Trzy dni temu opublikowałem notkę pt. Ekonomiści i przemysłowcy przewidują katastrofalne skutki wdrożenia obietnic wyb. Trumpa, w której odnosiłem się do przewidywań ekonomistów odnośnie planowanej polityki gospodarczej Donalda Trumpa, głównie jego planów masowych deportacji nielegalnych imigrantów i wprowadzenia podwyżek ceł na towary z Chin (nie tylko samochody elektryczne) i Europy. Nie będę już tutaj przytaczał szczegółów, bo nie o tym chciałem tutaj mówić.
Notka ta, wbrew wystarczająco merytorycznej zawartości, przynajmniej jak na standardy Salonu24, nie doczekała się żadnej promocji od Redakcji. Pal to sześć! pomyślałem sobie, ich prawo. Tym bardziej, że mój wcześniejszy wpis w innym temacie, wbrew braku promocji, doczekał się prawie tysiąca wejść i ok. 120 koment. Następnego dnia po publikacji wpisu, o którym mowa na początku, pojawił się już jednak na stronie głównej wpis blogera Christopher.Ziyo pt. O tradycji straszenia katastrofą prawicowych rządów, w którym bloger ów odniósł się krytycznie do mojego wpisu i nie do końca obiektywnie, bo wybrał sobie tylko te jego elementy, w które najłatwiej było mu uderzyć a pozostałe umiejętnie zignorował licząc na to, że zbyt wielu jego Czytelników nie skonfrontuje jego recenzji z oryginałem, wiadomo bowiem, że mało komu chce się zaglądać jeszcze do linków do innych tekstów podawanych w notkach. W istocie, celowo zapamiętałem ilość wejść na mój wpis z momentu publikacji notki b. Christopher.Ziyo, w której podaje on również linka do mojego wpisu, i przez cały czas się ona w zasadzie nie zmieniła (przybyło raptem kilka wejść). A to znaczy, że praktycznie nikt z Szanownych Czytelników i komentatorów wpisu b. Christopher.Ziyo nie pofatygował się, aby skonfrontować jego opinię z moim wpisem. Mam więc pytanie do nich: po co Wy w ogóle tutaj przychodzicie? Jak można przeczytać recenzję cudzego wpisu i choćby z ciekawości nie zapoznać się z oryginałem? Tym bardziej, że tu nie chodzi o jakąś 300tu stronicową powieść, ale krótki wpis na blogu.
Powiem szczerze, że zagotowało się we mnie. Wpis blogera Christopher.Ziyo został automatycznie wrzucony na stronę główną przez Redakcję, podczas gdy mój wpis w nim skrytykowany został przez nią zignorowany. To jest metoda znana z czasów komunistycznej prasy sterowanej z góry przez słynny Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk, która polegała na deprocjonowaniu nieprowomyślnych autorów poprzez m.in. nadpromocję krytycznych wobec nich artykułów w prasie połączoną jednocześnie z brakiem promocji tych pierwszych lub utrudnianiu ich publikacji. Motyw znany już z czasów stalinowskich w Rosji opisanych m.in. przez M. Bułhakowa w genialnej powieści Mistrz i Małgorzata, kiedy to publikacja powieści bohatera (motyw biograficzny) została zablokowana, aby chwilę potem zaczęły pojawiać się zjadliwe i krytyczne recencje owej powieści (której publikację zablokowano) w prasie.
Na szczęście każdy tutaj może jeszcze sam sobie opublikować swój wpis a Główny Urząd... tj. Redakcja Salonu24 może co najwyżej ten wpis usunąć wraz z całym kontem autora albo przynajmniej ukryć... do czego, jak wiadomo, wcale nie tak rzadko się posuwa. Gdyby nie to... Swój wpis opublikowałem ok . 20.00 i już prawdopodobnie ok. południa następnego dnia został wychnięty przez kolejne z samego dołu strony, tam gdzie pojawiają się najnowsze wpisy. W tym samym czasie lub tuż po tym pojawił się wpis b. Christopher.Ziyo. Mój wpis doczekał się raptem ok. 200 wejść, ale aż 40 koment. Jestem przekonany, że gdyby został zapromowany na stronie głównej, tak jak wpis b. Christopher.Ziyo krytyczny wobec niego, doczekałby się kilkakrotnie więcej wejść i koment. Niestety nie dano mu tej szansy. Za to szansa ta spotkała z miejsca wpis b. Christopher.Ziyo. Dlaczego? Ponieważ uderzał we mnie i moją krytykę polityki Trumpa a taka krytyka nie jest tu mile widziana ze względu na preferencje polityczne większości użytkowników tego portalu, które, jak sądzę, nie stanowią tutaj dla nikogo tajemnicy.
Innym powodem ograniczania promocji wpisów krytycznych wobec Trumpa przez Redakcję może być również to, że najprawdopodobniej planuje ona przeprowadzić z nim wywiad przy okazji jego spodziewanej w najbliższym czasie wizyty w Polsce. Zdziwiłbym się, gdyby nie planowała powtórzyć sukcesu byłego właściciela i założyciela Salonu24, który przeprowadził był wywiad z Barackiem Obamą podczas jego wizyty w Polsce w 2011 r., był to wówczas jedyny wywiad, którego Obama udzielił podczas tej wizyty prywatnym mediom. Widać aktualna Redakcja planuje to powtórzyć z aktualnym (już można powiedzieć) prezydentem USA i ogranicza promocję wpisów krytycznych wobec niego i jego polityki a nadpromuje wpisy przychylne mu zachęcając tym samym innych blogerów do pochwalnych hymnów na cześć nowego mesjasza polskiej prawicy, którzy nie omieszkają spotworzyć kolejnych, bo wiedzą, że wówczas ich wpis (o ile będzie miał jakieś ręce i nogi, albo chociaż jedną, bo o jednej też można i będzie nawet zabawniej) z miejsca wyląduje na stronie głównej i nie zleci stamtąd dopóki nie znudzi się najbardziej fanatycznym zwolennikom MAGA spod flagi biało-czerwonej.
Wpis b. Christopher.Ziyo wisiał cały dzień na sg, aby zostać zdjętym dopiero wieczorem następnego dnia, w którym został umieszczony w jeszcze bardziej eksponowanym miejscu... zapewne po tym jak poskarżyłem się w jedynym komentarzu pod wpisem b. Christopher.Ziyo na brak promocji mojego wpisu. Taka była reakcja Redakcji, którą jeszcze bardziej odsłoniła swój cel promocji tego tekstu a zignorowania mojego.
To było działanie podłe i świadczące o małości intelektualnej człowieka, który za to odpowiadał w Redakcji Salonu24. Jemu zatem ten wpis dedykuję a na wypadek gdyby podjął decyzję o jego usunięciu wraz z całym moim kontem uprzedzam, że posiadam zrzuty ekranu wszystkich moich wpisów oraz zrzuty ekranu strony głównej i podstron, na których były promowane inne moje wpisy na dowód, że nie dawałem mu żadnych obiektywnych powodów do jego usunięcia czy blokady, a jedynie padam ofiarą nieuczciwego postępowania Redakcji Salonu24 bądź kogoś z tej redakcji, który upatrzył mnie sobie i postanowił umniejszać zasięg moich wpisów na tym portalu oraz deprecjonować nadpromocją krytycznych wpisów wobec moich połączoną jednocześnie z ignorowaniem tych pierwszych.
Inne tematy w dziale Polityka