Wspólnota, którą Stanisław Michalkiewicz trafnie nazywa rozbójniczą i polskojęzyczną, daje jasno do zrozumienia, że nie ma dziś miejsca w przestrzeni wytyczonej granicami RP dla polskości i patriotyzmu. Jest to bardzo łatwo rozpoznawalna zbiorowość, starannie próbująca ukryć i pomniejszyć swoje zupełnie wyjątkowe ,,zasługi”. Tworzą ją ludzie, którzy w latach rządów PO i PSL wystawili Polskę na ordynarną grabież - działający ramię w ramię z pokoleniami utrwalaczy ludowej, ich wychowankami i beneficjentami.
Dwie, trzy kolejne kadencje takich (nie)rządów i Polska, jako byt gospodarczy i społeczny, przestałaby istnieć. Wyborcy są tej rozbójniczej wspólnocie potrzebni jedynie do legitymizowania władzy poprzez udział w akcie wyborczym i wytwarzania dóbr, które następnie można łatwo zmonetyzować i upłynnić za granicę.
Dzisiaj ważą się losy Polski. Tzw. dobra zmiana chyba nie całkiem ma świadomość jaki proces uruchomiła - jesteśmy bowiem świadkami polskiego marszu ku wartościom. Polacy, co wielu z nich manifestuje czynnie, chcą przede wszystkim Polski autentycznie prawej i sprawiedliwej*. Powyborcza mapa nie pozostawia żadnych złudzeń. Proces duchowej przebudowy ogarnia coraz większe połacie kraju, obejmując wschód, południe i centrum.
Dobra zmiana staje się wrogiem samej siebie, gdy zamiast osądzenia sprawców wielomiliardowych przestępstw – co dziś powinno być absolutnym priorytetem – podejmuje pozorowane akcje medialne (mam na myśli również komisje śledcze, które wprowadzają widza głównie w arkana przestępczych technik unikania odpowiedzi oraz odpowiedzialności i obnażają słabość państwa wobec zorganizowanych form przestępczości). PiS, wbrew temu co myślą jego liderzy, nie ma w lokalnych środowiskach gwarantowanego monopolu na dobre notowania. Tam, gdzie reprezentanci tego ugrupowania zawodzą, traktując działalność partyjną jedynie jako odskocznię do własnych karier i budowania własnej pozycji, PiS otrzymuje w gminnych wyborach czerwoną kartkę.
Dlatego tak ważne jest działanie zgodne z publicznie deklarowanymi wartościami.
Marsz Niepodległości w Warszawie unaocznia proces dokonujących się w Polsce zmian. Łatwo przewidzieć co będzie się działo dalej. Manifestacja polskości wywoła po drugiej stronie kolejną erupcję nienawiści i zła, podobną do tej, jakiej byliśmy świadkami w następstwie ogólnonarodowej manifestacji żałoby smoleńskiej w centrum stolicy. Należy być na to przygotowanym. Na szczęście powrót do wartości konstytuujących polskość dokonuje się każdego dnia. Niedawna premiera filmu ,,Niepodległość”, ukazującego proces budowania II Rzeczpospolitej, dowodzi że tworzenie niepodległego, wolnego państwa jest procesem wymagającym od wszystkich nieustannego wysiłku. Jak wówczas, tak i dzisiaj, dokonuje się ono poprzez wyrywanie z obcej omnipotencji fragmentów przestrzeni i budowanie w niej duchowej (tym razem) suwerenności.
*Czerpiącej również ze swych bogatych tradycji, państwa które ma ambicje przewodzenia w Europie.
__
Lecz są i tacy którym łyk napoju
Nad studnią jadu szepnie o spokoju
Ci na bezdrożnych północnych przestrzeniach
Zapomną domu swego i imienia
https://www.youtube.com/watch?v=hdK3JNEr8bw
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka