Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Witam cieplutko,
a co oznacza ten symbol,
który na schematach elektrycznych oznacza(ł) żarówkę?
⊗
pzdr
"Z ideałami to jest taka niemiła sprawa, że one zawsze coś wloką w ogonie rozkładu."
Wiadomość jakas zaszyfrowana? Potwierdzam odbiór, ale rozszyfrować nie umiem.
"ale rozszyfrować nie umiem.
I to jest chyba ta szklana ściana między matematykami i fizykami realnego Universum.
"...i kreuje, gdy ktoś o to prosi, albo i nie proszony, masę. .."
A jaką masę on kreuje ten Clifford, czy Grassman, spoczynkową, czy tę z ADHD czyli ciągle pędzącą?
Samo żonglowanie macierzami sprawy chyba nie załatwi.
Kończę powoli mój tekst powiązany z tym tematem.
Żeby nikogo osobiście nie tykać artykuł nosi skromny tytuł
'Astrophysikalisches Kauderwelsch bei NASA'
Już pierwszy zwiastun tego tekstu w sieci
https://www.academia.edu/43716717/NASA_Solar_cycles_
wzbudził niejakie zainteresowanie w JPL w Pasadenie.
pozdrawiam
Żarówki to jeszcze z bólem, ale zajarzyłem,
ale wie Pan może co ten znaczek 'alfa' w tych równaniach oznacza?
https://imagizer.imageshack.com/img922/2350/fbUKi0.jpg
bo tu nie jarzę jakoś.
Stoją w publikacji
https://www.academia.edu/37937326/Astrophysics_for_Physicists?email_work_card=interaction-paper
pzdr
Przypuszczalnie oznacza "równa się w przybliżeniu"
Ale w innym miejscu stoi ten 'normalny' znaczek przybliżenia.
https://imagizer.imageshack.com/v2/640x480q90/923/Jw41Lv.jpg
Nic nie rozumiem jakoś...
pzdr
No, no, Arkadiusz, wiedziałem, że jak na ścisły umysł, to jest w Tobie coś z melomana i artysty, ale że aż tak romantyczny jesteś, to nie wiedziałem
Podjąłem decyzję, że skupię się na matematyce, fizyce i programowaniu, to jest mój plan na reszte czasu, który mi został, w tym świecie - stwierdziłem, że tak będzie dla mnie najlepiej. Jeśli chodzi o inne tematy, to będę zgłębiał je jedynie na tyle, na ile jestem w stanie daną wiedzę wykorzystać w życiu codziennym, nie będę wybiegał za daleko; no prawdą jest, że czekam jeszcze na najnowszą książkę Laury, spodziewam się że książka będzie kozacka (mówiąc potocznym językiem).
A tak poza tym tak jak piszesz, na spokojnie, bez napięć, co ma być to będzie, ile czasu coś zajmie tyle zajmie, co się uda to się uda, co nie to nie, z czym się zdąży z tym się zdąży, z czym nie to nie; duchowo żyjemy wiecznie, więc najlepiej wyluzować i tańczyć do muzyki, której dusza wybija rytmy.
Jeśli będę chciał o coś zapytać, to będę pisał bez skrępowania. Ale najpierw samemu trzeba siedzieć nad problemem, aż do momentu, albo rozwiązania problemu albo w którym nie widać wyjścia, w taki sposób człowiek najwięcej się nauczy, jak się za szybko dostaje odpowiedź, to się jednak traci jakąś okazję, do rozwoju. Wiadomo... też nie można przesadzać i siedzieć nad jednym problemem, bardzo bardzo długo, trzeba czasem zwrócić się o pomoc i tyle.
Pozdrawiam