Dziś pojawiły się kolejne zdarzenia godne odnotowania w kronice Buraczanej Republiki. O to nasz Pan i Władca postanowił, że zabroni nam, swoim niewolnikom...opss.. poddanym... ops... obywatelom, kolejnej rozrywki. A właściwie nie samej rozrywki, lecz jej przeżywania z domowych pieleszy.
W Buraczanej nie można posiadać ani się delektować żadnym innym świństwem niż alkohol i nikotyna - bo też sama Władza robi to z wielkim upodobaniem (patrz: Rządzą nami narkomani)
Wszystko to oczywiście w imię - a jakże! - naszego dobra. No bo jakże niewolnik mógłby sam zdecydować co jest dla niego dobre a co złe?
Teraz nasi Panowie szykują nam zakaz wydawania resztki pozostawionych nam przez Władze pieniędzy tam gdzie chcemy i jak chcemy. Czyli zakaz uprawiania HAZARDU przez INTERNET.
Tak! Nie w ogóle tego - a fuj! a tfu! - hazardu, tylko tego konkretnego - popełnianego z domowych pieleszy, przez internet.
Dlaczego?
Bo to już jest prawdziwy skandal by niewolnik wydawał kasę de facto należącą i tak do swojego Pana do kasy innego Pana.
Normalnie bezczelność zasługująca na 100 batów albo i gorzej.
A przy okazji zbije się dwa kotlety na jednej patelni - drugi to kolejna permanentna kontrola czy lud zakazu nie łamie, kolejne tysiące stołków dla nadzorców i tysiące skazanych.
Miód dla uszów Władzy!
Czy ktoś zaprotestuje? Czy ktoś będzie chciał umierać "za hazardzistów"? Pewnie nie.
Tak jak nikt nie robił gdy zniesiono demokrację zakazując nam głosowania na tego kogo chcemy. No bo kto by chciał umierać za przestępców?
Aż łezka się w oku kręci, że drzewiej to były takie straszne czasy - to nie żart, były takie! - że człek oddawał aż 10%tego co wytworzył, czasem odbębnił darmową pracę na rzecz suwerena i... mógł robić co chciał, ćpać co chciał, jechać i osiedlać się gdzie tylko chciał no i wydawać resztę swojej kasy jak tylko chciał.
Straszne to były czasy!
Inne tematy w dziale Polityka
