Witold Janowicz Witold Janowicz
69
BLOG

Wojna to nie jest herbatka u cioci...., Panowie Prokuratorzy !

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 7
 Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Można by równie dobrze powiedzieć, gdzie ludzie strzelają do ludzi tam trup się ściele.

Tak dzieje się na każdej wojnie, a o tym, że w Afganistanie trwa wojna nie trzeba tłumaczyć nikomu. Nasi chłopcy, chluba narodu opuszcza swoje rodziny, żony, rodziców , małe dzieci i wyrusza w świat, aby wywiązywać się ze zobowiązań sojuszniczych. Czasami wracają w chwale , czasami w metalowej trumnie czasem na noszach czasem również w kajdankach na rękach. Nierzadko na ich piersiach zawisają państwowe odznaczenia wręczane za ofiarną służbę i odwagę w boju.

Na ogół są to ludzie nie mający za sobą poważnych doświadczeń życiowych nie wspominając o doświadczeniach bojowych. Szkolą się raczej krótko ( ja pamiętam swoje 716 dni ) i w ich jednostkach nie poświęca się wiele uwagi na zrobienie z nich zimnych twardzieli, którzy bez zmrużenia oka mogą w przyszłości poderżnąć gardło wrogowi , a za chwilę spokojnie gaworzyć z kolegami z kompanii. W boju bezgranicznie wieżą w doświadczenie starszych kolegów, którzy nie z racji doświadczenia bojowego wpinają w pagony błyszczące gwiazdki.

Boją się jak każdy normalny człowiek, tylko idiota się nie boi. Potrafią być wściekli jeśli niewidome duchy w turbanach zamordują im towarzysza broni ? Oczywiście , a może ktoś by nie był ? Żegnają go ze łzami , ale i z zaciśniętymi zębami ? Oczywiście jeśli by tak nie było cóż warta by była wiara, iż żołnierz może polegać w boju na koledze żołnierzu. Kto był w armii ten wie.


Czy w takiej sytuacji mogą popełniać błędy ? Dziwne byłoby, gdyby nie popełniali. Czy mogą zabić osoby, które nie są wrogami , ale wroga przypominają, które wyglądają jak wróg, które ubrane są jak wróg i mówią takim samym językiem jak wróg. No cóż pytanie zdaje się być z typu retorycznych. Jeśli tak więc dlaczego ci ludzie, młodzi chłopcy, przeżywający skrajne stany emocjonalne jak to na każdej wojnie bywa, dlaczego ci co idą w bój, widzą krew, rozrywane minami ciała kolegów z którymi 10 minut wcześniej palili papierosa, dlaczego zostali potraktowani jak mordercy, zabójcy, krwawy szwadron śmierci przez tych, którzy spokojnie siedzą sobie w domu idą do pracy w swojej Prokuraturze na osiem godzin, nigdy podkreślam nigdy nie powąchali jak pachnie krew, a po pracy przychodzą do domu i spokojnie wpatrują się w telewizor, albo idą z kumplami z prokuratury do knajpy na piwo. Dawniej powiedziano by, że się dekują.


Nadgorliwość polskiej Prokuratury Wojskowej jest zadziwiająca, a wiadomo od czego jest gorsza nadgorliwość. Nasuwa się pytanie, czy nasi Prokuratorzy wsadzający polskich żołnierzy z Nangar Khel do więzienia i przetrzymujący ich tam pół roku to PATRIOCI ? No cóż należało by o tą sprawę zapytać wojskowych Prokuratorów amerykańskich czy izraelskich, może francuskich czy wsadzili by swoich chłopaków. Jak zareagowało by na taką sprawę społeczeństwo amerykańskie.

PANOWIE PROKURATORZY WOJSKOWI WOJNA TO NIE JEST HERBATKA U CIOCI !!!

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka