Na początek cytat z listu Józefa Stalina do Wiaczesława Mołotowa z sierpnia 1929 r. obrazujący w przysłowiowej pigułce czym był w wymiarze gospodarczym komunizm, nazywany też niekiedy bardzo trafnie realnym socjalizmem:
1.Przenieść tow. Mirzojana do związkowej międzynarodówki. 2. Oczyścić ministerstwo finansów i bank centralny ze szkodników pomimo zawodzeń ze strony wątpliwych komunistów i zdecydowanie rozstrzelać dwa czy trzy tuziny szkodników z tego aparatu, włączając w to kilka tuzinów zwykłych kasjerów; 3. Kondratiew, Groman [ekonomiści radzieccy – uzup. A.L.] muszą stanowczo zostać rozstrzelani. 4. Cała grupa szkodników w przemyśle mięsnym musi zdecydowanie zostać rozstrzelana. 5. Emisja niklowanych monet to teraz błąd. 6. Import butów z Anglii to błąd. 7. Dobrze, że Stany Zjednoczone pozwoliły na import naszego drewna. 8. Jak sprawy z kredytem niemieckim? 9. Wymusić eksport zboża; kredyty [wtedy?] przyjdą. 10. Zwróćcie uwagę na stalingradzką i leningradzką fabrykę traktorów. Źle się tam dzieje”.
Cytat ten pochodzi z książki Adama Leszczyńskiego „Skok w nowoczesność. Polityka wzrostu w krajach peryferyjnych 1943-1980” (s. 212), wydanej w tym roku nakładem „Krytyki Politycznej”. Autor porównał w niej różne dwudziestowieczne próby gwałtownej modernizacji, których wspólną cechą była dominująca rola państwa, a niejako „przy okazji” ludobójstwo w różnej skali. I wprawił mnie efektami tego porównania w szczere zdumienie, bo okazuje się, że lewicowe wydawnictwo wydało książkę, która dostarcza mnóstwa argumentów przeciwnikom nie tylko komunizmu, ale i wszelkiego silniejszego etatyzmu. Aby wyjaśnić jak do tego doszło, poprosiłem Adama Leszczyńskiego o rozmowę w ramach organizowanego w Centrum Edukacyjnym IPN Przystanek Historia cyklu „Konfrontacje”. Całość naszej dyskusji można już obejrzeć na youtube. Gorąco polecam, tym bardziej, że temat nie jest wbrew pozorom czysto historyczny.
Inne tematy w dziale Gospodarka