Polityka i życie publiczne wraca. I niestety o ile sie nie poprawi, a nie tak wiele na to wskazuje, to jeszcze nie daj Bóg się pogorszy. A może się pogorszyć, bo poziom emocji jest strasznie wysoki. Ze strony jednych napędza go poczucie psychicznej niewygody, poczucie, że ziemia ustalonych hierachii się troche usuwa spod nóg, a przynajmniej chwieje, więc za wszelka cene trzeba ją przywrócić do poprzedniej pozycji... Ze strony drugich wielkie emocje wzmaga żal, złośc na kłamców, potwarców, na siewców bezrozumnych mód.
Ale niestety drodzy prawicowi czytelnicy - nie stał się żaden polityczny cud. PiS nie stał sie z dnia na dzień centrową partią wiekszości Polaków, społeczeństwo nadal jest podzielone w poglądach, a może bardziej nawet niz w poglądach, podzielone w swojej wrażliwości i w sposobie patrzenia na świat. Nadal żyja obok siebie KOMUCHY, MOHERY, PLATFUSY I PISIORY. I żadna z tych grup wieksza czy mniejsza, w całości nie wyemigruje do Irlandii, ani nie zostanie zesłana do Kazachstanu
Ludzie - tu: wyborcy, nadal, jak i do tej pory beda się kierowali uprzedzeniami, pozorami, beda wygłaszali autorytatywne sądy nie oparte na realnej wiedzy i tak dalej. Tak to już jest. Zmienić mogliby sie nie wszyscy ludzie, a bardziej należąłoby to, jak uprawia się politykę i jak się ją pokazuje. Żeby było choć odrobine mniej tego polegania na czystych pozorach i plotach o skali globalnej i ogólnopąństwowej, a odrobine więcej na czynach i FAKTACH.
Ale obojetne jak ostatecznie wygladać będa polityczne decyzje i obojętne czy moje "pobożne życzenia" dotyczące ucywilizowania debaty publicznje i nie opierania wyłacznie na mitach i uprzedzeniach - się ziści - jedno jest absolutnie pewne: dziś wygraja nie ci którzy beda mieli mocniejszy i lepszy silnik - wygraja ci, którzy będa mieli lepsze hamulce. To taki wlasnie wyścig. I jak bardzo niedoinformowany lub ogłupiany byłby naród, jak bardzo rozemocjonowany lub obojętny - tego że dziś chodzi o hamulce jestem pewna.
myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka