Trudno mi się zgodzić z marszałkiem Kuchcińskim twierdzącym, że Powstanie Warszawskie "przyniosło wspaniałe skutki po latach". To, że coraz więcej Polaków wie o tej gigantycznej tragedii i czci jej pamięć nie powinno prowadzić do wątpliwych konstatacji, że gdyby do tej narodowej katastrofy nie doszło (podobnie jak do wspomnianego przez marszałka powstania styczniowego), to mielibyśmy jakieś problemy z tożsamością narodową. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie - wojenna trauma i gigantyczne straty w elicie społecznej odcisnęły olbrzymie, negatywne piętno na naszej narodowej wspólnocie.
Inne tematy w dziale Kultura