Antoni Dudek Antoni Dudek
981
BLOG

Odpowiadam Marii Szyszkowskiej

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 113

Prof. Maria Szyszkowska w ostatnim wpisie na swoim blogu (http://szyszkowska.salon24.pl/162876,absurdy-kaczynski-krytykowany-nawet-gdy-ma-racje) zechciała postawić kilka pytań dotyczących IPN:

Do tej pory żadna z komisji sejmowych nie przyczyniła się do ujawnienia tajonych przed społeczeństwem przestępstw. Ten problem kojarzy mi się z IPN-em. Lewica nie protestowała przeciw powołaniu tej instytucji. Ponadto wymaga ona dużych nakładów finansowych z budżetu. Jeżeli już IPN istnieje i odkrywa utajnione dotąd nazwiska współpracowników dawnych władz bezpieczeństwa i jeżeli uważa się to za naganne – mimo, że były to legalne organa PRL – to zadaję pytanie: czy nie szkoda zaangażowania osób pracujących w IPN w ujawnianie tych faktów, skoro nic z tego nie wynika? Na przykład współpracujący kiedyś biskupi nadal na ogół pełnią swą funkcję. Podobnie współpracujący profesorowie uniwersytetów mają się w nowej rzeczywistości bardzo dobrze, a nawet bywają cenionymi ekspertami przez przedstawicieli nowej władzy wywodzącej się z Solidarności.Po co więc siły Solidarności utworzyły IPN?
Po pierwsze, nie sądzę by sejmowe komisje śledcze niczego nie ujawniały. Przeciwnie, jako historyk dziejów najnowszych sporo się dzięki nim dowiaduję, często zresztą wbrew intencjom ich członków. Po drugie, Pani Profesor ma najwyraźniej spore kłopoty z pamięcią, bo  tak lubiana przez nią lewica zrobiła jednak co mogła by zapobiec powstaniu IPN. Ustawę o Instytucie zawetował prezydent Aleksander Kwaśniewski i była to jego jedyne weto, które – przy konsekwentnym sprzeciwie SLD – udało się koalicji AWS-UW odrzucić. Stało się to możliwe dzięki poparciu (rzecz jasna nie bezinteresownemu) PSL. Od początku powstanie IPN bohatersko piętnował też Adam Michnik pisząc w grudniu 1998 r.:Jestem przekonany, że uchwalona wczoraj ustawa pozostanie na zawsze znakiem wstydu dla tych parlamentarzystów, którzy podnieśli rękę za odrzuceniem prezydenckiego weta.
Profesor Szyszkowska jest przekonana, że głównym celem istnienia IPN pozostaje demaskowanie współpracowników bezpieki. Jest to klasyczny błąd popełniany przez wszystkich, którzy zdanie na temat Instytutu wyrabiają sobie na podstawie lektury „GW” i innych równie przychylnych IPN mediów. W rzeczywistości owa działalność stanowi margines aktywności pracowników Instytutu, który jednak z oczywistych względów budzi tak ogromne zainteresowanie publiczności, że całkowicie deformuje obraz tej instytucji. Tymczasem IPN:
1)     udostępnia codziennie akta bezpieki kilkuset zainteresowanym osobom, a – wbrew pozorom – nie dominują w nich wcale doniesienia agentury;
2)     prowadzi rozbudowaną akcję edukacyjną, adresowaną głównie do najmłodszych Polaków, w ramach której przekazuje informacje na temat historii Polski w latach II wojny światowej i okresu PRL (i to w wymiarze znacznie szerszym niż dotyczącym UB/SB);
3)     wydaje ponad sto książek rocznie, a także kilka czasopism;
4)     ściga osoby, które przed 1990 r. dopuściły się zbrodni na tle politycznym.
IPN powstał z dwóch głównych powodów: by udostępnić akta bezpieki osobom inwigilowanym w czasach PRL oraz prowadzić badania naukowe i działalność edukacyjną, której celem jest przypominanie Polakom o tym co działo się nad Wisłą w l. 1939-1989. Również w kwestii „legalności” PRL i jej organów, co dla mnie nie jest wcale tak oczywiste jak dla prof. Szyszkowskiej. Demaskowanie agentury bezpieki jest oczywiście konsekwencją otwierania archiwów, ale nie stanowi najważniejszego zadania Instytutu. Także i dlatego, że jak trafnie zauważyła prof. Szyszkowska, ujawnianie agenturalnej przeszłości różnych osób w większości przypadków nie powoduje dla nich istotniejszych konsekwencji zawodowych. Rodzi to jednak inne pytanie, które adresuje do Pani Profesor: skoro ujawnianie tych informacji nie ma znaczenia, to dlaczego zainteresowani i ich obrońcy tak ostro i zdecydowanie przeciw temu protestują?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (113)

Inne tematy w dziale Polityka