Maciej Eckardt Maciej Eckardt
92
BLOG

Święto "szkieletorów"

Maciej Eckardt Maciej Eckardt Polityka Obserwuj notkę 5
Pierwszy Maja. Na ulicach zadziorne resztki czerwonych „szkieletorów”. Rachityczne niebieskie baloniki, jakiś goździk, wątły transparent… Grupki weteranów dawnego ancien regime wsparte na laskach, zawzięcie dyskutujące o wstrętnych liberałach, wilczym kapitalizmie i - a jakże - „żydowskich wpływach”. Dogorywający świat ideologicznej psychodelii rozpaczliwie defibrylowany przez sztukmistrzów z SLD, OPZZ i SDPL. Na moment ożywione figury woskowe, żywcem wyjęte z socjalistycznego albumu. Wprawdzie już bez dawnej werwy i błysku w oku, wyraźnie skapcaniałe, ale wciąż myślowo zaangażowane. Żyjące chwałą dawnych lat, szukające u kresu dni jakiegoś dowartościowania, którego nie znajdują nawet u „swoich”. Świat groteski i burleski. I może byłoby to śmieszne, gdyby nie fakt, że kiedyś działo się naprawdę. Jest okazja, przeżyjmy to zatem jeszcze raz. Niech na nowo przemówią poeci.

Pierwszy Maja
Wł. Broniewski

Temat? – jak rzeka. Miejsce? – świat.
Cel? – szczęście. Wróg? – kapitalizm.
Myśmy widzieli świat spoza krat,
kraty pękły od młota ze stali.

My pójdziemy Pierwszego Maja
ulicami stolic świata,
my za ręce będziemy się trzymali,
my każdego przyjmiemy jak brata…

Każdego? – nie!
bo jest gniew,
bo są banki, kajdany, trony…
Nasz sztandar?… Jego kolor czerwony,
“bo na nim robotników krew”.

Myśmy szli, raczej nasi ojcowie
(ileż to lat?…)
w Warszawie, w Łodzi i w Żyrardowie
myśmy szli na Pierwszego Maja
jak na bój!
Trony, banki się jeszcze trzymają.

Trzymaj sztandar,
bo twój.
Był rok Piąty, był Siedemnasty,
błysnął Petersburg: natchnienie-miasto,
była dokoła wroga banda,
błyszczał Październik: sztandar!

Ten sam sztandar szumiał nad Madrytem,
pieśń szumiała tym samym rytmem,
na placu Grzybowskim, jak dziś pod Grammos,
w sercach i w pieśni było to samo.

Nie będzie tronów, nie będzie banków,
złamiemy fronty Kuomintangu,
nie będzie City i Wall Street,
błyśnie wolności świt!

Pokój, pokój, pokój narodom,
braterstwo dla wszystkich ras,
w przyszłość – pierwszomajowym pochodem,
wyżej sztandarów las!

Młot, kielnia, młotek, kilof i pióro,
pług za traktorem, mosty w dal.
I ty tam pójdziesz literaturo:
słowo – stal.

Pięćdziesiąt osiem lat
liczy Pierwszy Maj.
Towarzyszu, masz zdobyć świat.
W trudzie trwaj.

 Sprzątaczki
A. Słucki

Sprzątały halę fabryczną
o zachodzie słońca robotnice.
Opiłki i wióry zgarniały
z podług, a wióry w słońcu
błyszczały jak błyskawice.

Mówi jedna: zwykły śmieć,
a radość jak to świeci.
Mówi druga: sukienkę z lamy
można by utkać i mieć -
byłaby nawet niezła…

Mówił trzecia… Nie wiedziała sama,
że to najczystsza poezja.

Wiesławy Szymborskiej zabraknąć tutaj nie mogło 

Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.
Naszych okien i kwiatów w oknach
Naszych lasów i ciszy leśnej
Nawet wiosny, bo to nasza wiosna
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi
Rozpruli atom jak pancerną kasę
lecz nic prócz strachu nie znalezli w kasie
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć w domy i fabryki nasze.

Rzeka
Adam Ważyk

Mądrość Stalina
rzeka szeroka,
w ciężkich turbinach
przetacza wody,
płynąc wysiewa
pszenicę w tundrach,
zalesia stepy,
stawia ogrody.
W gmachu imperium strop się ugina
pękła kolumna.
Wstępuje z głębin
mądrość Stalina,
rzeka podskórna.

Widokówka z miasta socjalistycznego
A. Ważyk

O świcie niecierpliwa,
niesyta swojego piękna,
syczała lokomotywa
nad dziewczyną, która uklękła.

Ktoś, kto przelotnie zobaczył
pogański profil dziewczyny,
opacznie sobie tłumaczył,
że modli się do maszyny.

A jej tylko drgała warga,
gdy ranną racją oliwy
maściła, czuła kolejarka,
tłoki lokomotywy.

Dzisiaj
A. Mandalian

Jeśli traktor nie może orać,
jeśli siew nie osiągnie skutku,
jeśli łamie się w ręku norma,
a od majstra zalatuje wódką,
jeśli zamarł warsztatu ruch,
spalił serce motor –
to fakt,
że działa klasowy wróg.

No i Czesław Miłosz (nagroda Stalina za to cudo)

1.Runą w łunach, spłoną w pożarach
Krzyże Kościołów , krzyże ofiarne
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku
Z Lechickiej ziemi Orzeł Polaków

2. O słońce jasne, wodzu Stalinie
Niech władza twoja nigdy nie zginie
Niech jako orłów prowadzi z gniazda
Rosji i Kremla płonąca gwiazda

3. Na ziemskim globie flagi czerwone
Będą na chwałę grały jak dzwony
Czerwona Armia i wódz jej Stalin
Odwiecznych wrogów swoich obali

4. Zmienisz się rychło w wieku godzinie
Polsko , a twoje córy i syny
Wiara i każdy krzyż na mogile
U stóp nam legnie w prochu i pyle

(fotki z "czerwonego sabatu" sprzed 3 lat http://www.eckardt.pl/cgaleria/thumbnails.php?album=4)

www.eckardt.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka