Taki transparent trzymała w czasie mszy w jakimś kościele młoda kobieta. Myślę, że takie sceny świat ostatnio widział tuż przed, w czasie i po zwycięstwie Rewolucji Bolszewickiej w Rosji. Skala barbarzyństwa tego hasła jest taka, że w moim mierniku barbarzyństwa wskazówka próbuje urwać słupek ograniczający skalę w czerwonej strefie. Przy okazji cisną się na usta pytania. Kim jesteś kobieto? Pandemia pozwala ci schować się za maską. Kim są twoi rodzice, dziadkowie? Czy tak cię wychowali? A może tak jak Nergal dostałaś coś wymarzonego na Pierwszą Komunię? Co doprowadziło cię do takiego umysłowego barbarzyństwa? A choć dobrze płacą srebrnikami za takie bluźnierstwa?
A wy, gdybyście chcieli zniszczyć instytucję Kościoła Chrystusa, to co byście zrobili (pominę na chwilę fakt, ze nigdy się to nikomu nie uda)? Widzę, że jakiś bolszewik rozpalony do czerwoności wyrywa się do odpowiedzi: „ja bym ich wszystkich, o tak…” (i tu pokazuje ruch pod szyją). Ale to jest nieskuteczne odpowiada samogony Mefisto w leninowskiej kurtce. Już to przeszliśmy, to rodzi to tylko męczenników i to tylko umacnia ich. Kościół trzeba rozsadzić od środka. Trzeba do niego wprowadzić wilki w owczej skórze. Mają gwałcić, deprawować, rabować, sycić wszelkie pożądania. Ale aby to osiągnąć trzeba zacząć od najniższego szczebla, potrzebni będą młodzi gorliwi rewolucjoniści chętni do seminariów, którzy będą pierwszym zasiewem. Ich działanie będzie skryte przez dziesiątki lat. Swoje życie muszą poświęcić dla Idei Rewolucji Światowej. Mają być pobożni ponad miarę. Mają się ukryć tak aby mogli awansować po szczeblach kariery. W pierwszej kolejności należy przejąć seminaria duchowne. Tam wilki otworzą na oścież wrota innym młodym wilkom. Gdy się to już osiągnie to wówczas trzeba to nagłaśniać. Trzeba zrobić projekcję na wszystkich kapłanów, którzy z tym nic nie mają wspólnego z tym planem. A potem opłacić bojówki, które zaczną zastraszać wiernych. Tym, którzy nie pamiętają przełomy z PRL-u w RP przypomnę, że Kościół hołubiony przez „przyjaciół Kościoła” nagle, z dnia na dzień miał przestać się wtrącać do polityki. Nagle „przyjaciele Kościoła” zrzucili swoje owcze przebrania i pokazali swoje wilcze kły i pazury.
Widziałem wczoraj jak nowi „przyjaciele Kościoła” – niczym ów herbertowski samogony Mefisto w leninowskiej kurtce - zachęcali chłopców o ziemniaczanych twarzach i bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach do wyprawiania burd w czasie Eucharystii. Gdy mądrzy ludzie mówili, że liberalizm to neobolszewizm to wielu niedowierzało. No to teraz macie czarnym flamastrem na białym kartonie napisane. Niech nikt nie wymawia się „nie wiedziałem”.
Zapalnikiem tych burd był wyrok TK w sprawie aborcji. Zwróćmy uwagę na kilka znamiennych faktów z tym związanych. Nagle i niepodziewanie zniknęła „konstytucja, konstytucja, konstytucja”. Okazało się, ze to jest tylko kawałek szmaty do wymachiwania przed nosem innym. Konstytucja nie ma i nie miała dla nich żadnego znaczenia. To taki cep do okładania przeciwników. Drugi znamienny fakt jest taki, że nie spotkałem się z krytyką samego wyroku. Nie spotkałem się aby ktoś kwestionował logikę samego wyroku. Ale jak to zwykle bywa u Mefistów odwracają kota ogonem. Podnieśli wrzask, ze ten TK jest nielegalny. No ale zaraz, co mają do tego osoby? Logiczny ciąg implikacji prawnych i logiczne wnioskowanie. Do tego nie jest potrzebny człowiek. Może to zrobić program komputerowy, zupełnie bezosobowo. I wydałby ten sam wyrok. Stąd wściekłość „przyjaciół Kościoła”. Dlaczego jednak wściekłość obróciła się przeciwko J. Kaczyńskiemu? Bo to on doprowadził do tego, że to nie Tusk i Komorowski dyktują TK co ma robić. Prawda?
W ostatnim czasie mamy dwa duże ogniska rewolucji. Jedno to nowe Czerwone Brygady dziś robiące burdy w Kościołach i mające na rękach krew z aborcji. A drugie ognisko to antywirusowcy. Czy coś te dwa ogniska rewolucji łączy? No, poza sponsorem oczywiście. Otóż tak, łączy je „cywilizacja śmierci”. Przy pierwszym ognisku jest to oczywiste. Ale dlaczego antywirusowcy są częścią tej „cywilizacji”. To jest trochę skryte ale warto to odkryć. Otóż wiadomo w jaki sposób wirusy się przenoszą, uczą tego w szkole podstawowej na biologii. Z wyższych lat nauczania, ze statystyki wiadomo jak następuje eskalacja tego zjawiska. Więc nie jest to brak wiedzy u nich, gdy domagają się zniesienia obostrzeń. Oni po prostu chcą aby pandemia rozkręciła się na full, aby wybiła wszystkich którzy są już w tej chwili na nią nieodporni. W Polsce należałoby tę liczbę szacować między trzysta a pięćset tysięcy istnień ludzkich. I chcą aby to nastąpiło jak najprędzej bo przy założonej odporności kilkunastu miesięcy oznacza całkowita odporność stada. Antywirusowcy chcą więc aborcji na swoje żądanie dla tych, którzy nie przeżyją szału rozbuchanej bestii pandemii. Oczywiście w swojej naiwności myślą, ze to ich nie dosięgnie. To tragiczny błąd w myśleniu.
Rewolucja wprost uwielbia pożerać swoje własne dzieci.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo