Witold Janowicz Witold Janowicz
240
BLOG

Polak Polakowi wilkiem czyli solidarni inaczej.

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 27

Narodowa solidarność przykład pierwszy – Polacy

Pewna łódzka firma turystyczna organizuje wakacje w Grecji. Impreza jest tania więc lwią część uczestników stanowią studenci i tegoroczni maturzyści.. Wszystkie miejsca wyprzedane.  Podczas długiej podróży autokarowej młodzi ludzie zawierają znajomości, raczą się piwem, śmieją z dowcipów jednym słowem zaczynają tworzyć zwartą grupę.
Po prawie dwu dobach autokar dowozi uczestników imprezy turystycznej na miejsce. Dwupiętrowy nie wykończony dom przy ulicy pełnej śmieci daleko od plaży,  stanowić ma bazę noclegową dla całej grupy. Polska rezydentka czyli opiekunka uczestników odczytuje nazwiska i przyporządkowuje im numery pokoi. Zmęczeni , ale szczęśliwi młodzi turyści rozlokowują się po swoich pokoikach, których standard odpowiada cenie jaką młodzi ludzie musieli zapłacić przed wyjazdem. Ale cóż się okazuje, nie wszystkim turystom przydzielono miejsca noclegowe. Młody uczeń szkoły średniej tegoroczny maturzysta pozostał bez miejsca. Biuro sprzedało więcej biletów niż miejsc. Rezydentka proponuje młodzieńcowi nocleg uwaga....w innej miejscowości.
Młodzieniec najpierw delikatnie wspomniał o tym , iż wykupił miejsce w tym właśnie pensjonacie i nie zamierza opuszczać swoich towarzyszy podróży. Rezydentka, trzeba dodać Polka, twardo stawia na swoim. Inni uczestnicy imprezy przyglądają się zdarzeniu ze swoich pokoi. Dyskusja pomiędzy kobietą, a młodzieńcem staje się gorąca. W końcu uczeń wziął swoją torbę wszedł do pokoju kolegi z którym wybrał się na wycieczkę i stanowczo stwierdził , że się nie ruszy.

Po ok. trzydziestu minutach w pensjonacie zjawia się Grecki właściciel firmy, która wspólnie z łódzkim biurem organizowała ten pobyt. Stanowczym tonem wręcz krzykiem nakazuje młodzieńcowi zabrać swoje rzeczy i jeśli nie chce jechać do innej miejscowości proponowanej przez rezydentkę,  to może sobie szukać noclegu na własną rękę. Wściekły młodzieniec nie da sobie pluć w kaszę, stanowczo sprzeciwia się działaniom  Greka, należy dodać niezwykle agresywnego. W końcu na wezwanie Greka przyjeżdża policja. Policjanci stwierdziwszy , że młodzieniec posiada dokument uprawniający go do pobytu w tym pensjonacie stwierdzają , iż ta sprawa ich nie dotyczy.  

Czy ktoś z uczestników stanął po stronie pokrzywdzonego kolegi ? Otóż wszyscy uczestnicy imprezy, ci sami którzy jeszcze parę godzin wcześniej stanowili zwartą wesołą grupę, rozpierzchli się jak myszy po swoich pokojach zamykając się w nich na głucho, co więcej nawet kolega z którym młody człowiek udał się na te wakacje nie śmiał wyjść i stanąć obok przyjaciela.

Narodowa solidarność przykład pierwszy – Serbowie

U wybrzeży Riwiery Olimpijskiej znaczną grupę turystów stanowią młodzi Serbowie. Daleko nie mają. Mogą przyjechać tutaj nawet na dłuższy weekend.

W ten weekend bawiłem się na jednej z greckich dyskotek. Jak można było zauważyć znaczną część bawiącej się młodzieży stanowili przybysze z dawnej Jugosławii, głównie Serbowie i Czarnogórcy. W trakcie zabawy jeden z bardzo młodych Serbów w znacznym już stopniu upojony alkoholem zaczął po prostu rozrabiać. Po chwili stanęło obok niego dwu rosłych bramkarzy, którzy chcieli wyprowadzić krewkiego młodzieńca z lokalu.
Dosłownie w mgnieniu oka wokół bramkarzy zebrała się grupa ok. 20 – 30 Serbów. Ochroniarze delikatnie wypuścili młodzieńca z uścisku i grzecznie poprosili Serbów o wypuszczenie ich z kręgu, który utworzył się wokół nich. Krewki młodzieniec – Serb bawił się dalej, aż w końcu padł gdzieś pod stolikiem.


Narodowa solidarność przykład drugi – Polacy

Ameryka, Ameryka, gdzie jest taki drugi kraj, śpiewają nasi rodacy na Chicagowskim Jackowie.
Oprócz tej polskiej enklawy w środku wielkiego miasta znajdują się tam również Little Itally, China Town, Puerto Rican Village czy Ukrainian Village. Mają również swoje małe dzielnice Irlandczycy czy Koreańczycy.
Każda z tych społeczności podkreśla i manifestuje swoje dziedzictwo i przynależność do danej grupy narodowościowej.
Każda z tych grup wspiera się wzajemnie i pomaga sobie w każdy możliwy sposób.........tylko nie Polacy.
Będąc przez rok mieszkańcem tego wielkiego miasta wielokrotnie spotykałem się z historiami , iż jeden kolega Polak  z basementu czyli adoptowanej dla potrzeb mieszkaniowych piwnicy ze zwykłej ludzkiej zawiści doniósł na drugiego kolegę Polaka do Emigration czy na policję, iż ten pracuje nielegalnie bez pozwolenia i na dodatek przedłużył sobie pobyt. Można by rzec – takie rzeczy zdarzają się w każdej społeczności, otóż nic podobnego. Jeśli w amerykańskiej społeczności Ukraińskiej, Włoskiej  czy Latynoskiej znalazł by się donosiciel natychmiast zostałby z niej wyeliminowany, musiałby wracać skąd przyjechał jeśli uszedłby z życiem. W naszej małej ojczyźnie na Jackowie wielokrotnie zdarzały się doniesienia i co, donosiciele jak sobie żyli na Jackowie tak sobie żyją chociaż wszyscy wiedzą , że to mendy.

Narodowa solidarność przykład drugi – Puerto Rican’s.

Raul Diaz pracował w fabryce produkującej śruby i nakrętki w północnej części Chicago zwanej Buck Town. Był moim sąsiadem płot w płot. Razem po pracy siadaliśmy po obu stronach niskiego płotka, każdy na swoim yardzie popijając zimnego Budweisera. Pewnego wieczora do Raula zwalili się kumple z żonami. Na Yardzie zrobili sobie grill’a. Pili dużo piwa i Tequili z limonkami i solą. Najpierw rozmawiali śmiali się potem zaczęli się kłócić po hiszpańsku z tego co zrozumiałem chodziło o pieniądze, potem zaczęli się naparzać.  W końcu jeden wyciągnął nóż i zaczął dźgać na wszystkie strony. Byli ranni. Kobiety wrzeszczały w niebo głosy dzieciaki płakały , aż w zjechały się copsy czyli policja. Parę minut wcześniej ci krewcy Latynosi pałali chęcią unicestwienia jeden drugiego, jak tylko zjawiła się policja wszyscy jak jeden mąż stwierdzili , że absolutnie nic się nie stało, kolega się skaleczył otwierając butelkę, żony wesoło dyskutowały, a mężczyźni obejmując się przyjaźnie pożegnali policjantów.  


Konkluzja.

Wielokrotnie pytałem obcokrajowców o ich stosunek do Polaków. Pytałem jak oni nas widzą jak odbierają nasze przywary, ale i zalety. Zawsze uzyskiwałem odpowiedzi niezwykle przychylne. Czasem nie szczere, ale zawsze pełne przyjaznego stosunku do naszego narodu. Cechy, które Amerykanie Brytyjczycy czy Latynosi cenią sobie w naszym narodowym charakterze najbardziej jest solidarność, szczerość, waleczność i bezgraniczne oddanie słusznej sprawie.

Czyżby to były rzeczywiście nasze cechy narodowe ?

Parę miesięcy temu obiegła cały niemal świat informacja o obozach pracy dla niewolników z Polski organizowanych na południu Włoch. Najbardziej szokującą informacją jaką przekazały światowe agencje była ta , iż w obozach mordowano ludzi. Doprowadzano ich na skraj rozpaczy, traktowano jak zwierzęta, gwałcono i poniewierano.

Kto zgotował Polakom we Włoszech taki los – POLACY !

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka