Pisarz, redaktor, były prezes Science Fiction Writers of America, zdobywca nagród Hugo, Nebula, Locusa. Całe życie utrzymywał się z pisania stąd też ma ogromny dorobek twórczy. Najbardziej znanym dziełem pisarza jest uniwersum Majipor, opowiadające o fikcyjnej planecie zamieszkałej przez sześć ras inteligentnych, niemniej zdominowanej przez ludzi. Uznawany za mistrza gatunku.
Pisarz wszechstronny. Jako jeden z nielicznych utrzymywał się tylko z pisania, co zważywszy na kapryśny rynek amerykański, samo w sobie jest dużym osiągnięciem. Konieczność spłacenia rat za kupiony dom sprawiła nawet że napisał kilkadziesiąt powieści z kategorii „soft porno” i jak sam twierdzi były to „wybitne powieści erotyczne”. Miał ogromną łatwość pisania i tworzenia fabuł. Piszę w czasie przeszłym – obecnie ma 93 lata i jest na pisarskiej emeryturze.
Odwrotnie niż u Asimowa gdzie motywem głównym był świat otaczający bohatera, dla Silverberga naczelną wartością jest człowiek. Swiat w którym działa bohater jest nierozerwalnie związany z jego sposobem bycia, charakterem i umiejętnościami.
Z Asimovem zresztą ma dużo wspólnego – razem napisali dwie książki oparte na opowiadaniach Asimova. – Nightfall” i „Brzydki Mały Chłopiec”
Największą popularność przyniosła autorowi seria „Majipoor” – opowieśc o losach mieszkańców fikcyjnej planety Majipoor zamieszkałej przez sześć ras istot rozumnych wśród których dominują ludzie sprawujący realną władzę nad planetą. To pomieszanie technologicznego s-f z fantasy. Planetą została terraformowana przez starożytnych ludzi i technologia ta została utracona. Mieszkańcy planety wykorzystują ją i na tym kończy się wątek technologiczny w fabule. Na tym tle rozgrywają walki o władzę wśród władców mających magiczne zdolności.
Seria ta cierpi na przypadłość typową dla wielotomowych opowieści – pierwszy tom jest książka znakomitą , następne choć trzymają poziom, to brakuje im tego powiewu świeżości. Pierwszy tom „Zamek Lorda Valentine” mogę więc polecić z czystym sumieniem. Zgrabnie napisana, dająca przyjemnośc z lektury opowieść o prawowitym władcy planety, którego zdrajca pozbawił pamięci i tożsamości, który pod wpływem impulsu przystaje do wielorasowej grupy kuglarzy. Dzięki temu odnajduje drogę do odzyskania tronu i znajduje miłość swojego życia.
Uniwersum Majipoor to późny okres twórczości pisarza. Silverberg w 1975 roku zdecydował o rozstaniu z pisarstwem. W 1980 roku wrócił jednak do pisania by w 1980 wydać pierwszy tom sagi o Majipoor. Ta późna twórczość pisarza jest jednak dużo lepsza od pisanych hurtowo powieści przed 1975. Jego wcześniejsze dzieła są napisane dobrze, bardzo sprawnie ale to ciągle Silverberg – rzemieślnik – fabryka produkująca słowa.
Talent pisarza najlepiej widoczny jest w opowiadaniach, za które bywał zresztą najczęściej nagradzany. Zapadło mi w pamięc tytułowe opowiadanie ze zbioru „Pożeglować do Bizancjum” opowiadającego o świecie przyszłości ogarniętym stagnacją. Największą atrakcją tego świata są zrekonstruowane wielkie miasta starożytności, cały czas zastępowane nowymi jeśli dana rekonstrukcja już się znudzi. Bohaterką jest kobieta która cierpi na rzadką chorobę : otóż podlega starzeniu się w przeciwieństwie do wiecznie młodych i nieśmiertelnych ludzi zaludniających ten świat. Przemierza świat w towarzystwie androida / niech was nie zmyli nazwa, bo jest nie do odróżnienia od człowieka/ któremu „wgrano” autentyczne wspomnienia człowieka z XX wieku.
Ta opowieść ma wiele wspólnego z cebulą … Otóż ma warstwy. I to niejedną. Dla mnie mimo happy endu zawartego w fabule jest smutna. Pokazuje że świat nieśmiertelnych który nastąpi, będzie światem martwych – martwych bo jako żywi osiągną wszystko czego pragnęli i niewiele będzie spraw które ich jako nieśmiertelnych jeszcze będą ich obchodziły, oprócz nich samych.
Powieścią z wcześniejszej fazy twórczości autora wartą uwagi jest „Człowiek w Labiryncie”. Przede wszystkim oryginalny pomysł na fabułę. Bohater jako pierwszy człowiek nawiązuje fizyczny kontakt z obcą cywilizacją. Po powrocie w glorii chwały, szybko jednak okazuje się że zmienił się - bije od niego psychiczny „smród” – który sprawia że osoby przebywające w jego otoczeniu mają tylko jedno pragnienie – jak najszybciej się oddalić. Rozgoryczony bohater wybiera sobie samotnię w której zaczyna żyć w odosobnieniu zrywając wszelki kontakt z ludźmi. Na miejsce izolacji wybiera labirynt dzieło dawno wymarłej rasy – pełne śmiertelnych pułapek i którego żaden z ludzi nie przeszedł. Ci którzy próbowali zostali w nim na zawsze jako rozkładające się zwłoki. Nasz bohater pokonuje labirynt i zamieszkuje w jego środku zrywając całkowicie kontakt z cywilizacja.
Dobra powieść warta przeczytania.
Są książk Silverberga których nie znoszę ( „Ciernie”). Są takie które pozostawiają mnie obojętnym. I są takie które zachwycają. Wyjąwszy serię Majipoor, to autor dla fanów twardej technologicznej s-f. Czasami anachroniczny ale wart tego by o nim nie zapomnieć
Inne tematy w dziale Kultura