Janusz Arkadiusz Janusz Arkadiusz
193
BLOG

Zabawa w pisanie – gry wyobraźni

Janusz Arkadiusz Janusz Arkadiusz Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Odwiedzając księgarnię, czytaąc książki (a ciągle są jeszcze osoby które czytają książki …) wyobrażamy sobie często pisarza jako osobę odrealnioną od otoczenia, kogoś kto posiada wysoką kulturę pisania mieszkającą w domu z ogrodem, i zajmującą się wyłącznie pisaniem. Są tacy pisarze. Odeszliśmy już dawno od tradycyjnego obrazu pisarza reagującego na widok maszyny do pisania niczym pies Pawłowa. Dziś pracujemy na edytorach tekstu, programach do składu publikacji i coraz częściej publikujemy książki własnym nakładem, zarówno te papierowe jak i e-booki. Zmieniło się praktycznie wszystko.


 Kłopotem pozostaje dystrybucja i sprzedaż – profesjonalne wydawnictwo dbając o swoje zyski ma zorganizowane kanały dystrybucji i reklamy, samodzielny pisarz ginie w tłumie niskonakładowych książek , najczęściej o miernym poziomie ( kontrola jakości tekstu praktycznie nie istnieje, kryterium jest zysk) . Mimo wszystko pisanie jest ciągle traktowane jako powołanie, a wydanie książki lub tomiku poetyckiego namaszczeniem na „prawdziwego” pisarza.

Zacznijmy od początku. Każdy pisarz pisze przede wszystkim dla siebie. Tworzy swój własny świat swojej narracji, swoich bohaterów i tylko od jego umiejętności zależy jak wiernie odda świat swojej imaginacji swoim przyszłym czytelnikom.

Proponuję ci zostanie pisarzem. Jeśli lubisz czytać książki, nauczyłeś się najbardziej podstawowych zasad pisania i masz podstawowe słownictwo to masz coś co możemy nazwać warsztatem twórczym. Pisanie książek, opowiadań jest znakomitą zabawą, która urozmaica codzienną życiową rutynę – odskocznią w świat nierealny, gdzie to my jesteśmy absolutnymi panami i władcami. I to jest powód dla którego ludzie piszą książki – dla pisarza świat realny i nierealny przeplata się na co dzień. Marzysz o wielkich pieniądzach? Napisz opowiadanie lub dłuższy tekst w którym odziedziczyłeś niespodziewanie wielką fortunę i próbujesz się z nią uporać. Zobaczysz ile będziesz miał z nią kłopotów ...

Nikt nie ma nakazu publikowania tego co pisze. Jest wprost przeciwnie. Większości samodzielnie wydawanych książek nie powinno się publikować. Zwyczajnie możemy się ośmieszyć. Poznałem kiedyś dziewczynę która bardzo chciała zostać pisarką, napisała swoją pierwszą książkę i wydała ją własnym sumptem. Niestety jej wizje „Szatana który oblewał ją potokami spermy” spotkały się z niemiłą reakcją społeczności sieciowej. Mnie samemu udało się doczytać do dwudziestej strony. Na stronie dwudziestej pierwszej doszedłem do wniosku że są inne bardziej ciekawe sposoby marnowania czasu. Niedoszła pisarka bardzo przeżyła tą krytykę.

Spróbujmy sformułować podstawowe zasady:

1. Pisz książki i opowiadania niezależnie od tego czy umiesz to robić czy nie – zawsze to świetna gra wyobraźni która pozwoli ci poszerzyć swoje horyzonty myślowe, dobrze się przy tym bawiąc.

2. Magazyny i wydawnictwa nie czekają z utęsknieniem, na twoją książkę lub opowiadanie. Jest wprost przeciwnie wydając cokolwiek ryzykują utratę pieniędzy. Wydanie książki debiutanta to niemal pewny krach finansowy.

3. Na twoją książkę z utęsknieniem czekają natomiast wszystkie wydawnictwa w których opublikujesz książkę za własne pieniądze. Możesz tam liczyć na pozytywną ocenę twojej „twurczości”, profesjonalną i krzykliwą okładkę i pozytywne recenzje na blogach „literackich” opłacanych przez wydawnictwo.

4. Jeśli pochopnie podjąłeś decyzje o takim sposobie publikacji a twoje dzieło niestety jest kiepskie, bardzo szybko da ci to odczuć społeczność internetowa. Zamiast sukcesu przyjdzie frustracja.

Jeden z moich przyjaciół napisał ponad dwadzieścia książek. Nigdy żadnej nie wydał. Niemniej miał ciekawe życie: był poszukiwaczem przygód w ciemnych labiryntach „Riese”, dowódcą statku kosmicznego, żeglował po morzach i oceanach i rozwiązywał tajemnicze zagadki starożytności, Wszystko to nie ruszając się z fotela. Po co to piszę? Bo chcę ci uświadomić że po pewnym czasie rzeczywistość którą kreujesz stanie się dla ciebie bardzo realna a jej eksploracja dostarczy ci wielu niezapomnianych wrażeń. To jak super gra komputerowa ale to ty ustalasz reguły i jesteś tam bogiem.

Ujmując z grubsza są dwie metody pisania: zgodnie z ułożonym planem i tzw. „wykopaliska”. Pierwsza polega na starannym budowaniu planu powieści i dziejących się w niej wydarzeń. Mając wszystko starannie ułożone i przemyślane, pozostaje tylko opisać losy bohaterów zgodnie z ułożonym scenariuszem. Jeśli tworzysz na zamówienie wydawnictwa pod określoną formułę (np.: romans medyczny) to niezła metoda na seryjne tworzenie książek. Dla kogoś kto chce przeżyć wirtualną przygodę, jest to najmniej satysfakcjonujący sposób pisania.

Proponuję ci metodę na „wykopaliska”. Musisz wymyślić i opisać pierwszą scenę. Tylko tyle. Nie znasz swoich bohaterów, nie znasz świta w którym żyją. Stopniowo kartka za kartką, będziesz uzupełniał swoją wiedzę o nich i o ich świecie. Przykładowo : w jednej z moich książek pierwsza scena to krótki dialog : młoda dziewczyna puka do drzwi domu, otwiera jej starszy facet około 40-stki po czym ona pyta się o pokój do wynajęcia , jest malarką i będzie pracowała w tym mieście a o wolnym pokoju dowiedziała się od znajomej. I teraz żeby dalej poprowadzić akcję muszę sam sobie odpowiedzieć na szereg pytań : kim jest facet który te pokoje wynajmuje? Co to za miasteczko? Kim jest ta dziewczyna co sprowadziło ją właśnie tam. Muszę mieć tą wiedzę by dalej poprowadzić akcję.

                              Stopniowo życiorysy i cechy charakteru postaci stają się rozbudowane na tyle że zaczynamy ich poznawać. Stają się dla nas realni, na tyle ile może stać się wymyślona postać. Po jakimś czasie staje się rzecz dziwna: nasi bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem. Protestują jeśli przypisujemy im zachowania niezgodne z ich charakterem, i zaczynamy przeżywać ich frustracje i kłopoty jak swoje własne. Jeden z rozdziałów książki o której wspomniałem powyżej zaczyna się od przypadkowej i niezawinionej przez moją bohaterkę, śmierci jej jedynego dziecka. Rozpoczynając rozdział wiedziałem że tak się musi stać. Po prostu wiedziałem. Dziewczyna wskutek szoku, po pogrzebie zapada w formę śpiączki, ( katatonia) i przestaje reagować na bodźce. Jej partner (ten co otworzył jej drzwi w pierwszej scenie) robi wszystko by ją przywrócić do ją świata żywych. Nie zapomnę ile łez wypłakałem pisząc ten rozdział. I było to przeżycie którego nigdy nie zapomnę. Cała książka pisana jest z pierwszej osoby          (czyli faceta) a w ostatnim rozdziale opisuję całą historię raz jeszcze ale z punktu widzenia dziewczyny, I nagle okazuje się że to zupełnie inna historia…

Zachęcam cię żebyś spróbował. Wymyśl pierwszą scenę napisz ją. Przy drugiej musisz już odpowiedzieć sobie na pewne pytania żeby kontynuować akcję itd. … W twoich książkach i w twoich bohaterach zawsze będzie dużo ciebie, twoich ukrytych pragnień i tęsknot. Sam przed sobą nie musisz się ukrywać. Jeśli grają ci w żyłach hormony nie wahaj się ich wydobyć na światło dzienne. Jeżeli chcesz być tajemniczym mścicielem lub batmanem na pół etatu to bądź nim– tu wszystko jest możliwe.

Na zakończenie tylko jedna prośba: Jeśli myślisz o publikacji własnym nakładem, odłóż ukończoną książkę na półkę na rok lub dwa lata i wtedy przeczytaj ją ponownie. Z wyjątkiem bardzo nielicznych przypadków, dopiero wtedy zrozumiesz ile dobrego zrobiłeś dla literatury polskiej, nie publikując jej ...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura