Gowin jest intelektualistą, tak mi się wydaje. Nie jest prostaczkiem. Myślę, że zasiada w pierwszych ławach kościelnych i jest poważany przez kurię arcybiskupią, może przez kardynała. Gowin nie chce heroicznych kobiet. Gowin chce ciepłej wody kranie.
Kobieta, która urodzi dziecko i ono umrze będzie w traumie kilka miesięcy. Kobieta, która pozwoli zabić dziecko w swoim łonie będzie w traumie do końca życia. Umożliwiając jej to skazujecie ją na cierpienie do końca jej dni. Nie pieprzcie o piekle kobiet. Ono nie rodzi się z braku aborcji a właśnie z niej. Diabeł ubrał się w ornat i na mszę dzwoni.
Czym się to skończy? Brakiem heroicznych dzieci, które zostawią swoich rodziców na samotną śmierć. I będzie tak jak już jest w Szwecji, gdzie nie ma komu odebrać prochów z krematorium. Będzie tak jak w Szwajcarii gdzie takie urny z prochami topiono w jeziorze Genewskim. Bo co z nimi z robić? To zakłóca spokój życia i jego komfort żyjącym. Chcemy się cieszyć życiem. Chcemy ciepłej wody w kranie. Chcemy Jesus Christ Superstar, fajnego hippiesa. Nie chcemy Chrystusa ukrzyżowanego. To takie nieprzyjemne, takie niebezpiecznie heroiczne. Zmartwychwstanie z naukowego punktu widzenia niemożliwe. Chcemy bozi i kościółka, aby się spotkać ze znajomymi i wymienić grzecznościowe ukłony.
„Nie chcemy umierać za Gdańsk”
Cisną się na usta słowa Churchill’a wypowiedziane do premiera Chamberlain’a, który pod podpisaniu haniebnego paktu z Hitlerem w 1938 roku z radością oznajmiał światu, że „uratował pokój”.
„Mogliśmy wybrać hańbę albo wojnę. Wybraliśmy hańbę a wojnę i tak będziemy mieli”.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo