Z zażenowaniem obserwowałem dziś rano w programie „Polityka przy kawie” jak niejaki Maciej Lasek członek komisji Millera tłumaczył się z kompromitacji jaką zafundowała nam wszystkim komisja Millera. Ponownie okazało się, że nasi polscy niby specjaliści na państwowych pensjach są g...... warci.
Przypominam wypowiedź Laska dla Fakt.pl z 31.07.2011 roku:
Maciej Lasek: Generał stał z tyłu, za fotelem dowódcy i za fotelem nawigatora. Generał nie miał słuchawek, a pozostali mieli, komunikowali się więc przez mikrofony i słuchawki. Nie słyszeli generała, a on nie słyszał ich komunikacji. Generał mówił: „250 metrów, 100 metrów, nic nie widać”, ale mówił to właściwe do siebie. Nie chciał zaburzać komunikacji w kabinie.
W świetle obecnych ustaleń, iż generała Błasika w ogóle nie było w kabinie pilotów feralnego dnia słowa tego niby eksperta brzmią jak bajka z tysiąca i jednej nocy. Na pytanie dziennikarki prowadzącej program, kto z członków komisji stwierdził, iż generał Błasik w istocie znajdował się w kabinie pilotów, Lasek odpowiedział dwukrotnie wymijająco, że to komisja stwierdziła ten fakt. Pan Lasek kpi sobie w żywe oczy z widzów zresztą nie tylko tą wypowiedzią, ale również stwierdzeniem, że brak obecności generała Błasika w kabinie nie zmienia zupełnie nic.
Komisja Millera oraz jej członkowie idealnie wpisują się w kłamstwa Anodiny, która upatrywała przyczyn katastrofy w tym, iż pijany polski generał naciskał na załogę, aby lądowała na kartoflisku zwanym powszechnie lotniskiem smoleńskim. Ewidentne, publiczne kłamstwo Rosjan zapewne nie zostanie napiętnowane przez nasze „polskie” władze ponieważ właśnie na podstawie tego kłamstwa komisja Millera opracowała swój raport.
Należy się głęboko zastanowić i poczynić wszelkie kroki w wyjaśnieniu tej „ pomyłki” komisji Millera czy w istocie była ona pomyłką czy raczej było to działanie celowe na zamówienie.
Jeśli okaże się, że nasi „ specjaliści” z Millerem na czele pomylili się w istocie, to jest to kompromitacja całej komisji Millera. Na podstawie takich właśnie pomyłek cały świat opowiada potem kawały o głupich polaczkach, którzy to wybierają najmądrzejszych z pośród siebie, a ci najmądrzejsi okazują się też głupi.
Jeśli zaś popełniono tą „ pomyłkę” z premedytacją wówczas przewodniczący komisji Miller powinien tłumaczyć się przed komisją sejmową.
W istocie potwierdzenie przez komisję Millera kłamstw Anodiny można spokojnie zakwalifikować jako działanie na szkodę państwa polskiego.
W każdym normalnym kraju ludzie tacy jak Miller, Lasek czy inni „specjaliści” pociągnięci zostaliby do odpowiedzialności karnej. Niestety w naszym kraju tylko pijaczek na rowerze, którego złapie po pijanemu policja odpowiada w 100 procentach przed prawem inni są z pod niego wyjęci.
Inne tematy w dziale Polityka