Duży obrazek
Wczoraj byłam na zamku w Czersku. Byli tam rekonstruktorzy, ktorzy pokazywali miecze, stare narzędzia i uczyli pleść sznureczki.
I ja plotłam taki sznureczek (niżej jest jego zdjęcie). Robi się go na takich specjalnych widełkach, które się nazywają luseta i wychodzi czworokanciasty
Na rysunku siedzę pod pluteją razem z panią, która mnie uczyła plecenia. Pluteja to taka średnioweiczna machina oblężnicza, której rekonstrukcja jest na dziedzińcu zamku. Są tam jeszcze inne machiny - trebusz, taran, kusza wałowa.
Obok mnie stoi mama i trzyma na smyszy Fionkę, mojego psa. Z lewej strony stoi jeden z rycerzy z łukiem (można było strzelać), a po przeciwnej stronie szefowa wszystkich rycerzy niesie mu strzałę. A jeden pan robił zdjęcia. Było dużo ludzi.
A to ten sznurek. Chciałam zrobić tacie sznurowadła czerwone, ale się nie zgodził. Woli brązowe.
Inne tematy w dziale Kultura