Witold Janowicz Witold Janowicz
77
BLOG

Sport ekstremalny czyli biznes po polsku.

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 4
Firmę Vattenfall, można zaliczyć do gigantów światowego rynku energetycznego. Ten potentat jest czwartym przedsiębiorstwem prywatnym w Polsce i pierwszym na rynku energetycznym. Posiada sztab znakomicie opłacanych prawników gotowych na wszystko dla swojego pracodawcy.  
Naprzeciw tego finansowego Goliata stanął Piotr Fleming, drobny przedsiębiorca zatrudniający 5 osób, którego roczny dochód nie przekracza budżetu przeznaczonego na organizację imprezy imieninowej dla prezesa
Vattenfall Poland.

Nasz przedsiębiorca poszukując małego lokalu użytkowego na działalność gospodarczą trafia na obiekt bardziej przypominający baraki budowlane niż budynek przeznaczony do prowadzenia działalności gospodarczej. Okazuje się, że użytkowany jest przez członków rybnickiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych. Połowa budynku z oddzielnym wejściem jest zaniedbana i nie użytkowana.
Obie strony podpisują umowę użyczenia na 10 lat w zamian za utrzymywanie, ogrzewanie i bieżące remonty budynku wykonywane przez Pana Piotra. W części budynku użytkowanej przez PZN zainstalowany był jeden oplombowany licznik poboru energii. Opłaty, które miały być wpłacane do kasy PZN podzielono wg użytkowanej powierzchni.

Pan Piotr budynek ocieplił, ogrzewał, wymienił okna, dach, komin, wstawił nowy piec CO i co miesiąc wpłacał na rzecz PZN określoną kwotę za zużycie swojej części energii. W sumie wydał ponad 28 tyś zł.

Po zmianie zarządu PZN, przedsiębiorca podjął decyzję, iż sam będzie opłacał całą zużytą energię, zgłosił się do Gliwickiego Zakładu Energetycznego w celu podpisania odpowiedniej umowy.
Jakież było zdziwienie przedsiębiorcy, gdy usłyszał od pracowników technicznych GZE , iż oplombowany licznik znajdujący się w siedzibie oddziału PZN w Rybniku jest nielegalny.
 
Pan Piotr dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa kradzieży energii zgłosił ten fakt prokuraturze. Ta umorzyła postępowanie z powodu nie stwierdzenia przestępstwa !?  

Za nielegalny pobór energii elektrycznej Vattenfall najpierw obciążył Polski Związek Niewidomych jako właściciela obiektu kwotą 17 tyś zł, a po 3 miesiącach Pana Piotra widząc, iż kasa PZN świeci pustkami a prawnicy nie będą mogli ściągnąć ze strony PZN nawet złamanego grosza. Vattenfall skierował wobec przedsiębiorcy pozew sądowy o zapłatę.
Motto prawników Vattenfall brzmiało  „ Nie ważne kto zapłaci i tak prędzej czy później ktoś będzie musiał !”
W  trakcie procesu przedsiębiorca dowiedział się o innych faktach dotyczących obiektu, który zajmował PZN. Okazało się bowiem , że ani grunt na którym znajdował się budynek, ani sam budynek nie jest własnością PZN, a  nielegalny licznik założony został jeszcze w latach osiemdziesiątych za zgodą ówczesnych władz miejskich i partyjnych miasta Rybnik. Co więcej w obiekcie tym na krótko przed działalnością  Piotra Fleminga, PZN prowadził działalność produkcyjną kradnąc energię jako prywatny podmiot gospodarczy w którym stanowisko prezesa firmy piastował kierownik administracji PZN, księgowej zaś  jego żona, a pracownikami byli członkowie związku  

Proces zaczął się układać po myśli przedsiębiorcy. Prawnicy Vattenfall widząc, że nie ugrają zbyt wiele postanowili skierować na policję w Rybniku fałszywe doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez przedsiębiorcę, stawiając go w pozycji podejrzanego. Posiadając odpowiednią wiedzę, nie poinformowali policji , iż prokuratura rybnicka już rok wcześniej umorzyła postępowanie w tej sprawie z doniesienia przedsiębiorcy. W ten sposób prawnicy popełnili przestępstwo z art. 286 § 1 kk.  Policja dowiedziawszy się o sprawie od przedsiębiorcy automatycznie umorzyła śledztwo nie pociągając do odpowiedzialności karnej autorów fałszywego doniesienia.

Przed zakończeniem procesu prawnicy Vattenfall stojąc w obliczu sromotnej przegranej, próbowali układać się z przedsiębiorcą proponując umorzenie najpierw części należności, potem całości. Na ogłoszeniu wyroku adwokaci nie pojawili się. Po trzech latach zarówno sąd rejonowy jak i okręgowy w apelacji wniesionej przez zakład energetyczny wydał wyrok odrzucający w całości roszczenia zakładu energetycznego. Obciążył również Vattenfall wszelkimi kosztami sądowymi.
Sędziowie w treści sentencji wyroku nie pozostawili na zakładzie energetycznym suchej nitki.

Dziś przedsiębiorca nie prowadzi już działalności gospodarczej. Fałszywe oskarżenia i roszczenia ze strony zakładu energetycznego poza skutkami finansowymi odbiły się boleśnie na jego zdrowiu. 3 lata procesu, ok. 20 rozpraw zrobiły swoje.   

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka