Witold Janowicz Witold Janowicz
260
BLOG

Komu jest potrzebne pojednanie ?

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 0

Na pewno nie politykom. Liderzy partii w naszym kraju przyjęli za namowami specjalistów od marketingu politycznego  taki właśnie sposób uprawiania polityki. Sposób polegający na ciągłym konflikcie i zagrożeniu. To socjotechnika zalecana przez marketingowców politycznych od lat. Dawniej nazywało się to propagandą obecnie, marketingiem politycznym. 

Przypomnijmy sobie wszyscy jak do władzy doszła NSDAP. Najpierw należało znaleźć wspólnego, śmiertelnego wroga. W tym wypadku wrogiem ludu niemieckiego było środowisko żydowskie i komuniści.

Żyd i komunista stanowili realne zagrożenie ładu i bezpieczeństwa, szczególnie socjalnego. Na tym konflikcie wyrosła potęga partii Hitlera, partii która w krótkim czasie dorwała się mówiąc kolokwialne do władzy. 

Mistrz propagandy Goebbels nawet już po dojściu do władzy NSDAP podsycał w narodzie niemieckim nienawiść do wyimaginowanego wroga. Opracowywał strategie pogłębiania owej narodowej nienawiści.

" Ciemny lud ", jak mawiał klasyk, odbierał ten negatywny przekaz jako coś co zgodne jest z postawami patriotycznymi w narodzie. 

Niemcy hitlerowskie miały ( zgodnie z kanonami propagandy bazującej na konflikcie ) swoich świętych męczenników. Stał się nim młody, prężny aktywista nazistowski Horst Wessel. 

14 stycznia 1930 roku, po gwałtownej kłótni (o niezapłacony czynsz) Erny Jänicke z wynajmującą jej mieszkanie panią Salm, wdową po członku Komunistycznej Partii Niemiec. Salm zwróciła się o interwencję do lokalnych komunistów. Wieczorem tego dnia ktoś zapukał do drzwi. Wessel otworzył. Napastnik Albrecht Höhler (1898-1933), członek organizacji Roter Frontkämpferbund (RFB) strzelił Wesselowi w twarz z parabellum kal.9 mm. Miał wówczas 23 lata. Czy był to mord polityczny ?

Wessel stał się  bohaterem SA. Pieśń "Die Fahne hoch" („Horst-Wessel-Lied”) była  zaraz po oficjalnym hymnie Niemiec "Das Lied der Deutschen" ("Deutschland, Deutschland über alles"), najczęściej śpiewaną pieśnią na uroczystościach państwowych. Po przejęciu władzy przez nazistów dzielnica Berlina Friedrichshain została przemianowana w „Horst-Wessel-Stadt“ i nosiła tę nazwę do 1945 r. Szpital w którym zmarł Wessel, został również nazwany jego imieniem, Bülowplatz w Berlinie,tamtejsza stacja metra, 18 ochotnicza dywizja grenadierów pancernych Waffen-SS, szkoły i wiele innych zostało przemianowanych na cześć Wessela. 
 

Tak więc konflikt wywoływany sztucznie przez propagandzistów nie jest nowością. Konflikt stanowi wszakże element istnienia przeciwnych obozów politycznych. Sęk w tym, że ów konflikt powinien mieć jakieś granice w cywilizowanym Państwie. Zdaje się, że nasi politycy w pędzie do władzy oraz utrzymaniu jej za wszelką cenę granicę tą przekroczyli już dawno i co najistotniejsze przekroczyli ją świadomie. Publiczne oświadczenia o chęci pojednania oczywiście również stanowią element propagandy, ale nie mają nic wspólnego z prawdą. Dwa liczące się na scenie politycznej ugrupowania czyli PO i PiS grają w politycznej ekstraklasie jedynie dzięki konfliktowi. Dzięki wzajemnym, publicznym opluwaniu się, dzięki stosowaniu knajackiej argumentacji w końcu dzięki swoim "gangsterom politycznym", którzy wiodą prym w obrzucaniu fekaliami wrogów politycznych. Właśnie wrogów, a nie przeciwników.  Działania tych politycznych "gangsterów " absolutnie nie są potępiane przez liderów, członków partii, a nawet większość elektoratów wręcz odwrotnie są oni nagradzani za wojnę totalną toczoną głównie w mediach. Brak konfliktu wszak że utopi liderów politycznych i partie  w szambie, które sami przygotowali dla swoich śmiertelnych już dzisiaj wrogów.  

Partia, która świadomie zaprzestanie ataków na wrogów politycznych, postawi się w roli przegranego już na wstępie. Zyska może część elektoratu, który zmęczony jest ciągłymi wojnami, ale straci tych wyborców, którzy pasjonują się publicznym "dożynaniem watah" czy "szukaniem gałęzi na sznury dla wrogów politycznych". Tych , którzy tak znienawidzili dzięki propagandystom i "gangsterom" partyjnym  Kaczyńskich czy Tusków, że byliby w stanie chwycić, co im się pod rękę nawinie i dokonać egzekucji na każdym, kto ma inne zdanie niż oni. 

Dzięki nieszczęśliwemu zbiegowi okoliczności ( na kogo wypadnie na tego bęc ) PiS ma już swojego Horsta Wessela. Aż strach pomyśleć co będzie dalej. 

"Chodzi lisek koło drogi nie ma ręki, ani nogi. Kogo pałką przyodzieje ten się nawet nie spodzieje." 

 

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka