Przeczytałam wczorajszy tekst Agaty Bielik - Robson i pomyślałam sobie, ze tak niewiarygodnie, nieopisywalnie bredzić to mogą jednak tylko intelektualiści. A ten tekst to był ostateczny, wręcz groteskowy wykwit intelektualizowania. W Polsce dziś : Tantos, grobowce, kult śmierci bla bla bla. A nie przyszło pani do głowy, że jak ulicami co dzień przejżdzaja dziesiątki trumien, jak z dnia na dzień społeczeństwo straciło tylu liderów zaczynając od prezydenta - to ludziom jest po prostu straszliwie przykro? Że usiłują odnaleźć sens w tym strasznym wydarzeniu, albo nawet mu go po prostu nadać - no i przypominają sobie o tym, ze są wspólnotą, że coś ich łączy.
Czy nie przyszło pani do glowy że ci w szyscy ludzie są po prostu w załobie - nie wiem czy pani rozumie to pojęcie (jakkolwiek nie przypuszam by posiadało jakkąś szczegolną, filozoficzną definicję odmienną u Huserla a inną u przedstawicieli szkoły wiedeńskiej). To prawda, że nie wszyscy sa w żalobie tak samo intensywnie, ci bliźsi zmarłym - intensywniej: cokolwiek bym nie myslała o prezydencie Kaczyńskim - to był jednak mój prezydent. Porządny, ideowy człowiek, któremu bardzo ale to bardzo załeżało na Polsce. Na Polsce zależało też bardzo wielu z tych, którzy w katastrofie zgineli. Może byli anachroniczni, ale w hołdzie dla nich i w szoku spowodowanym tragedią ludzie próbuja wpasować się w ich dziedzictwo. Bo tez nawet i ci którzy nie znali nikgo z nich i nie identyfikowali się z nikim, to jednak gościli ich poprzez telwizję i radio we własnych domach - wiele razy,
Zaś gniew i żal iluś ludzi wyrażany czasem w przesadnych reakcjach, w agresji wobec tych którzy lzyli albo choćby niesprawiedlwie krytykowali zmarłych wynika z bólu jaki czujemy, gdy przypominamy sobie jak krzywdzono kogoś, wobec kogo już nigdy niczego się nie naprawi.
Jak przypomnę sobie te kubły pomyj wylane na, wybitnego człowieka i historyka - piszę to bez żadnej pogrzebowej przesady - Janusza Kurtykę, co on ze stoicyzmem znosił, robiąc swoje, to moge tylko zacisnąć zeby, żeby czegos nie powiedzieć za dużo. Zginał w kwiecie wieku, Z tymi pecynami blota na twarzy. Już mu nikt tego nigdy nie zrekompensuje.
A pani mi tu jakieś pretensjonalne i sztuczne konstrukcje serwuje o Tanatosie i grobowcach.
myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka