Z tą moja pasją do odkrywania natury czasu co i rusz wpadam w takie czy inne tarapaty. I tak też się stało po mojej ostatniej notce „Czas - czy można go zawrócić?”. Pisałem tam o moich chęciach nawiązania współpracy z pokrewną, jak mi się wydawało, duszą: Dimitri Chakalovem. Jeszcze tak niedawno wszystko zapowiadało się pięknie. Mamy podobne marzenia, ja coś tam wiem, on coś tam wie, złożymy to razem, i wspólnymi siłami sięgniemy, gdzie rozum nie sięga. Idylla.
Okazało się jednak, że rybie niepotrzebny jest rower, a konia zmusić do napicia się nie można. Zaś koza, jak się uprze, to nic jej do rozsądku nie przemówi. Choćby skądinąd była wybitnie miła i inteligentna. Tak to już bywa na tym świecie, i nie ma na to rady.
Ale po kolei.
We wtorek podesłał mi Dimitri taki oto link
Wynikało z niego , że planuje wygłosić na sympozjum poświęconym pamięci Hermana Minkowskiego (tego od czasoprzestrzeni Minkowskiego) referat p.t. „Dynamics of 4+0 Spacetime: The Atom of Geometry”. Wspomniał tam o efekcie Unruha (pisałem o tym na moim blogu). Wspomniał tam o „rozmaitości Kahlera”.
Rozmaitość Kahlera to akurat moja wymarzona (jak na razie) ulubienica, więc nie mogłem na tę wiadomość nie zareagować. I zareagowałem. Odpisałem, że geometria Kahlera wymaga nie tylko zespolonej metryki ale zespolonych współrzędnych. I że będzie musiał znaleźć dla tych zespolonych współrzędnych interpretację.
Odpowiedział na to krótko, że „Bynajmniej”, i dołączył poniższy obrazek z napisem, że „ryba nie potrzebuje roweru”.
Cenię humor, więc odpowiedziałem tak (korespondujemy oczywiście w języku angielskim, jak wszystkie ryby):
„Faktycznie , ale ryba, gdy już zacznie mówić, powinna jednak wiedzieć o czym mówi.”
Tym razem Dimitri się jeszcze nie obraził i odpowiedział, że jeszcze w Świeta Bożego Narodzenia 2016 wymyślił liczby „hyperurojone” i podał link do obrazka poniżej:
Że niby nie interesuje go nic innego poza jego „liczbami hyperurojonymi”. I że o niczym innym nie zamierza rozmawiać. Mimo dobrych chęci w tej jego odpowiedzi humoru się doszukać jakoś nie mogłem, i odpowiedziałem, ,że geometria Kahlera nie jest oparta na jakichś liczbach „hyperurojonych”, ale bazuje na szczególnej klasie rozmaitości zespolonych, Że zatem nie powinien używać terminu „rozmaitość Kahlera” , bowiem będzie to mylące.
Na to Dimitri przysłał mi jeszcze raz obrazek z rybą nie potrzebującą roweru. Jednak po 20-tu minutach jakoś się rozmyślił i przysłał następną wiadomość, tym razem z konkretną propozycją. Brzmiało to tak:
Będę szczęśliwy, jeśli zamierzasz ze mną współpracować. W tym celu musisz napisać krótką pracę (wyjaśnię ci detale o czym ma być ta praca), i opublikować w arxiv.org. I wtedy piłka zacznie się toczyć. Dodał na końcu wiadomości smailika.
Ale mi jakoś do śmiechu nie było. Odpowiedziałem, już całkiem serio, że nie mogę się podpisywać pod jego pracą. Nie zrobię tego nawet za duże pieniądze. I spytałem czy może żartował.
No i to był koniec tak dobrze zapowiadającej się współpracy. Dimitri przysłał mi konia ciągniętego do wody. Że niby ja jestem tym koniem, ale jak nie chcę z nim współpracować, to on mnie do tego nie zmusi. Moja strata.
Jakoś nie mam szczęścia do tych tak dobrze zapowiadających się współprac. Zawsze coś zepsuję.
Zasmucony rzuciłem więc monetami I Ching (chińską Księga Przemian). Spytałem co ma na ten temat do powiedzenia? Wyszedł hexagram 58, bez zmiennych linii. A pod tym heksagramem taka oto wyrocznia (cytuję fragment z „Księgi Przemian” Pu R'Tsy Yanga))
Hmm... Wybraniec łączy się z przyjaciółmi? Ale gdzie oni są?
Na wszelki wypadek zajrzałem więc do „Astrologii chińskiej” Catherine Aubier, że może tam znajdę jakieś wskazówki? Najbardziej mi odpowiadał rozdział o kozie. Koza pod hexagramem 58 przedstawia się tak:
„Pogodny, rozsądny. Koza powinna się dzielić swoją fantazją i swoimi marzeniami”.
Powinna. Łatwo powiedzieć. A co, jeśli się uniesie honorem i nie zechce? W rozdziale „Jak współżyć z kozą” znalazłem m.in.:
„Jeśli zdradzisz Kozę nie jest podejrzliwa, ale niedyskretna i bystra. Będzie sobie zdawała z tego sprawę i odpłaci Ci pięknym za nadobne. A potem będzie się dąsać, skarżyć, by wreszcie zrobić z Ciebie na oczach całego świata najnikczemniejszego osobnika pod słońcem.”
„. Jeśli nie czujesz się na silach, by znieść jej fantazję, wybryki wyobraźni i niepewność, szukaj partnera gdzie indziej...”
Nie wygląda to zachęcająco. Ale zaczynam czuć respekt do astrologii chińskiej. Opiera się na cyklu księżycowym.
A "Towarzysz drogi"? Gdzie go znaleźć?
Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki.
Katalog SEO Katalog Stron
map counter
Życie jest religią.
Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem.
Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone.
Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić.
Dla tych ludzi świat zgaśnie.
Staną się dokładnie tym co dali życiu.
Staną się jedynie snem w "przeszłości".
Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości"
Lista wszystkich wpisów
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości