Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
296
BLOG

Rusofobia

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 88

Przyznam, że się zdenerwowałam. To co sie wyprawia z wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej, to już naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie. Kolejne rosyjskie dozowane przecieki i dziecięca naiwność, z ktorą są przyjmowane... Szatański pomysl by każdą wątpliwość co do tego czy państwo  rosyjskie jest wzorem praworządności i czy aby nie ma pewnych skłonności do działań imperialnych  nazywać rusofobią - to po prostu kaganiec propagandy, który naklada się ludziom na mózgi.

Od samego początku sprawy podwójnych obchodów w Katyniu, rosyjscy przyjaciele (ktoś z Memoriału, politolog Piątkowski, teraz grupa niezwykle szacownych byłych antysowieckiech dysydentów) ostrzegali Polaków by nie dawali się "wypuszczać" na konflikty wykorzystywane przez rosyjskie władze, by pamiętali, iż jest to władza bardzo słabo kontrolowana spolecznie i autorytarna i wyrastająca z sowieckich tradycji. Ale nic. Najwyraźniej naszym wladzom "wdnieje" . Oni wiedza lepiej, co sie tam ekscentryczne Ruski wymądrzają. Widział ich kto. Jacyś chorzy z nienawiści do Putina.

Szacowny zachodni dyplomata wysoko podnosi brwi wypytując mnie o przyczyny takiej "niezwykle zastanawiajacej zmniany w polityce  polskiej wobec  Rosji, wielce zastanawiającej zważywszy na to, że głowny postęp dokonał się jednak dotychczas ze strony rosyjskiej wyłącznie w sferze gestów, a w sferze faktów właściwie niewiele się zmieniło... Jak pani by to wyjaśniła?" W takich sytuacjach to tylko się ze wstydu pod ziemię schować.

Oświadczam - moge być nazywana rusofobem, ksenofobem i kim tylko chcecie, ale nie zgadzam się na to byśmy wchodzili  w coś co najbardziej przypomina  osiemnastowieczny kontredans rozgrywania polskiej suwerenności ze wzgledu na wewnętrzne niechęci i małości. Na to nie ma zgody, bo to droga  wstecz od tego cudu, którego byłam świadkiem, a który nazywal się odzyskaniem przez Polskę suwerenności. Jakikolwiek rzad w tę droge będzie ruszał zagrzewany przez rzesze sentymentalnych piewców pojednania i własne polityczne interesy wewnętrzne -  na mnie niech nie liczy.Chocbym miała się rzucać Rejtanem. Myslę, że Rejtanów bedzie zreszta więcej.  Zaskakująco duzo.  Jakies granice idiotycznej "mesjanistycznej" propagandzie w mysl której za pomocą naszej szczerej miłości i pojednania nawrócimy Rosję na  prawdziwie europejską drogę należy jednak postawić. I dodajcie jeszcze rewers tej progagandy - "twardy realizm" spod znaku "bo jestesmy tacy słabi.... "ojjojoj  jak bardzo my sie nie liczymy - nie  możemy podskakiwać". Spójne to czy nie, jedno z drugim, ale do efektów prowadzi zupelnie tych samych - opłakanych.

 

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (88)

Inne tematy w dziale Polityka