Astra1 Astra1
511
BLOG

Ryszard Kukliński ... pierwszy oficer NATO

Astra1 Astra1 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Ryszard Kukliński.... pierwszy oficer NATO

 

 

11.02.2004r. zmarł w Tampa w USA płk Ryszard Kukliński.

Urodził się 13 czerwca 1930r. w Warszawie.

 

Pierwszy oficer NATO tak mówił:

Ryszard Jerzy Kukliński – pułkownik Wojska Polskiego: Misja, której się podjąłem, a która w powszechnym odczuciu rozumiana jest jako działalność szpiegowska czy wywiadowcza, była w swej istocie desperacką próbą nawiązania operacyjnej (ponad głowami władców PRL) współpracy wojskowej z USA w celu zapobieżenia wojnie oraz wsparcia wysiłków amerykańskich zmierzających do rozwodnienia i zburzenia metodami pokojowymi porządku jałtańskiego oraz przywrócenia Polsce niepodległości i demokracji.Wszystko co robiłem – robiłem z myślą o Polsce. Nawet jeśli mój czyn był niewielki, to stałem po właściwej stronie. A nawet jeśli było to niewiele, gdy rozważyć rzecz w szerszej perspektywie, to było to wszystko co miałem. W istocie było to cale moje życie. Przystąpienie Polski do NATO oznacza prawdziwy koniec zimnej wojny. Miałem honor uczestniczyć w tej wojnie po stronie USA, po stronie NATO, po stronie Polski – przeciwko sowieckiemu Imperium Zła.

http://www.krakowniezalezny.pl/tag/plk-ryszard-kuklinski/

 

Był zastępcą Szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego WP.

W stopniu pułkownika w Wojsku Polskim i armii amerykańskiej.

Największy szpieg Ameryki jak twierdzą sami Amerykanie, nawiązał sam współpracę, nie był zwerbowany. Nastąpiło to w 1972r w Wietnamie.

Kukliński chciał zawiązać spisek w Wojsku Polskim i współpracować z Armią Amerykańską, ale ci ostatni odwiedli go od tego pomysłu.

Przez dziewięć lat do 7 listopada 1981r, kiedy plan wprowadzenia stanu wojennego o kryptonimie „wiosna” stał się ostatecznym dowodem, że w Dowództwie Wojska Polskiego działa amerykański agent, działał na szkodę interesów Układu Warszawskiego a zwłaszcza Moskwy, bo to ich tajne dokumenty kopiował i przesyłał do USA.

Zdając sobie z tego sprawę poprosił o pomoc wywiad amerykański.

Amerykanie natychmiast wraz z cała rodziną, co stanowiło wyjątek, przerzucili go następnego dnia do Berlina Zachodniego.

Przez wszystkie te lata przekazał Amerykanom kilkadziesiąt tysięcy stron tajnych dokumentów.

Tajne dokumenty dotyczyły między innymi planu ataku wojsk Układu Warszawskiego na zachodnią Europę.

Cyt:

 

Jako oficer mający dostęp do najważniejszych dokumentów, miał dostęp do przerażających planów ataku na zachód Europy i był przekonany o jego nieuchronności. Plany Układu Warszawskiego przewidywały użycie wojsk polskich jako mięsa armatniego, torującego często drogę bratniej Armii Czerwonej. Ujawnione zaledwie dwa lata temu rzeczywiście przedstawiały ponury obraz

Najwyżsi oficerowie polscy i radzieccy zdawali sobie sprawę z problemu jakim będzie przerzut wojsk ze Związku Radzieckiego przez Polskę. Wiedzieli też o planowanej reakcji NATO, zrównaniu z ziemią ważniejszych węzłów komunikacyjnych, a co za tym idzie - miast. Kukliński widział ocalenie kraju jedynie w dostarczeniu Ameryce wszelkich możliwych planów operacyjnych. Uznał, że jego zdrada powstrzyma Blok Wschodni przed ofensywą

http://www.mojeopinie.pl/ryszard_kuklinski_zdrajca_czy_bohater,3,1210867112

Pomimo stałej ochrony przez amerykański wywiad, Ryszard Kukliński zapłacił straszną cenę ...

1 stycznia 1994r młodszy syn nigdy nie powrócił ze swojej wyprawy jachtem, utonął, chociaż morze było spokojne ...

We wrześniu również 1994r. drugi z jego synów, zginął rozjechany przez ciężarówkę bez numerów rejestracyjnych na jednym z uniwersytetów ...

 Tylko siebie winił za ich śmierć.

Zamordowali mu synów !

Ryszard Kukliński zawsze tęsknił za Polską i marzył o powrocie.

Ale dwaj pierwsi prezydenci Jaruzelski i Wałęsa nie chcieli jego powrotu.

Dla nich był zdrajcą. Dla zbrodniarza stanu wojennego i TW Bolka przy nagonce wybiórczej ktoś taki musiał być zdrajcą.

 Tacy wspaniali polscy patrioci...

 Jestem przekonana, że to właśnie Gazeta Wyborcza miała przez te wszystkie lata przeogromny wpływ na ukształtowanie negatywnej opinii wielu Polaków na temat oceny Ryszarda Kuklińskiego. Ta sama gazeta, która ciągle każe się wstydzić Polakom za jakiś wydumany antysemityzm, a miłość do Ojczyzny nazywa niepotrzebnym nacjonalizmem.

R.Kuklińskiego zrehabilitowali dopiero Kwaśniewski i Miller, ale tylko dlatego, że Amerykanie postawili im taki warunek przed przystąpieniem Polski do NATO, co zresztą bez żadnej żenady oboje potwierdzają.

Kukliński marzył o powrocie do Polski i wierzył, że wróci...

Cyt:

 

Zaproszenie od Jarosława Kaczyńskiego wręczyłem pułkownikowi Kuklińskiemu w Chicago 29 lub 30 lipca 1993 roku. Pamiętam, że po przeczytaniu z miejsca zapowiedział - lecę! Był jak uskrzydlony, tak jakby oczekiwał tego zaproszenia od Kaczyńskiego już od dawna. Mówił, jakimi liniami będzie leciał, a nie mógł to być z oczywistych względów LOT, a także jak będzie się musiał przesiadać ze względów konspiracyjnych i logistycznych, zanim doleci do Warszawy. Wrócił też natychmiast do Waszyngtonu, aby załatwić niezbędne formalności. I nagle w kilka dni później, dosłownie ze łzami w oczach (!) oświadczył mi zduszonym głosem: "Zabronili mi". Późnym wieczorem 1 sierpnia 1993 r. w swoim domu w Oakton pod Waszyngtonem napisał emocjonalny list do Jarosława Kaczyńskiego:


Washington, 1 sierpnia 1993 r.

Pan Jarosław Kaczyński

Prezes Porozumienia Centrum
Warszawa

Wielce Szanowny
Panie Przewodniczący.

Pańskie zaproszenie mnie do wzięcia udziału w organizowanych przez opozycję prawicową obchodach 54. rocznicy napadu sowieckiego na Polskę otrzymałem 30 lipca br. w Chicago. Faktem tym jestem do głębi wzruszony. Moja wdzięczność wobec Pana jest tym większa, że inicjatywę tę odczytuję jako kolejną, tym razem emocjonalnie bardzo silną próbę włączenia mnie do normalnego życia, do pracy w kraju. Pański gest zachowam w swej wdzięcznej pamięci do końca moich dni.
Tymczasem, wobec impasu, w jakim znalazła się sprawa unieważnienia od samego początku wydanego na mnie przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego wyroku, moje przybycie do Warszawy nie może praktycznie dojść do skutku. Zapewniam Pana jednakże, że 17 września br. będę przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Będę tam razem z Panem wszystkimi moimi myślami i uczuciami.
Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś zechciał złożyć w moim imieniu na tym świętym miejscu niewielką wiązankę polnych kwiatów, które pragnąłbym zadedykować żołnierzom polskim poległym z rąk bolszewików.

Z wyrazami niezmiennego, wysokiego szacunku i poważania

Ryszard Jerzy Kukliński

http://www.videofact.com/bober/list_kuklinskiego.htm

 

Nie wrócił, zmarł nagle 11 lutego 2004r na serce.

Cyt:

 

Ryszard Kukliński był pułkownikiem jednocześnie Wojska Polskiego i Armii Stanów Zjednoczonych, co było precedensem od czasów Pułaskiego i Kościuszki. Dlatego przy urnie z prochami Kuklińskiego na słynnym Cmentarzu Narodowym Arlington, gdzie spoczywają prezydenci USA, bohaterowie i najbardziej zasłużeni żołnierze Ameryki, gdzie znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza – odbyła się ceremonia żałobna. Uczestniczyli w niej generałowie, admirałowie amerykańscy, kolejni szefowie CIA, poczty sztandarowe Armii Stanów Zjednoczonych.

Mszę odprawił kapelan – oficer słynnych marines, a ich batalion reprezentacyjny oddał 12-ście salw honorowych. Wcześniej amerykańska orkiestra wojskowa zagrała „Jeszcze Polska nie zginęła” oraz hymn Ameryki. Ci, którzy w stanie wojennym skazali pułkownika na karę śmierci, nie przypuszczali, że nadejdzie taki dzień kiedy ten wyrok śmierci zostanie ciśnięty im prosto w twarz! Stało się to 19 czerwca 2004 kiedy - osobistą decyzją prezydenta Warszawy – Lecha Kaczyńskiego urna z prochami bohatera Polski i Ameryki spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Co więcej mogiła pułkownika Kuklińskiego jest pierwszym grobem otwierającym zarówno samą Aleję Zasłużonych , jak też cały cmentarz.

http://www.videofact.com/kuklinski_long.html

 

Jakim przerażającym chichotem historii jest fakt, że dzisiaj Polska jako jedyny

kraj NATO podpisała tajną umowę pomiędzy polskimi Służbami Kontrwywiadu Wojskowego a Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Cyt:

 

Po dymisji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego wyszła na jaw umowa o współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Gen. Janusz Nosek, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego podpisał ją ponad dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej - pisze 'Rzeczpospolita".

Jak informuje "Rz" szef SKWnie poinformował o jej podpisaniu ministrów obrony narodowej, ani spraw wewnętrznych. Zakres tej współpracy jest tajny, ale wiadomo, że zarówno sama umowa, jak i jej szeroki zakres wzbudziła mieszane oceny na najwyższych szczytach władzy oraz wśród posłów z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Według nieoficjalnych informacji FSBmogła dzięki tej umowie prowadzić szerokie i nie do końca kontrolowane działania w Polsce.

Nie mogę na ten temat rozmawiać,raportw tej sprawie ma klauzulę niejawności - ucina rozmowę z gazetą poseł Stanisław Wziątek, wiceprzewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

Rozmawiać na temat umowy z FSB nie chciałoMON.MSW odesłało "Rzeczpospolitą" do działającego przy Radzie Ministrów, Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, będącego organem opiniodawczo-doradczym w sprawach programowania, nadzorowania i koordynowania działalności służb specjalnych - w tym również SKW.

Kancelaria Premiera napisała w oświadczeniu, że informacje dotyczące współpracy służb specjalnych z poszczególnymi organami i służbami innych państw podlegają ochronie na podstawie ustawy o ochronie informacji niejawnych.

Na pytanie "Rz", czy ujawnienie faktu istnienia takiej umowy miało wpływ na dymisję szefa SKW, gen. J.Noska Kancelaria Premiera nie odpowiedziała.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/439455,rzeczpospolita-tajemnicza-wspolpraca-skw-z-rosyjska-fsb.html

 

 

Ja, obywatel Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, stając w szeregach Wojska Polskiego, przysięgam Narodowi Polskiemu być uczciwym, zdyscyplinowanym, mężnym i czujnym żołnierzem, wykonywać dokładnie rozkazy przełożonych i przepisy regulaminów, dochować ściśle tajemnicy wojskowej i państwowej, nie splamić nigdy honoru i godności żołnierza polskiego. Przysięgam służyć ze wszystkich sił Ojczyźnie, bronić niezłomnie praw ludu pracującego, zawarowanych w Konstytucji, stać nieugięcie na straży władzy ludowej, dochować wierności Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami i w razie potrzeby nie szczędząc krwi ani życia mężnie walczyć w obronie Ojczyzny, o świętą sprawę niepodległości, wolności i szczęścia ludu. Gdybym nie bacząc na tę moją uroczystą przysięgę obowiązek wierności wobec Ojczyzny złamał, niechaj mnie dosięgnie surowa ręka sprawiedliwości ludowej".

http://pl.wikisource.org/wiki/Rota_(tekst_przysi%C4%99gi)

 

Tej przysięgi Ryszard Kukliński nie dotrzymał ... a „ręka sprawiedliwości ludowej” dosięgła jego 2 synów

Astra1
O mnie Astra1

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura