Witold Janowicz Witold Janowicz
96
BLOG

LiliPutin - słońce Wielikiej Rosiji

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 3
Władimir, Władimirowicz Putin – słońce Wielikiej Rosiji, dzieli i rządzi w iście carskim stylu. Niektórzy obserwatorzy mogą mieć inne, bliższe skojarzenia z Josifem Wisarionowiczem, ale żeby nie drażnić niedźwiedzia nie mówią o tym głośno.
Chociaż w przypadku Putina porównanie go z niedźwiedziem jest mało trafne z uwagi na jego tzw. warunki zewnętrzne.

Tak więc Władimir Władimiorowicz, członek KPZR do jej rozwiązania w 1991 roku z szeregowego funkcjonariusza KGB , którego zadaniem było werbowanie do współpracy z KGB enerdowskich naukowców, stał się najpierw w 1998 roku szefem FSB ( Federacyjna Służba Bezpieczeństwa nie mylić z SB....chociaż ) potem w 2000 roku carem Władimirem I.

Władca Putin wiedział czego potrzeba człowiekowi rosyjskiemu – dumy !

Nie tej parlamentarnej, ale narodowej dumy. Dumny rosyjski człowiek musiał poczuć się ważny, potężny, silny. To nic, że imperium straciło pół Europy i Azji z Ukrainą i Gruzją na czele. Putin wiedział, że kluczem do sukcesu jest dowartościowanie narodu, który jak wielu Rosjan twierdzi, nie potrzebuje demokracji, byle było co do kieszeni , garnka i kieliszka włożyć.
Rosja osiągnęła wzrost gospodarczy. Produkt Krajowy Brutto pomiędzy rokiem 1999, a 2006 wzrósł o 65%. Koniunktura na rynkach energetycznych i nic więcej doprowadziła do poprawy poziomu życia obywateli, pensje wzrosły, bezrobocie spadło. Cóż zatem jeszcze potrzebuje rosyjski człowiek mając chleb i igrzyska. To wszystko spowodowało wzrost popularności prezydenta w społeczeństwie. Putin wie również , że jego sukces zależy od ropy i gazu dlatego walczy o tą sferę gospodarki światowej jak lew. Bez ropy i gazu nie będzie Putina. Czyż nie ironią losu jest to, że do tego sukcesu przyczynił się G.W. Busch junior poprzez wojnę w Iraku.

Putin jak na KGB-owca przystało chwycił wszystko za mordę i zdusił przestępców, którzy grabili Wielikom Rosiję z jej bogactw. Chodorkowski i Liebiediew pewno zgniją w gułagach. Litwinienko i Politkowska „uspokojeni”, ten żyd – Borys, Abramowicz Bieriezowski na razie dużo szczeka, ale jak na każdego psa kij i na niego się w końcu znajdzie.

Car Władimir czy raczej Don Władimir jak wielu wcześniejszych przywódców Imperium posiada swój dwór. Starzy sprawdzeni towarzysze z KGB – siłowiki, najlepiej nadają się do tej roli nikt nie zastąpi Miedwiedjewa czy Iwanowa. Pozostała również część „rodziny kremlowskiej” z Grefem i Szojgu na czele oddanymi i dyspozycyjnymi „consigliere” rodziny.

Zdaniem Kremla wrzody na zdrowym ciele Nowej Rosiji takie jak Czeczenia trzeba wypalać rozgrzanym do białości żelazem nie zwracając uwagi na konsekwencje w postaci niewinnych ofiar – vide Dubrowka, Biesłan itp.
Tam gdzie drwa rąbią tam wióry lecą , zda się słyszeć z ust władców Kremla, którzy jak przez wieki traktują człowieka rosyjskiego jak przedmiot. Ostatnim pomysłem wielkiego Putina jest utworzenie Instytutu zajmującego się prawami człowieka w UE z siedzibą w Brukseli - „ Ubrał się diabeł w ornat i ogonem do mszy dzwoni”

Nasz „mały cesarz” jeszcze się nie narządził. Dwie kadencje to dla niego stanowczo za mało. No cóż jeśli nie kijem go to pałką. Nie będzie prezydentem to będzie deputowanym największej partii zasiadającej w Rosyjskim parlamencie... będzie Premierem. To w końcu on rozdaje karty i to on liczy głosy. Jeszcze tylko paru warchołów takich jak Kasparow wyląduje za kratkami i w marcu 2008 roku on, Władimi Władimirowicz Putin obejmie drugie stanowisko w Wielikiej Rosiji. Chociaż pierwsze też będzie jego.







Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka