Od pewnego czasu figuruję jako ucestnik grupy dyskusyjnej „Natura czasu”. Początkowo nawet się trochę podniecałem, że coś ciekawego będzie się tam działo. Wkrótce mi to podniecenie przeszło, a wczoraj się wręcz mocno zdenerwowałem. W dyskusji zabrała głos wielce zasłużony statystyk RG, ostatnio aktywny w dyskusjach o kwantowej informacji itp. Dyskusja zboczyła na temat problemu wolnej woli.
RG bezceremonialnie stwierdził, że „wolna wola to czerwony śledź”. Jest jasne, że żadnej wolnej woli nie ma. Neuroscientist wiedzą o tym dobrze od dawna i eksperymenty tego jasno dowodzą. A Budda, według RG, odkrył to już dawno empirycznie obserwując aktywność swego własnego mózgu. I każdy może to odkryć dla siebie medytując według zaleceń Buddy. A inna sprawa, że etycznie i prawnie umawiamy się, że wolna wola istnieje, by odróżnić czyny zamierzone od niezamierzonych,
I tak to sobie czytam i się zastanawiam: czy ci ludzie w ogóle myślą? Jak można takie rzeczy z przekonaniem twierdzić będąc naukowcem? Jak można uznawać wyniki takich czy innych eksperymentów nad układem nerwowym jako decydujących o istnieniu czy nieistnieniu wolnej woli?
Owszem były eksperymenty wykazujące, że aktywność w mózgu podejmującego decyzję wyprzedzała „uświadomienie sobie” tego, że decyzja została podjęta. I co z tego? Ci ludzie nie dopuszczają istnienie poziomu rzeczywistości niematerialnej, nie dopuszczają istnienie świadomości, podświadomości, jaźni, umysłu, jako czegoś różnego od mózgu. Robią to dowolne założenie na samym początku, i na podstawie tego założenia wyciagają daleko idące wnioski. Czy oni w ogóle myślą? Jak można być tak ślepym na własne ograniczenia?
Poszedłem za tym tropem dalej i przeczytałem recenzję ksiązki Nahina „Time Machines. Time Travel in Physics, Metaphysics, and Science Fiction, 2nd edition. (Springer, 1999.) Recenzja dostępna jest tutaj
Znajdujemy tam, że podróże w czasie wykluczają wolną wolę, bowiem nie możemy zabić własnego dziadka.
Co za idiotyzm! Nawet jeśli nie możemy zabić dziadka, to czy stąd wynika, że nie możemy z nim porozmawiać? Jak myślący człowiek może takie wnioski wyciągać? A nie mozemy zabić dziadka i przez to wybrać inną drogę, wymazując tę poprzednią? Skąd takie ograniczenia wyobraźni u tych ludzi? Umysłów niby ścisłych a wyciągających nieuzasadnione wnioski?
Będę chyba ten temat ciągnął dalej, ale to już nie dziś.
Może tylko dodam, że do dyskusji dołączył właśnie przed sekundą Mark Hadley podsuwając swoja pracę na temat wolnej woli: A deterministic model of the free will phenomenon
Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki.
Katalog SEO Katalog Stron
map counter
Życie jest religią.
Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem.
Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone.
Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić.
Dla tych ludzi świat zgaśnie.
Staną się dokładnie tym co dali życiu.
Staną się jedynie snem w "przeszłości".
Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości"
Lista wszystkich wpisów
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie