Antoni Dudek Antoni Dudek
3141
BLOG

Lewicowi wyborcy przesądzą o losie HGW

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 72

Prawdopodobnie niedzielne referendum w Warszawie będzie najważniejszym wydarzeniem w polskiej polityce AD 2013. Jeśli bowiem w jego rezultacie Hanna Gronkiewicz-Waltz straci urząd, to kryzys wewnętrzny PO ulegnie znaczącemu pogłębieniu, a partia rządząca otrzyma potężny cios w przeddzień wyborczego maratonu w l. 2014-2015. Otrzyma go w stolicy, będącej dotąd jednym z jej bastionów. Jeśli jednak HGW przetrwa, wówczas Donald Tusk dostanie szansę – prawdopodobnie ostatnią w tej kadencji – by odwrócić tendencję zwiastującą jego partii wyraźną przegraną z PiS.

Dla PiS, stanowiącego główną siłę w obozie antyprezydenckim, bitwa o Warszawę jest najważniejszym i najtrudniejszym wyzwaniem od czasu przegranych wyborów w 2011 r. Najtrudniejszym, bowiem PO w Warszawie  zawsze wygrywała z PiS - nawet w 2005 r., gdy ta ostatnia partia wygrała wybory w skali całego kraju. Jak to wyglądało w liczbach bezwzględnych, obrazujących na jaką liczbę wyborców w poszczególnych latach mogły liczyć obie partie, pokazuje poniższa tabela.

Rok wyborów

Liczba głosów na PO

Liczba głosów na PiS

2005

237 732

217 087

2007

618 942

316 977

2011

374 920

277 577

 

Jak z tego wynika, PiS może liczyć w stolicy na poparcie oscylujące wokół 250 tys. wyborców, a do ważności referendum potrzeba uczestnictwa 389 430 warszawiaków. Widać z tego, że odwołanie HGW wymaga mobilizacji większej liczby ludzi niż wynosił najlepszy rezultat uzyskany przez PiS w stolicy. Paradoksalnie zatem, wynik najważniejszego od lat starcia między PO i PiS zależeć będzie od zachowania lewicowych wyborców. Nie jest to dla partii Jarosława Kaczyńskiego dobra wiadomość, bo wydaje się, że SLD, które postanowiło ratować HGW ma w Warszawie mimo wszystko więcej zwolenników niż Twój Ruch (czyli Palikota), Warszawska Wspólnota Samorządowa czy politycy-soliści w rodzaju Ryszarda Kalisza, marzący o zdobyciu ratusza.

O tym, czy prezydent Warszawy przetrwa na swoim stanowisku zdecydują zatem działania PiS w ciągu rozpoczynającego się tygodnia. Będzie to dla tej partii największe od lat wyzwanie, z czego część jej polityków, uniesiona łatwymi sukcesami w Rybniku i Elblągu (o tradycyjnie pisowskim Podkarpaciu już nie mówiąc), chyba do końca nie zdaje sobie sprawy. Z badań przeprowadzanych przed kilku dniami wynika, że do głosowania wybiera się 37 proc. uprawnionych, ale z wieloletniego doświadczenia wynika, że takie deklaracje są podawane na wyrost i spory odsetek deklarujących udział ostatecznie z niego rezygnuje. Tymczasem spadek frekwencji poniżej 29 proc. będzie oznaczał sukces HGW.

Wedle badań trend jest dla HGW korzystny, bowiem jej wyraźna aktywizacja w ostatnich dwóch miesiącach oraz nieustanne wysiłki popierającej ją części mediów, sprawiły, że odsetek mieszkańców negatywnie ją oceniających spadł od czerwca z 52 proc. do 33 proc. W ślad za tym spadła też gotowość do udziału w referendum z 63 proc. przed wakacjami do wspomnianych 37 proc. w badaniu z końca września. Przed PiS stoi zatem zadanie przełamania tej tendencji, bez czego ostatnia seria sukcesów wyborczych tej partii załamie się w największym z polskich miast.

Bez względu na to jak skończy się walka PO i PiS, w której sędzią będą lewicowi wyborcy, jedno można już stwierdzić na pewno: na całej akcji z referendum najwięcej skorzystają mieszkańcy. Decyzje i zachowanie HGW na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni oraz takie deklaracje Tuska jak zapowiedź dokończenia południowej obwodnicy Warszawy, dowodzą, że nic nie działa na rządzących bardziej stymulująco niż wizja szybkiego odwołania.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (72)

Inne tematy w dziale Polityka