Łatwo domyślić się kim są przeciwnicy Rafała Trzaskowskiego, który odwołuje się do... wolności, różnorodności i tolerancji. Równie oczywiste jest to, kim są jego nowi zwolennicy. Na pewno mają bardzo krótka pamięć, skoro głosują z pokoleniami utrwalaczy minionego systemu, lewakami spod tęczowych konstrukcji i beneficjentami złodziejskiej reprywatyzacji w stolicy.
Doskonale wiadomo jakiej wolności zwolennikiem jest Trzaskowski, gdy przypomnimy sobie rozmaite policyjne akcje rządu PO skierowane przeciw drobnym przedsiębiorcom handlującym pod Pałacem Kultury i Nauki, gdańskim stoczniowcom*, górnikom w Jastrzębiu Zdroju, a także młodzieży uczestniczącej w Marszach Niepodległości. Kontrkandydat Andrzeja Dudy rzekomo opowiada się za różnorodnością reprezentując walec kulturowy niszczący w Europie cywilizacyjne odrębności. Tolerancja w jego wydaniu oraz jego zwolenników dotyczy jedynie mniejszości, którą większość, składająca się z normalnych rodzin ma obowiązek nie tyle tolerować (akceptować), co afirmować.
Przejawem tej tolerancji są dziś katedry płonące we Francji.
Nie trudno zrozumieć dlaczego słowa Trzaskowskiego trafiają na najbardziej podatny grunt w grupie najmłodszych wyborców. Adresowane są przede wszystkim do ludzi mających bardzo blade pojęcie o środowisku i świecie, którego przedstawicielem jest zwykły figurant i wodolejca. Miraż wolności i postępu chętnie podchwytują niektórzy blogerzy, także na tym portalu, zapominając że większość z nas doskonale wie, co się kryje za owym ,,postępem i wolnością" - miliony emigrantów, drenaż rynku pracy z ludzi bardzo dobrze wykształconych oraz praca za grosze. Także metodyczna grabież państwa ze środków stanowiących zabezpieczenie na przyszłość w postaci emerytur i rent.
Trzaskowski, to tak naprawdę symbol porządku opartego na destrukcyjnych zależnościach - głównie od światowej finansjery, posługującej się dla własnych celów inżynierią społeczną. Kryptototalista, bliski przejścia wielokroć - podczas swoich wieców - do wrzasku w brzmieniu znanym Polakom sprzed ponad ośmiu dekad. Nieraz też odniosłem wrażenie, że tak naprawdę to w największej pogardzie ma on własnych słuchaczy.
,,Pocałujcie mnie, głupie palanty w cztery litery i tak wiem, że nawet gdybym mówił tu ba ba ba ba i lele le, to i tak na mnie oddacie swój głos" - zdawała się mówić cała jego koturnowa postura.
Świat Trzaskowskiego jest światem á rebours, na opak, jawną kpiną z oczywistości (stąd w tytule słowo ,,enewement"), którą symbolizuje pomysł tej politycznej figury w postaci tzw. Nowej Solidarności. Już kilka lat temu przewidywałem, że w ramach zawłaszczania pojęć ofiarą kradzieży stanie się również symbolika Solidarności. Najciekawsze, że Jerzy Janiszewski, twórca znaku graficznego ruchu, będącego ponad politycznymi podziałami, zaangażował się ostatnio właśnie po stronie Trzaskowskiego i wyciera kolejnymi wariacjami tego znaku kąty w swoim umysłowym grajdole.
-----
29 kwietnia 2009 roku. ,,....demonstracja kilkuset stoczniowców rozpoczęła się od spalenia kukły premiera Donalda Tuska. Potem w ruch poszły petardy, zapłonęły opony. Wtedy do akcji wkroczyła policja, która użyła pałek i gazu pieprzowego. W sumie rannych zostało 25 osób, w tym pięciu mundurowych. Tuż obok, w Pałacu Kultury i Nauki, trwał kongres Europejskiej Partii Ludowej". https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/148061,zwiazkowcy-skarza-policje-tusk-jej-broni.html
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka