Co byśmy wymienili gdyby trzeba było ustalić podstawowe potrzeby naszego państwa do załatwienia na już, na zaraz...?
Tu prawdopodobnie wszyscy się zgodzą, że chodziłoby przede wszystkim o bezpieczeństwo militarne kraju, o jego rozwój gospodarczy, o materialne wzmocnienie obywateli.
To są trzy najważniejsze sprawy - o zasadniczym znaczeniu, priorytety. I każdy przyzna, że rządy premier Szydło i premiera Morawieckiego w błyskawicznym tempie zaledwie trzech lat te sprawy dla Polski załatwiły.
Każdy też widzi i rozumie, że cała reszta jest w toku. Każdy wie, że nie od razu Kraków zbudowano, nie od razu da się pokonać np. obce agentury, które od wieków już u nas hulają, nie od razu da się uzdrowić mentalność wielu rodaków pokiereszowanych jeszcze tzw. realnym socjalizmem.
Tu trzeba dobrej dyplomacji, dobrego prawa, czasu.
Przy czym - od razu zaznaczę - uważam, że dyplomację mamy świetną. Budowany jest sojusz z USA, Trójmorze, zamykane są niepotrzebne fronty walki, np. z Izraelem w kwestii antysemityzmu i antypolonizmu czy Unią Europejską w kwestii rzekomych niedostatków naszej demokracji.
Co do dobrego prawa, no cóż. Dopóki nie mamy jeszcze możliwości uregulowania praw i spraw w nowej konstytucji - dobrze radzimy sobie z tym co jest. Powie ktoś: sejm przyjmuje ustawy, a potem (po naciskach, he, he) się wycofuje! No i co z tego? I dobrze.
Zresztą nasze prawo jest naszym instrumentem. Jakoś ten dialog z Timmermansem i innymi trzeba prowadzić, coś muszą mieć do szarpania i nawet uszarpania. O zarządzaniu przez kryzys słyszeliście?
Co do czasu... zdziwiłabym się, gdyby obóz PiSu działał bez planu na lata bliższe i dalsze. Wy też:)
A tymczasem musimy codziennie znosić jazgot Platformy, Nowoczesnej (wiem, jakoś inaczej się nazywa teraz), napaści tych trzech, czterech facetów z Wyborczej i TVN, i od czasu do czasu jakąś własną wpadkę. Co więcej jednak, czasem nawet trafia się jakaś grubsza prowokacja dość inteligentnie zrobiona. Nie mam na myśli tego co kodowcy wyprawiali na ulicach i chodnikach. Ale warto za to przyglądać się "samotnym" bojownikom o jakąś sprawę baaardzo narodową. Opuszczonym przez PiS na ten trudny czas...
To mi się kojarzy m.in. z kwestią obcej prasy w Polsce. Pani ambasador Mosbacher w dość swoisty sposób, jeśli wierzyć doniesieniom w internecie (tym na które trafiłam), poradziła PiSowi, żeby ominąć sprawę mediów. Porozumiewać się inaczej, skoro przecież są takie możliwości. A są.
I wiecie co? Ma rację.
Rozpoczynanie dramatycznej zawieruchy pod hasłem Axel Springer jest niemiecki (itd.) - nie jest nam potrzebne. Komuś innemu może. A jeśli, to komu?
Rozpoczynanie piętnowania i nawalanki pod hasłem kto nie jest antysemitą jest świnią - również nie jest nam potrzebne. A jeśli nie nam, to komu?
Dobrze, że w niebywale ogromnym marszu w setną rocznicę odzyskania niepodległości nie było żadnych idiotyzmów i prowokacji. Dużo się udaje, bo Polacy rozumieją się w pół słowa.
Zatem powiadam Wam - wspierajcie PiS, wspierajcie nasz rząd. Robią dobre rzeczy od podstaw. Są skuteczni. O tym piszcie i mówcie jak najwięcej.
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka