Wczoraj ze swojej funkcji zrezygnował Łukasz Ossowski – sołtys Rytla. Cała Polska poznała go, kiedy w sierpniu 2017 roku zmagał się ze skutkami nieprawdopodobnej nawałnicy, która spustoszyła jego sołectwo. Wówczas jako sołtys szybko ogarnął ludzi, zakasał rękawy i nie oglądając się na niczyją pomoc zorganizował komitet, który niósł pomoc mieszkańcom. Ujął tym Polaków, którzy mocno włączyli się wówczas do pomocy.
Wybrany niedawno na drugą kadencję (niemalże 100 proc. głosów na zebraniu wiejskim), po niespełna dwóch miesiącach rezygnuje ze swojej funkcji. W ślad za nim do dymisji podaje się cała rada sołecka. Sołtys rezygnuje, bo chce chronić swoją rodzinę, swoją uczciwość i godność. Bo nie zgadza się na hejt i atmosferę, w której co chwilę musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. Rzec by się chciało, jakie to polskie…
Coś bardzo niedobrego dzieje się z nami, Polakami. Pal licho tych na górze, ale gnijemy także od dołu. Wypłukujemy się z kapitału ludzkiego, którego tak bardzo nam brakuje. Na szczęście były sołtys Rytla nie zawiesza swojej aktywności na kołku. Będzie działać dalej. Ma na to pomysł. Może i dobrze. Czasami życie tak się układa. Trzymam kciuki za to, żeby chciało mu się chcieć, bo wiem co potrafi. Niemniej, smutne to wszystko.
Poniżej list, jaki napisał do mieszkańców .
Drodzy Mieszkańcy Sołectwa Rytel,
Dzisiaj złożyłem rezygnację z funkcji sołtysa Rytla.
Jestem człowiekiem odpornym, który niejedno w życiu przeszedł. Potrafię się mierzyć z trudnościami, bo miałem ich na swojej drodze sporo. Żadna z tych trudności nigdy mnie nie złamała, także dramatyczny wypadek samochodowy, po którym długo dochodziłem do zdrowia. Każdy jednak ma granicę swojej wytrzymałości, poza którą jego działanie traci sens. Stąd ta decyzja.
Być może jestem z innej gliny i nie pasuję do hejterskiej rzeczywistości dnia dzisiejszego. Nie chcę udowadniać każdego dnia, że w swoich publicznych działaniach jestem uczciwym człowiekiem, że nie kieruję się prywatą, ani niskimi intencjami, jak przypisują mi to niektórzy nowi radni gminy Czersk.
Nie chcę tracić czasu i energii na walkę, która uwłacza mojej godności. Nie odnajduję się w przestrzeni publicznej, w której do aktywnych osób strzela się zza węgła, deprecjonuje każde działanie, rzuca potwarze i niszczy autorytet. To nie jest mój świat. Jest mi on z gruntu obcy. Nie tak wyobrażałem sobie zwykłą działalność na samym dole, w sołectwie. Boleśnie przekonałem się, jak bardzo moje ideały rozminęły się z rzeczywistością.
Dzisiaj proszę o zrozumienie mojej decyzji. Są w moim życiu wartości bezcenne. To moja rodzina, godność i uczciwość. Chcę te wartości chronić, bo nadają sens mojemu życiu. Nie interesują mnie stanowiska w radzie gminy, powiatu, województwa, czy jak sugeruje to jeden z radnych, posłowanie do Parlamentu Europejskiego. Nigdy o nic takiego nie zabiegałem, choć pojawiały się różne propozycje. Wszystkie zawsze odrzucałem. Z całą mocą jeszcze raz powtórzę – nie jestem politykiem.
Rezygnuję z funkcji sołtysa w przeświadczeniu, że Polska nie może tak dalej wyglądać. Nie może, bo za chwilę pozostanie z nas – jako narodu i wspólnoty – jedynie mierzwa, którą rozwiewać będzie wiatr historii. Stanie się tak, jeśli nie przyjdzie opamiętanie, jeśli nie przestaniemy się wytracać w tej niepojętej dla mnie skłonności do samozniszczenia. Tak nie może wyglądać Polska, którą wokół siebie tworzymy.
A teraz coś optymistycznego. Nie wyprowadzam się z Rytla. Pozostaję na miejscu. Nie zaszyję się w ciszy swojego domu. Będę aktywny tą aktywnością, którą znacie, będę kontynuował sprawy, które zacząłem, by nie zawieść ludzi, którzy mi zaufali. Będę to robił już nie jako sołtys, bo ten czas dobiegł końca, ale z innego miejsca. Siłą są organizacje pozarządowe i wśród nich widzę swoje miejsce. Będzie mi łatwiej mierzyć się stamtąd z nowymi pomysłami.
Bycie Waszym Sołtysem, było dla mnie wielkim zaszczytem. Dziękuję, że daliście mi tę szansę.
Łukasz Ossowski
Komentarze
Pokaż komentarze (46)