... naszym jest! Jak głosi sejmowa przyśpiewka do kielicha. Teraz na top listę wejdzie nowa: Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny! Fotyga, Szczypińska, Kruk. Co za zbieg okoliczności niemożliwy - wszystkie w PiS!
- No to - zawołał Prezes donośnym głosem - dajcie go tu, jak mu tam?
- Rosiewicz, panie Prezesie. Andrzej Rosiewicz.
Aż łza się w oku kręci. W PRL był niczym Bob Dylan. Bob Dylan na nasze możliwości. Pokazaliśmy Rosiewiczem że potrafimy, że nas stać, że żadne Rolling Stonsy nas nie złamią. Ale nikt po roku 1989 nie sądził, że dwadzieścia lat później Andrzej Rosiewicz będzie występował w kampanii wyborczej po stronie śmiertelnych wrogów komuny. Życie zaskakuje.
A przy okazji występów Rosiewicza znów wypłynęły SKOK'i. I ciekawe tłumaczenie Mariusza Kamińskiego - PiS nie organizuje koncertu w ramach kampanii wyborczej, wykupił jedynie "powierzchnię reklamową". Czy to jest czy nie jest agitacja wyborcza? I czy SKOK Stefczyka zaoferował "powierzchnię reklamową" innym sztabom albo firmom? I czy powierzchnia reklamowa z definicji nie służy reklamowaniu? Tak... Życie zaskakuje. Idąc tym tropem można na "powierzchni reklamowej" zamieścić dowolne treści i twardo utrzymywać że to żadna reklama czy agitacja. Coraz dziwniej w tym kraju...
A propos drugiej cześci duetu Kamiński-Bielan:
http://apocalyptication.blox.pl
Inne tematy w dziale Rozmaitości