Nie jestem pewien czy ta wiedza kursuje wśród ludu, ale fotony są zawsze zakręcone. Czy to w lewo czy w prawo, czy to w superpozycji lewego i prawego zakręcenia, ale gdyby foton w tym swoim kręcie zatrzymać - przestałby być fotonem. Tak jak orzeł: gdyby mu odjąć skrzydła, nie byłby już orłem. To tyle tytułem poetyckiego wstępu.
Fatalne jest tu użycie przeze mnie angielskiego terminu "helicity". Po polsku nazywa się to "skrętność" (ewentualnie wiralność, ale ta się kojarzy z wirusem).
Więc jest coś takiego jak operator skrętności. Na co on działa? Na funkcje falowe, albo, jak kto woli, na wektory stanu (tak to fizycy nazywają). A co to są te funkcje falowe? Sprawa prosta. Kurs mechaniki kwantowej zwykle zaczyna się od równania Schrodingera. Tam występuje funkcja falowa Ψ(x) (gdzie x to położenie) lub Ψ(p) (gdy wygodnie nam pracować w przestrzeni pędów). Przejście od Ψ(x) do Ψ(p) ( i na odwrót) dane jest przez transformatę Fouriera, znaną wszystkim matematykom, fizykom i inżynierom. Nam będzie łatwiej pracować w reprezentacji pędowej, czyli z funkcjami falowymi zależnymi od p. Taka jest specyfika fotonów. Fizycy o tym wiedzą, i ja o tym wiem (jestem na pół fizykiem).
Ψ1(p)
Ψ2(p)
A fotonów się tak łatwo nie daje opisać. Są komplikacje przy porodzie. Bierzemy kolumienkę trzech funkcji zespolonych
Ψ1(p)
Ψ2(p)
Ψ3(p)
Dla każdego niezerowego p Lambda(p) to 3x3 macierz hermitowska. Ma trzy wartości własne i trzy prostopadłe do siebie wektory własne. Możemy je z łatwością znaleźć przy pomocy programu np. Reduce czy Mathematica. Reduce zachowuje się tu w miarę rozsądnie, podczas gdy Mathematica dostaje czkawki i trzeba ją po plecach klepać by się nie zakrztusiła na śmierć.
Tak wygląda nasza macierz Lambda zakodowana dla programu Mathematica:
lambdaf = {{0, -I*p3/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2)),
I*p2/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2))}, {I*
p3/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2)),
0, -I*p1/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2))}, {-I*
p2/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2)),
I*p1/((p1^2 + p2^2 + p3^2)^(1/2)), 0}}
Obliczamy wartości własne i wychodzą 0,1,-1, tyle, że w nieco dziwnej formie:
i ustawiamy je w kolumienki

Program Reduce (liczyła Kleopatra) wypluwa sensowniejsze wzory:
I teraz normując każdą z kolumienek do 1 i przestawiając je otrzymujemy unitarną macierz W1 z poprzedniej notki.
Kolumny 2 i 3 powyżej opisują stany fotonu spolaryzowanego kołowo, o skrętności +1 i -1 (prawo i lewo skrętnie). Kolumna pierwsza (druga w W1) opisuje stany cząstki bezmasowej o spinie zero. Trudno te stany zgrabnie wyciąć. To tak jak ze wstęgą Mobiusa. Niby jest dwuwymiarowa, ale na płaszczyźnie nie da się jej rozpiąć, trzeba ją zanurzać w trzech wymiarach. Fotonom potrzebne są tylko dwa stany polaryzacji, ale trzeba je zanurzać w przestrzeń o większej liczbie wymiarów. Fakt życia. Zajmiemy sie tym dokładniej w kolejnych notkach.
Komentarze
Pokaż komentarze (84)