Niegdyś blogujący na Salonie Zbit wymyślił fizykę która, jak sam twierdzi ośmiesza STW.
Można zajrzeć pod link aby się o tym przekonać:
neoklasyczna fizyka galileuszowska
Ma tylko jakiś problem ze współczynnikiem K Dopplera, o czym zresztą sam pisze:
"A może być on zdefiniowany okresami (czasami), wtedy będzie k ≡ To/Tz ≡ Δto/Δtz , albo częstotliwościami - wtedy będzie odwrotnie, czyli k= νo/νz = Tz/To. - W 1986 roku zdefiniowałem go pierwszym sposobem, czyli jako stosunek czasów (obserwowany przez odbiornik / generowany przez źródło, czyli odległy nadajnik). Ale teraz nie pamiętam czy to było moje widzimisię czy gdzieś taką definicję znalazłem (może w Polskiej Normie?)."
Czy ktoś zna definicję współczynnika Dopplera?
To, że energia cząstki rośnie zgodnie ze wzorami relatywistycznymi Einsteina i wzorami neoklasycznymi Zbita jak na wykresie...
... nie oznacza wcale, że wiadomo dlaczego ta energia rośnie. Może ktoś, kto przyjrzał się bliżej pracom Zbita wie dlaczego energia u Zbita rośnie relatywistycznie?
No bo niby ta energia rośnie relatywistycznie (bo już nie masa), a sensu w tym wciąż nie widać.
Obserwując energię cząstki przyśpieszanej w akceleratorze to raczej zgodnie z powyższym wykresem maleje siła oddziaływania pola elektrycznego z cząstką ze względu na wzrastającą prędkość v cząstki:
Czy fizycy źle ważą cząstki? :)
Można, a nawet trzeba dopatrywać się w animacji efektu Dopplera. Tylko co Zbit miał na myśli sugerując, że efekt Dopplera jest odpowiedzialny za relatywistyczny wzrost energii? Eter? Ale co eter? Że niby im bardziej maleje prędkość oddziaływania cząstki z eterem tym bardziej rośnie energia cząstki? O co chodzi? :)
Inne tematy w dziale Technologie