Witold Janowicz Witold Janowicz
209
BLOG

Co na to PiS-owcy ?

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 13

Przesyłam szanownym czytelnikom i blogerom S24 list otwarty do jego wysokości Prezesa Jarosława. Ku przestrodze wszystkim, którzy jeszcze mają jakieś złudzenia.

Gliwice 2009.12.16.

 

 

List otwarty do Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

 

 

                                                 Szanowny Panie Prezesie!

 

Należę do Prawa i Sprawiedliwości od początku istnienia tej formacji. Współtworzyłem struktury partii w regionie śląskim. Działałem w Zarządzie Wojewódzkim i krajowej Radzie Politycznej. Jestem przewodniczącym Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Województwa Śląskiego.

 

Zasadę Solidarnego Państwa uważałem za swoją. Wierzyłem, że jesteśmy ugrupowaniem, które najpełniej służy realizacji polskiej racji stanu. Działając w strukturach samorządowych popierałem wszystkie działania podjęte na rzecz odzyskania podmiotowości Państwa w polityce tak zewnętrznej, jak wewnętrznej.

 

Jednak od dłuższego czasu z niepokojem obserwuję postępujący proces degrengolady i negowanie kolejnych drogich mi wartości. Kolejne wolty polityczne stają się coraz mniej zrozumiałe. Nieskuteczność polityki w jej wymiarze praktycznym – niedokonanie zmiany podstaw ustrojowych państwa, brak rzeczywistej komunikacji z wyborcami, oparcie strategii politycznej na bezkrytycznej wierze w „geniusz przywódcy” doprowadziło do utraty nie tylko władzy, ale także bogactwa politycznego zaplecza.

Niezrealizowanie politycznego projektu IV RP uważam za grzech największy. Dziś zarówno PiS, jak i PO z każdym dniem oddalają się od tego projektu coraz bardziej. Platforma koncentrując się na utrzymaniu władzy zamieniła projekt cywilizacyjny w medialną bierność i miałkość, podporządkowaną dyktaturze sondaży. My natomiast najpierw zawarliśmy koalicję rządową z Samoobroną, a teraz sojusz programowy z postkomunistami w mediach publicznych. Narzuca się pytanie: gdzie są granice walki o władzę? Coraz silniejsze jest poczucie, że linie podziału ideowego zastąpiły osobiste animozje liderów obu partii.

 Z PiS wyeliminowani zostali najbardziej wartościowi liderzy, decydujący o jej ideowym obliczu, a formacja popada w organizacyjny bezwład i intelektualne wyjałowienie.

Rozmyte zostały reguły i zasady, jakie winny obowiązywać w organizacji. Pozostał jedynie dwór i dworzanie, reglamentujący dostęp do władz w imię własnego interesu i indywidualnych celów. Dominuje zwykły bałagan i chaos - struktury terenowe zajęte są głównie walką wewnętrzną oraz intrygami. Poza Warszawą błędy centrali odczuć najłatwiej, bo na własnej skórze.

Nowy statut w praktyce pozbawia samorządowców resztek wpływu na sprawy partii.

Partia coraz bardziej zawęża się do Klubu Parlamentarnego i stołecznej centrali. Zbyt mało uwagi poświęcono zakorzenieniu w samorządach i społecznościach lokalnych. Można uznać, że są to zadania, za które odpowiadają samorządowy tacy jak ja. Jednak każdy, kto choć trochę zna wewnętrzne relacje w PiS wie, że jest to iluzja. PiS stał się niewydolny jak realny socjalizm w okresie późnego Breżniewa. Taka jest cena braku wewnętrznej debaty, i otaczania się potakiwaczami. I na nic przywoływanie rozdrobnienia prawicy z lat 90-ych. Inne mamy już dziś czasy, inne realia. Nie sposób toczyć bez końca starych wojen.

Wielkich środków z publicznej kasy nie przeznaczaliśmy na budowanie trwałych relacji z obywatelami, organizacjami pozarządowymi, czy nawet na rozwój naszych terenowych struktur, ale na jałowe kampanie marketingowe, billbordy i kosztowne spoty telewizyjne, zazwyczaj przynoszące odwrotny skutek od zamierzonego.

Nikt już tak naprawdę – może oprócz Pana – nie wierzy w szanse na reelekcję naszego kandydata w wyborach prezydenckich.

I nie sposób o wszystko oskarżać niechęci mediów. W 2005 nie obchodzono się z nami lepiej, obecnie narasta krytycyzm wobec obecnie rządzących. Niestety, nie oznacza to bynajmniej, że wyborcy obdarzą nas większym zaufaniem. Obecnie nie jesteśmy żadną alternatywą dla rządów Platformy - przeciwnie, staliśmy się tych rządów głównym uzasadnieniem. Wchłaniając elektorat upadłych koalicjantów przeszliśmy jednocześnie na pozycje skrajne, tracąc bezpowrotnie inteligencję i te warstwy średnie, które identyfikując się mocno z Państwem poszukują nowoczesnej formuły centroprawicy. Centroprawicy rozumiejącej ich aspiracje, a nie tylko pielęgnującej fobie i uprzedzenia. Warstwy te mocno już okrzepły i świadome są swojej wartości – zdecydowanie odrzucają XIX-wieczny model uprawiania polityki.

Zmienia się układ sił społecznych w Polsce, zmienia się sytuacja międzynarodowa, a jakość debaty publicznej w naszym kraju spada. Dużo w tym naszej winy. Nieustanne dyskusje wokół PR nie mogą przesłonić faktu, że Prawo i Sprawiedliwość zatraca swą tożsamość i zapomina w imię jakich wartości walczy o społeczne poparcie. Nie o kosmetykę bowiem chodzi, a o zmianę modelu funkcjonowania partii. Tymczasem z rosnącym zażenowaniem obserwujemy postępującą degenerację i inercję decyzyjną w naszych strukturach.

 

IV Rzeczpospolita jest projektem politycznym śmiałym i odważnym, otwartym dla wszystkich, którym zależy na budowie silnej Polski. Dziś zamiast wielkich wizji mamy do czynienia z prowadzeniem jałowego sporu dwu dominujących ugrupowań, który wyniszcza resztki autorytetu władzy w Polsce i niweczy sens obywatelskiego zaangażowania w sprawy publiczne. Straciłem już nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy przez PiS. Elity okrągłostołowe wyczerpały całkowicie swoją rolę i nie są zdolne do skutecznego rządzenia państwem. Nikt Panu nie odbierze dotychczasowych zasług i roli, jaką odegrał Pan we wprowadzaniu do publicznej debaty problemów dotychczas pomijanych. Uważam jednak, że obecnie potrzebna jest nam zmiana pokoleniowa i wyłonienie nowego przywództwa politycznego.

 

Z tych właśnie powodów podjąłem niezmiernie trudną dla mnie decyzję o opuszczeniu szeregów Prawa i Sprawiedliwości – partii, z którą byłem związany od samego jej początku. Uważam, że Polakom powinna zostać przedstawiona nowa propozycja, która dałaby realną nadzieję na stworzenie sprawnego i nowoczesnego państwa, reprezentującego interesy swoich obywateli w jednoczącej się Europie.

 Państwa wolnego, wiernego swojej tradycji, ale nie bojącego się nowych wyzwań i szukającego wartości łączących Polaków wszystkich pokoleń. Państwa solidaryzmu narodowego, przyjaznego rodzinie nie tylko poprzez deklaracje polityków, ale poprzez realne działania. Państwa dającego poczucie bezpieczeństwa swoim obywatelom, ale też wolności wyboru i praktycznych możliwości realizacji indywidualnych aspiracji. Państwo sprawnych instytucji, wysokiej kultury organizacyjnej i dobrego prawa, czyli rzeczy widzialnych i praktycznych, a nie jedynie rytualnych gestów i doraźnych, pozorowanych działań.

Dość nieustannego tworzenia sztucznych podziałów! Świadomie czy nie - godzą one w spoistość wspólnoty, jaką tworzymy - Państwa i Narodu Polskiego.

Zdecydowałem się na wypowiedzenie tego, co odczuwa dziś wielu spośród członków PiS.

Wierzę bowiem głęboko, że ponosimy historyczną odpowiedzialność za stan w jakim pozostawimy Polskę naszym dzieciom i wnukom.

 

Jacek Świetlicki

                                Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Sejmiku Województwa Śląskiego

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka