Kiedy w Polsce znów zapanuje jakaś w miarę normalność, gdzie politycy będą się zajmować sprawami Polaków, a największymi aferami znów będzie to że ktoś zjadł ośmiorniczki i przeklinał?
Najwcześniej chyba za półtora roku jak padnie ostatni bastion PIS i Polacy wybiorą nowego Prezydenta.
Obecnie trwa zabawa w kotka i myszkę z tym że myszka ciągle jest łapana przez kota.
PIS wygrał wybory i Prezydent powierzył tworzenie rządu tej partii - wiadomo z jakim skutkiem.
PIS bronił i dalej broni swoich wpływów w mediach publicznych - wiadomo z jakim skutkiem.
Prezydent i PIS ułaskawiali Wąsika i Kamińskiego tak że siedzą oni w więzieniu.
Prezydent postanowił na wniosek małżonek skazanych, na ponowne uniewinnienie i zamiast po prostu ich ułaskawić, to uruchomił procedurę gdzie potrzebne są pozytywne opinie sądów.
I niby dlaczego sądy mają dać pozytywne opinie o osobach które dopuściły się fałszowania i manipulacji dowodami, aby zniszczyć przeciwnika politycznego. Dodatkowo skazani nie okazują skruchy za to co zrobili i są gotowi dalej robić to za co zostali skazani.
Wypuścić ich z więzienia może też Prokurator Generalny, tylko że jak to zrobi to 60% Polaków którzy głosowali na obecną większość sejmową, wywiezie go taczkami z gabinetu za wypuszczanie przestępców z więzienia.
Duda znów prawie ułaskawił ale prawie robi dużą różnicę.
Dlaczego tak się dzieje? Są trzy możliwości:
- albo PIS chce tworzyć chaos w którym widzi szanse na powrót do władzy ale to co oni robią odpycha od nich wyborców umiarkowanych,
- albo Kamiński z Wąsikiem podpadli Prezydentowi i ten niby chce ich ułaskawić ale tak aby oni dalej siedzieli,
- albo Duda jest tak nieudolny że nawet nie potrafi skorzystać z przywilejów jakie posiada.
Inne tematy w dziale Polityka