Witold Janowicz Witold Janowicz
60
BLOG

Czerwcowa arystokracja

Witold Janowicz Witold Janowicz Polityka Obserwuj notkę 3

 

Był taki czas, choć to nie do uwierzenia, że w Polsce wszyscy byli równi. Czy to nie jest stwierdzenie irracjonalne ? Może jest to echo doktryny komunistycznej wg. której żyliśmy przez 44 lata w państwie, gdzie nawet teoretycznie równości nikt nie widział. A jednak był taki czas. Krótki bo krótki, ale jednak był. To polski sierpień roku 1980. I tu można się spierać, czy ta równość skończyła się wraz z nastaniem tzw. stanu wojennego czy może trwała do pierwszego zjazdu „dziewicy Solidarności” ? Są i tacy, którzy twierdzą, że to dopiero „Magdalenka” poróżniła równych, choć tam już równi na pewno nie byli. Tam właśnie nierówni poczuli zew, zew władzy, a jak już poczuje się ten zew, to jak wilk nie odpuści się do końca, choćby pozagryzać słabsze sztuki.


 

No cóż, nie ważne kiedy był taki czas ważne, że był. Ważne, że my naród polski pierwszy raz po namiastce równości jaką była tragedia II wojny znów byliśmy razem. Dla każdego z nas ( z małymi , czerwonymi wyjątkami ) Wałęsa to nie był Prezydent Lech Wałęsa czy Bolek, ale Lechu. Kaczyńscy, to nie były Kaczory czy Kartofle, Buzka nie wciskaliśmy na wózek, Michnika do jednej bandy z Jaruzelem. Nie buczeliśmy na Borusewicza, nie stukaliśmy się w czoło widząc Macierewicza czy Niesiołowskiego. Bujak nie był zdrajcą, a Tusk sprzedawczykiem ze spojrzeniem wilka. To byli nasi koledzy....nasi towarzysze walki z komuną !


 

To dla nich wielokrotnie wychodziliśmy na ulice, strajkowaliśmy, byliśmy pałowani i siedzieliśmy w komunistycznych więzieniach nie sypiąc „ich” nazwisk na SB i ONI ROBILI DLA NAS TO SAMO !!!

Byliśmy równi w walce i niedoli więzienia czy „internatu”....do czasu.

Nasza rewolucja jak każda inna pożarła swoje dzieci. Ojcowie, matki i dzieci rewolucji dla władzy i co tu dużo mówić.... dla kasy, zdolni byli się rozszarpać na strzępy.


 

Najpierw jednak był czerwiec. Rodziła się nowa klasa, właśnie z naszych kolegów tych, którzy byli równi. Rodziła się „czerwcowa arystokracja”

Jak dawniej ramię w ramię walczyliśmy z komunistami teraz wszelkimi możliwymi środkami pomagaliśmy naszym kolegom stać się tą arystokracją. Cieszyliśmy się z ich zwycięstwa....naszego zwycięstwa. Ale już po paru miesiącach radość ze zwycięstwa zamieniła się w gorycz. Już wiedzieliśmy, że władza dla wielu naszych kolegów stanowiła wartość znacznie większą niźli braterstwo okupione więzieniem. Wojna na teczki, wzajemne oskarżenia o agenturalność, lżenie, mieszanie z błotem zastąpiły to, co w owym czasie równości było dla nas wszystkich było najważniejsze i najświętsze.....SOLIDARNOŚĆ !


 

Można by rzec –  Niech się zagryzą na śmierć – ale nie to nie jest wyjście.


 

Należy wciąż i wciąż im powtarzać – To, że jesteście dziś „czerwcową arystokracją”, to nie jest wasza zasługa koledzy. To, że padła komuna, to nie jest tylko wasza zasługa. To jest w głównej mierze zasługa tych wielu tysięcy anonimowych dziś Polaków, którzy dla was robili w najcięższych czasach czarną robotę. Walczyli, cierpieli w katowniach SB, siedzieli w ciasnych celach w końcu tracili zdrowie lub życie. Dziś nierzadko przymierają głodem żyjąc z zapomóg, gdy wy nasi koledzy plując na siebie wzajemnie co miesiąc sprawdzacie jak wam rośnie konto.


 

Już niedługo, dokładnie w 20 lat po tamtym czerwcu, będziecie błyszczeć w mediach, będziecie opowiadać o więzieniach, represjach i o tym jak obaliliście sami komunę. Wówczas zastanówcie się dobrze o ilu waszych przyjaciołach z owego czasu równości, nikt nic nie wie i dzięki ilu waszym przyjaciołom z tego czasu wy jesteście tam, gdzie jesteście.

Teraz chcecie nam zabrać nawet to święto wolności przywłaszczając tylko sobie wszelkie zasługi.

Pamiętajcie, my nie tylko "byliśmy" wtedy po przeciwnej stronie ZOMO, my z nimi walczyliśmy.


 


 

Wilk wilkowi Polakiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka