Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2162
BLOG

Geszeft

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 49

Gdy ogłoszono ubicie porozumienia Grecji z UE to w komunikacie końcowym szukałem jednego, jedynego słowa. No i w kilka dni po tym fakcie słowo to wypłynęło. Tym oczekiwanym przez mnie słowem było słowo klucz, które ciągnie się przez nasze „25 lat wolności”. Prywatyzacja. Oto ogłoszono, że Grecja „sprzedaje” swoje piękne wyspy, których ma całą masę. Czyli wszystko jest już jasne. Prześledźmy zatem ten przekręt. Banki pozbawione parytetu złota mogą stworzyć sobie pieniądz z niczego. Mogą pożyczyć coś czego wcale nie mają w danym momencie, coś co zostało wykreowane w „chmurze”. Ale to za mało aby zrobić na tym dobry interes. Wchodzą więc w układ z rządami państw. Pożyczają upatrzonemu osiołkowi pieniądze ale tylko w celu zakupu towarów, które już w danym kraju nie pachną świeżością, już nie są nowinkami hi tech. Towar został sprzedany, pieniądze wróciły do kraju pochodzenia. Po prostu piękne. I teraz przychodzi czas na gwóźdź programu. Osiołkowi zabieramy to co tam u niego może być naprawdę wartościowe i osiołek oddaje to nam prawie za bezcen. W normalnych warunkach osiołek nigdy w życiu by tego nie oddał, a gdyby chciał to sprzedać to zgarnąłby za to ciężką kasę. Ale głupi osiołek wpadł niestety w sidła. Nie był ostrożny, nie rozglądał się pod nogi z należytą uwagą. Teraz ma problem. Teraz tkwi po uszy w dole, z którego nie widać wyjścia.

No i teraz zasadnicze pytanie. Jak to się stało, że osiołek był taki głupi i dał się nabrać na ten przekręt. Jak to się stało, że nie chciał słuchać głosów rozsądku, bo nie wierzę, że takowych nie było. Co trzeba zrobić aby z w miarę rozsądnego i ostrożnego osiołka zrobić głupiego kompletnie osiołka? Trzeba po prostu dotrzeć do umysłów jak największej liczby osiołków i doprowadzić do wyeliminowania z nich wpływy niedobitków elity. Należy ją ośmieszyć i pomniejszyć każdą metodą. Kim to zrobić? Tymi samymi ludźmi, którzy są zawsze celem oddziaływania obcej agentury. Upadłymi, anonimowymi alkoholikami, pomijanymi, niedowartościowanymi, przegranymi, z kłopotami finansowymi. Wręcz idealnie gdy jest to gwiazda pop albo znany sportowiec po zakończeniu kariery, którym się za bardzo nie wiedzie. Albo kabareciarze klepiący biedę po tancbudach i będący do tej pory całe życie w trasie. Wyciągnąć ich do TV, dać im lukratywne kontrakty. Albo wręcz idealnym jest redaktor naczelny gazety, która upadła po przegraniu procesu za materiały wymierzone we wpływowego polityka. Oni wszyscy musza mieć jedną cechę wspólną. Muszą mieć rozbuchane do nienaturalnych rozmiarów ego. Ni jak nie korespondujące z osobowością. Oni wszyscy się świetnie nadają do tego. Należy ich odszukać, wyciągnąć z kłopotów finansowych (ale ten fakt udokumentować na przyszłość!) oraz rozdmuchać im ego. Już oni się postarają aby wywiązać się i odpłacić za okazane zaufanie. Co jakiś czas dawać im wykłady w instytutach imieniem znanego poety z obcego kraju. Na wykład może przyjść tylko sprzątaczka w tym instytucie ale kasa za to będzie bajeczna. Nabiorą wtedy głębokiej i dozgonnej wdzięczności, że ten „nienormalny kraj” nigdy ich nie doceniał. Będą więc pracować z jeszcze większym zaangażowaniem na rzecz swego darczyńcy oraz – co niezwykle istotne -  bez specjalnego nadzoru oficera prowadzącego. Gdyby komuś się jednak odwidziało i zechciał mieć inne zdanie to podsyła mu się DVD z nagraniem momentu wręczenia „wsparcia”. Nic więcej nie trzeba dodawać.

Gdyby podsumować wydatki na tę grupę i zestawić je z wydatkami operacji militarnej prowadzącej do podbicia kraju głupich osiołków. Czyli wszystkie podsumować wydatki na lotnictwo, wojska lądowe i marynarkę, utrzymanie policji politycznej oraz całą logistykę dostaw jak również koszty narażonej na partyzanckie działania okupacyjnej administracji to intuicja podpowiada, że jest to malutka kropelka w stosunku do wielkiego morza. A jaki nieporównywalny efekt. Głupim osiołkom wbija się tylko cały czas do głowy, że to wszystko co widzą to jest upragniona wolność i to wszystko dla ich dobra. Głupie osiołki są gotowe nawet bronić tego jak swojej niepodległości. Aż przychodzi kiedyś dzień zapłaty. I trzeba oddać najpierw to. Potem tamto. A potem jeszcze to. Za bezcen. Mogą to być piękne wyspy. Mogą to być bujne lasy pod nadzorem państwowym. Co najeźdźca uzna za wartościowe dla niego.

Tak sobie myślę, co by się stało gdyby Martin Luter King nie został zabity. Gdyby to on był liderem społeczności murzyńskiej w Stanach. Gdyby to on był liderem a nie nadęci pychą przywódcy dzielnicowych gangów oczepiani złotymi łańcuchami. Im wystarczy tylko aby nadymać się ilością Cadillac-ów w swoich garażach, ilością łazienek w swoich rezydencjach, kilogramami złotych łańcuchów na szyi oraz ilością złotych pierścieni na palcach. Ich horyzont na tym się kończy. Zostali sprowadzeni do roli czarowników w afrykańskich plemionach. Nie będzie z tego narodu. Czy gdyby King żył, to nastąpiłby w tak krótkim czasie – prawie jednego pokolenia! – upadek rodzin w ich społeczności? Gdyby pojawił się jednak następca Kinga, to nowi plemienni czarownicy zrobią wszystko aby do tego nie dopuścić.

Rozejrzyj się dookoła, czy aby to nie jest to opowieść o twoim plemieniu.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka