Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
73
BLOG

Czy jest już rozkaz: Kamińskiego zaj....ć?

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 122

No i jak? Czy nie miałam racji pisząc w poprzedniej notce o korupcji i łapaniu się za własną rękę?

Młyny juz mielą. Coś się z tego wyłoni, bo wpadka jest duża, ale "crisis menagement" raczej sprawny.Trwa więc  procedura zbierania skorup po rozbitym wazonie oraz zamiatania.

Teraz w całej sprawie najciekawszy jest dla mnie los Mariusza Kamińskiego. Siepacza, który jak napisała piątkowa"Wyborcza" w swojej wykładni kanonicznej na pierwszej stronie: "jest (razem ze swoją instytucją) niebezpieczny dla państwa".

Zaś dla mnie ten los to bardzo widoczny znak, który określa czy i jak można w Polsce służyć państwu. Sama próbuję, to robić, więc mnie to interesuje. Ale moze i nie można. Może mozna tylko służyc Platformie Obywatelskiej albo zwalczać ją z pozycji PiSowskich lub lewicowych. Może nikt  z najwazniejszych aktorów sceny publicznej nie pozwoli na nic innego.

Cała wrzawa wokól szefa CBA jest takim niesamowitym kuriozum, że patrzę na to z szeroko otwartymi oczyma. Przecież to nie on usiłował sprzedać albo kupić ulgi w ustawie hazardowej, nie próbował też nikogo szantażować swoją służbową wiedzą. Przeciwnie, wykazał wlaściwą czujność i przekazał to co wykrył, tam gdzie powinien. Cicho, dyskretnie. I co? Miało mu zwisać co się dalej stanie i miał  patrzeć cierpliwie jak dwóch szemranych gości pełni ważne i eksponowane funkcje? Jak gość, który  głównie łamał sobie głowę, jak tu dołożyc kasy hazardowemu biznesowi jest sobie spokojnie nadal przewodniczącym komisji finansów publicznych oraz szefem klubu parlamentarnego partii rządzacej? Najwyraźniej więc postanowił zdopingować polityków by podjęli decyzję. Tak ja tłumaczę sobie jego ruch z rozesłaniem zawiadomienia do "wszystkich świętych". A co mial u licha zrobić?

Teraz zaś dyskusja dziwnie zbacza na temat co to Kamiński chciał przykryc a co odkryć. To znaczy, że jak? Te rozmowy pana Chlebowskiego i Sobiesiaka to były naprawdę, czy może on je zmyślił? A te dywagacje jak obsmarowac ministra Kapicę (autora ustawy)? Czy powiedzieć, że jest "Pisiorem" czy zarzucic mu korupcję? Na ile wiemy nikt nie twierdzi, że tych rozmów nie było i nagrali je aktorzy, więc co? Jak to wszystko należy interpretować? Że to ci goście od hazardu wraz z panem Ch. chcieli coś Kamińskiemu przykryć? Z tego powodu rozmawiali? I że CBA nie powinno było ich nagrywać, w obawie iżby niczego nie przykrywać?

Można publikowac nawet i trzy kalendaria - to trzecie godzinowe wraz ze stenogramem co kto kiedy w rządzie myślał i twierdzić, że akcja CBA służyła temu by Kamiński nie zapłacił zaległego rachunku za prąd, którego termin płatności się właśnie zbliżał. Jednak obraz tej historii w czasie jest nieubłagany. Doba ma 24 godziny a tydzien siedem dni. Ta sprawa została przekazana 12 sierpnia a omówiona 14. I co? Teraz wszyscy także we władzach są oburzeni tymi "dialogami na cztery nogi", a wtedy nie byli?  Potrzeba było ponad miesiąc dojrzewania?

Kiedy Premier zdecydował o pozostawieniu Mariusza Kamińskiego na stanowisku wyglądało to na decyzję godną szacunku. Komentatorzy sugerowali, iż chodzi o to, że Premier chce mieć swoje własne, zupełnie pozapartyjne "oko" na ewentualne podejrzane poczynania wlasnych ludzi. Tę rolę CBA spełniło. I co? I pstro. No  to co w tym wszystkim chodziło? Ktos myślał ze Kamiński jest małą, przestraszoną dziewczynką?

I powiem wam jeszcze coś już nie ideowego a do bólu pragmatycznego,na końskim przykładzie, jako zamiłowana "koniara". Jak ktoś trzyma dobrego konia sportowego, to musi go umieć używać. Nie może się go bać, nie może go bić za to, że lubi galopowac i wyrywać do przodu i musi natomiast umieć na nim jeżdzić. Inaczej szybko znajdzie się na ziemi.  Lepiej niech sobie kupi konika na biegunach. CBA jako instrument państwa, to własnie taki koń sportowy. Jazda na nim jest "partyjnie" niebezpieczna, ale daje wyniki.

PS. Zaś co do ministra Czumy to moge napisać tylko tyle: szkoda gadać.Mogę to zrobic zwłaszcza dlatego, że szczerze go broniłam jako człowieka zasłużonego i przestrzegającego podstawowych standardów. 

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (122)

Inne tematy w dziale Polityka