Od zawsze marzeniem prezesa jest zamknięta twierdza gdzie on jako przywódca bohatersko broni jej przed hordami barbarzyńców i przykro na to patrzeć ale jego marzenia się spełniają. Poniższy filmik dobrze pokazuje dzieło prezesa, gdzie partyjna policja pilnuje kto do kościoła może wejść a kogo nie wpuścić.
Inny przykład oblężonej twierdzy i używania służb Państwowych do upartyjniania kościoła
Co wyście z tą Polską uczynili? Za Tuska nie trzeba było chronić kościołów bo nie były one partyjną przystawką a miejscem kultu i nikomu to nie przeszkadzało, no ale przyszła "dobra zmiana" i teraz broni się kościołów przed Polakami i w kościołach obecnie więcej politycznych służb aniżeli wiernych.
Inne tematy w dziale Polityka