Witold Janowicz Witold Janowicz
193
BLOG

Ustawa o odszkodowaniach bublem konstytucyjnym?

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 3

Ostatnią ustawą jaką wydał sejm RP poprzedniej kadencji była ustawa o odszkodowaniach dla osób represjonowanych w okresie stanu wojennego.

Rychło wczas – chciałoby się powiedzieć, ale lepiej późno niż wcale. Więźniowie polityczni i  internowani musieli czekać na ten akt prawny całe 18 lat.

Posłowie pięciu kadencji sejmu nie potrafili, czy raczej nie chcieli uchwalić odszkodowań dla swoich w końcu towarzyszy walki o niepodległość Najjaśniejszej RP. Towarzyszy, którzy nie mieli takich ambicji jak oni i nie pretendowali do intratnych posad poselskich.

 

Nie chcę przytaczać oklepanego powiedzenia, iż nasi prawicowi przywódcy doszli do władzy po plecach tych, którzy 27 lat temu nadstawiali między innymi za nich karku, ale ja jednak nie słyszałem, aby któryś z naszych bonzów sejmowych oczywiście tych, którzy zasiadają w ławach sejmowych po prawej stronie od centrum miał sine od milicyjnych pał plecy czy dupę, no może poza jednym.   

 

Jak już wcześniej gdzieś pisałem, nasi prawicowi władcy najbardziej boją się właśnie  więźniów politycznych, dlaczego? Zastanówmy się nad tym problemem.

 

Większość naszych parlamentarzystów posiada , że określę to w ten sposób,  rodowód solidarnościowy, opozycyjny. Swoją obecną pozycję zawdzięczają w dużej mierze swego rodzaju legendzie kształtowanej przez wiele lat. Legendzie bojowników, którzy narażając własne zdrowie czy życie doprowadzili do bezkrwawej rewolucji , która przyniosła Polsce wolność. Taki rodowód jest ze wszech miar pozytywny, wręcz bohaterski.

No cóż wiele milionów naszych obywateli uzna, że ci bohaterowie godni są szacunku , a piedestał na jakim stoją jest dla nich miejscem właściwym.

Zawsze argumentem stawianym ostatecznie w konfliktach dotyczących władzy, prawicowi posłowie posługują się  wcześniej wspomnianą przeze mnie kombatancką legendą.

Na wielu milionach ludzi nie mających doświadczeń w walce z reżimem komunistycznym, ów argument robi wrażenie psychologiczne. No tak, to oni wywalczyli dla nas wolność – zda się pomyśleć przeciętny Kowalski -  to oni mają rację i to im należy się pozycja społeczna w jakiej się znaleźli.

 

A cóż stanie się wówczas, gdy te wcześniej wspomniane przez mnie argumenty tworzące granicę pomiędzy bohaterem , a wyzwalanym trafiają na  więźniów politycznych lub osoby w inny sposób prześladowane przez reżim komunistyczny.

Otóż argumenty owe znikną, pękną jak mydlana bańka. Co więcej argumenty te mogą obrócić się przeciw bohaterom pełniącym zaszczytne funkcje w administracji naszego państwa.

Bo, któż jak nie ich koledzy, więźniowie polityczni czy internowani mogą zrewidować owe legendy kombatanckie naszych przywódców, siedząc z nimi ćwierć wieku temu w jednej celi czy jednym ośrodku internowania. Tym ludziom prawicowa władza nie może zadać pytania – A co ty robiłeś wtedy jak my walczyliśmy z komuną ? 

Odpowiedź zawsze będzie niezręczna dla władzy – Walczyłem z Tobą kolego Pośle, ramię w ramię lub krok przed Tobą. Siedziałem w komunistycznym więzieniu, nierzadko straciłem zdrowie, zawsze pracę i środki do życia. Często musiałem opuścić swoją Ojczyznę i zaczynać nowe, ciężkie życie na obczyźnie.  

 

Teraz po ponad 18 latach wolnej Polski, próbuje się zadośćuczynić finansowo za krzywdy doznane ponad ćwierć wieku temu tym dzięki, którym nie udało się reżimowi Jaruzelskiego złamać moralnego kręgosłupa narodowi w dniu 13 grudnia 1981 roku.  

 

Łaskawie obdarzono ich ustawą odszkodowawczą opartą na ustawie kombatanckiej, jednakże ograniczono wysokość wypłat do kwoty 25 tyś zł. Bez względu na wysokość strat jakie doznały osoby krzywdzone ćwierć wieku temu.  Sejm zróżnicował w ten sposób wartość strat jakie ponieśli kombatanci do roku 1981 od tych, którzy byli więzieni, internowani, bici podczas przesłuchań, pędzeni „ ścieżkami zdrowia”,  wyrzucani z kraju, zwalniani z miejsc pracy, inwigilowani, prześladowani psychicznie przez cały okres do 1989 roku.

Jak mi wiadomo sądy rzadko przyznają odszkodowania w pełnej wysokości, a jeśli nawet to 25 tyś zł po odjęciu 10% dla adwokata, a pozostałą kwotę dzieląc na 12 miesięcy daje 1875 zł co miesiąc jedynie przez 1 rok. Porównując owe 1875 zł do emerytur funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa ( średnio 3500 zł ) do końca ich wygodnego życia, jest kwotą śmieszną.

 

Czy to ograniczenie wysokości wypłat jest konstytucyjne, czy jest sprawiedliwe?

Czy w wyniku owego ograniczenia ustawa nie jest bublem konstytucyjnym ?

W końcu co dla naszych posłów było powodem ograniczenia wysokości wypłat i dlaczego akurat 25 tyś zł, a nie 30 tyś czy 15 tyś ?

 

Na wszystkie te pytania odpowie Trybunał Konstytucyjny do którego skierowano wniosek o sprawdzenie konstytucyjności rzeczonej ustawy.

Niestety nawet Trybunał nie jest w stanie przeliczyć na  pieniądze wszystkich krzywd jakich doznali w Stanie Wojennym Ci dla, których stał się on w ich życiu punktem granicznym.

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka