Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
81
BLOG

Czemu piszę na blogu?

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Rozmaitości Obserwuj notkę 41

Ostatnio biorąc udział w dyskusjach na Salonie zauważyłam, że kilka osób czuje się wyraźnie rozczarowanych moimi poglądami. Spodziewaliby sie czegoś innego, a ja ku ich zaskoczeniu piszę nie to co oni uważają. Ostatnio ten wątek pojawił się "gościnnie" na blogu Kataryny, a nie chciałbym czyjegoś blogu zaśmiecać dywagacjami o moich hipotetycznych przemianach - piszę więc tu.

Czemu piszę blog, a także komentuję na Salonie? - bo nie muszę się zastanawiać, która redakcja co kupi i jest to o wiele mniej obowiązujące. A także dla tego, że bardzo lubie dyskusję i wymianę myśli. Tutaj na Salonie spotkałam rozmaite bardzo ciekawe osoby. Na przykład z przyjemnością wspominam dyskusję na tematy ostateczne (przedłużanie zycia) z młodym człowiekiem z Krakowa (gw1990),  Czasem lubię zajrzeć na blog Cezarego Krzysztopy, bo uważam, że bywa zabawny choć ma kompletny odpał na punkcie braci Kaczyńskich. Sama nie wiem czemu ludzie się tak na coś uwarunkowują negatywnie - ale jak widać na podanym przykładzie - tak bywa.  Ostatnio sama bym nie opisała tak dobrze, jak to zrobil JurekH motywacji, które kierują powstaniem telewizji dla Białorusi i wyzwań, które stoja przed polską polityka wschodnią. Lubię na salonie spotykać starego znajmoego z przedsierpniowej opozycji Jacka1 (ten to dobrze wie co to znaczy dostawac w d.. Przedstawcie sobie Wałbrzych lata 70 i zakres wolności dla dośc osamotnionego młodego opozycjonisty z rodziną). Nie mam pojecia jakie poglądy ma Lchlip, bo nie studiuje blogów tak dokładnie, ale w ostatnim czasie wydawał mi się człowiekiem  niezalażnym i calkiem rozsądnym.Bardzo lubiłam czytac Katarynę, dopóki nie zaczeło mi się wydawać, że z internetowej analityczki przeobraża się w jakiegoś nietykalnego guru.  Tak, że jest wiele powodów, dla których odwiedzam Salon 24.

Tyle, że nie należę i nie będe należała do żadnej bandy. To jest wedle mnie zwłaszcza w obecnej sytuacji  politycznej, która jest absolutnie chora - szczególnie ważne.

To prawda, że ciązy na mnie odpowiedzilaność za bardzo wielu ludzi i projekt, który jest dla mnie cholernie wązny, zwłaszcza, ze nawet nie mogłam się spodziewac, jak bardzo się będzie rozwijał. Z tego względu nie każdego zaatakuję i nie każdemu sie narażę. Niech ten co nie ma żadnych odpowiedzialnośći pierwszy rzuci we mnie kamieniem.

Ale to nie znaczy, ze sprzedałam swoje wolności obywatelskie pod hasłem "bo panowie ja mam żonę i dzieci..." :-). Skoro w niespecjalnie łatwych latach 70 i 80, jeszcze jako nastolatce, o coś mi chodziło, to prosta wierność temu co wtedy robiłam nie pozwala mi tych wolności sprzedawać.  Dobrze o tym powiedzial kiedyś w wywiadzie Migalski (w efekcie nie dali mu habilitacji, opluli na wydziale i poszedł w politykie... Oj...). Myślę, że mam prawo glosować na PiS, mówić co  uważam i pracować w telewiziji publicznej, tak jak i ten kto podziela mentalność GW też ma do tego prawo (choć ja osobiście uważam tęże mentalność za kołtuńską). I myślę, że o takie prawo nie tylko dla mnie, ale dla wielu innych warto i trzeba walczyć. 

Mam prawo mówić, że uważam, za skrajnie niepokojącą sytuację przed obecnymi wyborami, gdy prezydeckiemu ministrowi wyciąga się jakieś sprawy sprzed 8 lat, bliżej niesprecyzowanego autoramentu,  a "pomocnik" kampanii PiSu nagle idzie siedzieć z powodu sporu o materiały budowlane wartości nieco ponad 30 tys,. Mam prawo mówić co sądzę o tekstach dziennikarskich, które świadomie lub czasem nie, tak bywają ustawione by "napuścić " na kogoś (na przykład pisze się: "Radio Zet UJAWNIŁO" to i to - co sugeruje, że chodzi o jakiś udowodniony fakt, bo tylko fakt można ujawić. Radio Zeet może raczej "twierdzić, ze ktoś coś rzekomo zrobił" - to dwie różne rzeczy)  

Myślę, że w podstawowych sprawach nikt mnie nie zmusi bym się wyrzekła swoich obywatelskich praw do wolności poglądów, sumienia i wypowiedzi. Ale to nie znaczy także, że będe się zgadzać ze wszystkim  co mówią zwolennicy PiSu,  czy tak zwana "prawica". Albo co gorsza - co robią.  I nie znaczy to, że będę oś tego wszechogarniającego sporu uważała za główny problem Polski. Kto stoi tam gdzie stało ZOMO,a kto wręcz przeciwnie . A ja się pytam nie gdzie kto stoi, a kto dla Polski pracuje i dlaczego tak źle i tak mało?

Obecnie za priorytet uważam w kraju przywrócenie NORMALNOŚCI. Nie Platformerskiej, propagandowej. Rzeczywistej. Co musi oznaczać, że zdecydowanie częściej niż obecnie struktury państwowe będą nagradzać według cnót i zatrudniać według kwalifikacji oraz działać (choćby czasem), na rzecz wspólnego dobra, nawet jak nikt nie ma w tym jasnego osobistego bądź politycznego interesu. Uważam za konieczne zakończenie wojny na zniszczenie, pomiedzy obozami politycznymi i zastąpienie jej wojną o zwycięstwo. Musi się wreszcie do licha trochę zacząć liczyc CO, a nie tylko KTO. Zresztą pewno kiedyś się zacznie. Wcześniej czy później. Wolałabym wcześniej, żebym dożyła.

To tyle osobistych refleksji..

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Rozmaitości