Antoni Dudek Antoni Dudek
3578
BLOG

Eksperyment

Antoni Dudek Antoni Dudek Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 143

Dzisiejsza decyzja Jarosława Kaczyńskiego o zastąpieniu Beaty Szydło przez Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera, to najważniejsze wydarzenie polityczne w Polsce od czasu lipcowych wet prezydenta wobec ustaw o SN i KRS. Niezależnie od dość zaskakujących rezultatów tajnego głosowania, jakie odbyło się na posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS, ale nie ulega wątpliwości, że aby przekonać do swej koncepcji swoich starych towarzyszy, Kaczyński musiał rzucić na szalę cały swój autorytet. Morawiecki dołączył do drużyny prezesa PiS przed zaledwie dwoma laty i już na starcie otrzymał bardzo dużą władzę jako wicepremier i minister rozwoju, która zwłaszcza od chwili gdy objął też resort finansów stała się olbrzymia. Wszystko to musiało wzbudzić i wzbudziło trudno skrywaną niechęć starych partyjnych działaczy, zazdrosnych o stale rosnące wpływy Morawieckiego, który PiS wstąpił dopiero w marcu 2016 r. Teraz ta niechęć zwiększy się jeszcze bardziej, zwłaszcza jeśli sondaże popularności (dotąd bardzo korzystne dla PiS i premier Szydło osobiście), nie utrzymają się na podobnym poziomie w przypadku Mateusza Morawieckiego i jego gabinetu. Związani z PiS dziennikarze, będą teraz musieli wykonać ogromną pracę, aby wyjaśnić zwolennikom tej partii dlaczego w dniu, w którym posłowie PiS bez trudu obronili premier Szydło w Sejmie przed wnioskiem o wotum nieufności, została ona zmuszona do złożenia dymisji.

O przyczynach tej zaskakującej decyzji personalnej Kaczyńskiego będziemy się stopniowo dowiadywać coraz więcej. Natomiast niektóre z jej skutków nie są trudne do przewidzenia. Po pierwsze, wzrośnie rola prezydenta, bez którego współpracy powołanie rządu w nowym składzie może natrafić na trudności. Trudno też sobie wyobrazić – także z uwagi na dobre relacje Duda-Morawiecki – by nie miał większego niż dotąd wpływu na jego skład, zwłaszcza w przypadku obsady MSZ i MON. Po drugie, nasileniu ulegnie konflikt wewnątrz obozu rządzącego, ponieważ wokół Morawieckiego bardzo szybko wyrośnie nowy, silny ośrodek polityków tej partii, upatrujących w nim swojego patrona. Po trzecie wreszcie, Morawiecki może okazać się już wkrótce znacznie mniej lojalnym wykonawcą „próśb” prezesa Kaczyńskiego niż Beata Szydło.

Czy warto było to wszystko zaryzykować dla poprawy wizerunku rządu PiS za granicą oraz wzmocnienia problematyki gospodarczej w działalności Rady Ministrów? A tak właśnie jest jak na razie uzasadniana zmiana premiera. Przekonamy się o tym w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Teraz tylko jedno wydaje się pewne: prezes Kaczyński udowodnił po raz kolejny, że bardzo lubi eksperymenty. Eksperyment z Dudą i Szydło z 2015 r. zapewnił mu pełnię władzy. Ten może przynieść dokładnie odwrotny rezultat, bo więcej władzy niż miał do lipca 2017 r. Jarosław Kaczyński miał już nie będzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (143)

Inne tematy w dziale Polityka