Zgodnie z doniesieniami ośrodków badania opinii publicznej Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Polsce jest najbardziej znienawidzoną instytucją publiczną w kraju. Na taką opinię ludzie ZUS-u pracowali przez wiele lat i nie ma co ukrywać, zasługują na nią w zupełności.
To, że ZUS dla kolejnych ekip rządzących stanowi łup powyborczy i intratne stołki obsadza się swoimi ludźmi dla nikogo już nie jest tajemnicą i co ważniejsze nawet sami dyrektorzy ZUS tego nie kryją.
To, że ZUS stoi na granicy bankructwa, również nie stanowi tajemnicy.
Również i to, że dyrektorzy ZUS wykorzystując swoje stanowiska, mówiąc kolokwialnie
„ kręcą lody”, potwierdziły wydarzenia, które trafiły do wiadomości publicznej w ostatnich miesiącach – patrz ZUS Szczecin i Warszawa.
Proces rekrutacyjny na stanowisko Prezesa ZUS pozostawia wiele do życzenia oraz skłania do postawienia wielu konkretnych pytań na które młody człowiek desygnowany na stanowisko Rzecznika ZUS nie był w stanie odpowiedzieć.
Kompletny brak kompetencji oraz wiedzy wysoko usytuowanych w hierarchii służbowej pracowników ZUS, świadczący jedynie o tym o czym wspomniałem wcześniej.
Przykładem niech będzie sytuacja w której znalazłem się osobiście.
Decyzją dyrektora ZUS w Zabrzu odmówiono mi wypłaty zasiłku chorobowego argumentując ten fakt w sposób wręcz amatorski.
Co istotne, argumenty jakich użył dyrektor miały się nijak do ustawy o ubezpieczeniach społecznych.
Po szczegółowych konsultacjach przeprowadzonych z kompetentnymi prawnikami, zwróciłem się osobiście do dyrektora oddziału ZUS w Zabrzu przedstawiając swoje stanowisko poparte opinią prawników.
Dyrektor najpierw wyznał szczerze, że nie zna się na sprawach zasiłków chorobowych, później zaczął namawiać mnie do popełnienia wykroczenia wobec ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach społecznych. Mówiąc szczegółowo twierdził, że mimo zwolnienia lekarskiego oraz obłożnej choroby powinienem przejawić aktywność, wstać z łóżka i udać się do oddziału ZUS.
Sprawa wylądowała w Sądzie Pracy i ZUS z kretesem przegrał proces.
W ów dzień na wokandzie znajdowało się 9 spraw, gdzie pozwanym był ZUS. Prawnik ZUS nie wychodził z sali sądowej przez ponad 5 godzin.
Wyniki rozpraw : UBEZPIECZENI VS ZUS……..9 : 0 !!! ZUS przegrał wszystkie 9 spraw.
Żadne moje wcześniejsze argumenty poparte rzeczowymi opiniami i dokumentami nie trafiały do pana dyrektora ZUS. No cóż w końcu to nie on będzie wypłacał odszkodowania, a my wszyscy. Taki właśnie jest standard w działaniu ZUS. Odmawiać, kręcić, oszukiwać potem stawać do procesów, a nuż się uda wygrać.
Nikt w ZUS nie zwraca uwagi na to, że procesy kosztują trzeba zatrudniać tysiące prawników, płacić im miliony, ale wszyscy w ZUS wiedzą dokładnie, że te miliony idące do kieszeni prawników to nie pieniądze prezesa, dyrektorów, naczelników, kierowników ZUS tylko obce czyli nasze.
Podkreślam to od wielu lat. W naszym kraju zawsze publiczne pieniądze będą wyrzucane w błoto lub do kieszeni znajomych, dopóki nie będzie odpowiedzialności personalnej za brak kompetencji osobników posadzonych na stołkach przez rządzących.
Inne tematy w dziale Gospodarka