atre you atre you
270
BLOG

Inauguracyjny bełkot Donalda Trumpa i nazistowskie pozdrowienia Elona Muska.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 31

Inauguracyjna mowa Donalda Trumpa nie zdziwiłaby mnie za bardzo, gdyby była towarzyską przemową przy kuflu piwa wygłoszoną po kilku głębszych do kumpli przy barze... ale niestety nie była. Nie byłaby zatem warta większej uwagi, gdyby nie była mową inauguracyjną nowego prezydenta światowego mocarstwa, od postępowania którego zależy przyszłość przynajmniej dwóch miliardów ludzi. W tym nas.

Przede wszystkim: ani słowa o Ukrainie, bo musiałby coś zadeklarować, a chce zostawić sobie otwartą furtkę do wymuszenia na Ukrainie oddania zajętych terenów Putinowi. Wszak już powiedział, że to tylko zgliszcza i nie ma się o co bić, więc trzeba je oddać Rosji... nie na darmo je przecież w te zgliszcza obróciła i pogrzebała w nich żywcem tysiące ludzi. Mógł przecież coś powiedzieć o sprawiedliwym pokoju etc., żeby zaznaczyć, że los tego wschodnio-europejskiego kraju zmagającego się teraz w nierównej walce z atomowym hegemonem, jednym z dwóch największych rywali USA od przynajmniej wieku, nie jest mu obojętny, tak samo jak cała Europa, której bezpieczeństwo zależy również od wyniku tej wojny... ale nie powiedział. To był wyraźny sygnał czego się mamy po nim spodziewać. Czyli niewiele, bo Donald Trump prędzej obróci się obrażony na pięcie, niż zaryzykuje jakimkolwiek starciem z atomówkami Putina.

Za to jest zapowiedź agresji militarnej na Panamę, która nie ma nie tylko żadnej atomówki, ale nie jest w stanie mu czymkolwiek realnie zagrożić (nie sądziłem, że dożyję dnia, w którym prezydent USA będzie groził atakiem na inny kraj bo mu się nie podobają stawki za korzystanie z kanału morskiego znajdującego się na jego terenie... na coś takiego nie wpadł dotąd nawet Putin). Czy będzie wojna panamsko-amerykańska o Kanał Panamski? Wątpię czy Panama pozwoli sobie bez jednego wystrzału odebrać sobie swoje tereny. Prezydent Panamy już zadeklarował opór wobec planów Trumpa. Cóż z tego, że nia mają szans. Ważne, że stawią opór, a to pogrzebie Trumpa i może nawet skrócić jego kadencję, bo Panama to nie Irak ani Afganistan i nic, nawet pozornie, nie usprawiedliwi użycia siły wobec tego kraju. Dobrze, że chociaż nie wspomniał o Konadzie i Grenlandii. Widać już  dotarło do niego, że to nie takie proste. Wkrótce dotrze również to samo odnośnie Panamy.

Znamienne jest, że Trump mówiąc o Kanale Panamskim zastosował niemal dokładnie taką samą retorykę i argumenty jak Putin odnośnie Krymu. Propaganda rosyjska już to wykorzystuje. W rozmowach z Chinami też po tym wszystkim Trump znajdzie mnóstwo argumentów, żeby powstrzymać je przed atakiem na Tajwan. Nieźle się zapowiada. Jeśli jednak Trump myśli, że USA to Rosja, a Kongres to rosyjska Duma i jego członkowie będą potulnie legitymować jego szalone pomysły... to się srogo zawiedzie. Nawet w armii nie znajdzie wielu generałów gotowych do użycia wojsk wobec Bogu ducha winnej Panamy. Prędzej Trump skończy przed czasem swoją prezydenturę, niż pozwolą mu cokolwiek z tego zrealizować.

Ponad to dowiedzieliśmy się, że w USA będą już tylko dwie płcie. Od zawsze były dwie płcie, drogi Donaldzie. Różne były tylko orientacje, są ludzie z zaburzeniami identyfikacji płciowej, identyfikujący ją odmiennie od swojej fizyczności (jak syn Elona Muska) czy nie identyfikujący jej w ogóle. Możemy to nazwać jak chcemy,  ale takie są fakty. Ci ludzie zostaną zmuszeni do określania się (np. w dokumentach) kimś kim się nie czują, ukrywania swojej orientacji w pracy, w szkole etc. i zostaną przez to poddani wykluczeniom, represjom przez tych, którzy nie mają ze swoją identyfikacją płciową i seksualną problemów, i którzy będą pogardliwie się do nich odnosić, tym bardziej, że zyskają poparcie w prawie. Będą pozbawiani pracy, dyskryminowani w szkole, tak jak kiedyś i do tej pory, tyle że ze wzmocnioną siłą. Doprowadzi to znowu do wielu tragedii, samobójstw. Co Trump zamierza zrobić z tymi wszystkimi ludźmi? Wyśle ich na Marsa? A może na Księżyc? A może od razu pozamyka w zamkniętych zakładach psychiatrycznych i podda lobotomii? Najpierw będzie deportacja z USA imigrantów, a potem mniejszości seksualnych? Adolf byłby dumny z Donalda. 

Może już nie powinniśmy się dziwić, że Musk był pod takim wrażeniem przemówienia swojego mecenata i jego zwycięstwa, które uważa też za swoje, że na późniejszej paradzie inauguracyjnej przemawiając do ludzi aż dwukrotnie uderzył się w prawą pierś i zasalutował. I nie jest to żaden fotomontaż czy tendencyjnie zrobiona stop klatka, bo zauważyli to na bieżąco korespondenci komentujący te wydarzenia:

image

Tak mu się wyrwało i to dwukrotnie czy jest w tym jakiś głębszy sens? Może to czytelny znak dla niemieckiej AfD, której udzielił niedawno swojego poparcia i przeprowadził wywiad na byłym Twitterze z liderką tej partii, której wielu zwolenników nie ukrywa sympatii do spuścizny Adolfa Hitlera? Może to ewidentny dowód na to, co ci ludzie mają tak naprawdę pod czaszkami i co nam szykują.

Złoty wiek Ameryki właśnie się skończył, w momencie w którym prezydent USA zaczął grozić innym państwom agresją i wyrażać pretensje do ich terenów i wraz z nazistowskimi gestami jednego z głównych jego współpracowników... który nawet zbytnio się tego nie wypiera. W końcu zostało to nagrane, więc wypieranie się jeszcze bardziej pogorszyło by sprawę. Takich to dożyliśmy czasów, drodzy salonowicze. Jeśli tak ma wyglądać zapowiadany przez Trumpa złoty wiek Ameryki... to wkrótce wszyscy zatęsknią do tego dzikiego zachodu  który był wcześniej.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/kontrowersje-wokol-gestu-elona-muska-mial-wykonac-salut-rzymski/7q5kq4z?utm_source=livebar&utm_campaign=newsy_sg

...

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie i proste rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka