Antoni Dudek Antoni Dudek
112
BLOG

Rosja, gaz, wicepremier

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 15

Minionej nocy przeczytałem na blogu Waldemara Pawlaka w Salonie 24 wywiad jakiego udzielił „Rzeczpospolitej”. Postanowiłem w związku z nim zadać wicepremierowi dwa pytania, co zapoczątkowało następującą wymianę poglądów:  

 
Dudek:
Mówi Pan w wywiadzie dla Rz: "Gdyby to wyłącznie ode mnie zależało, to dawno byśmy załatwili sporne kwestie i pewnie nawet mieli tańszy gaz".
Czy mam przez to rozumieć, że załatwienie sprawy blokuje minister Grad, który obawia się, że szybkie rozwiązanie kwestii spornych narazi PO na atak PiS np. pod hasłem zdrady interesu narodowego?
Czy jest Pan przekonany, że problemy w tych negocjacjach leżą jedynie po naszej stronie, a Rosjanom zależy wyłącznie na zyskach i cała sprawa nie ma po ich stronie kontekstu politycznego?
 
Pawlak:
Oczywiście, że sprawa ma kontekst polityczny. Jednakże w dużej polityce, miedzy państwami, narodami świat nie kończy się na jednym zdarzeniu. Jeśli okazałoby się, że nie ma wzajemności za chwilę mielibyśmy okazję "odreagować" podwójnie czy potrójnie w sprawie na której bardzo zależy drugiej stronie. W takich relacjach potrzebne jest spojrzenie i działanie długofalowe, stanowcze ale bez zacietrzewienia.
Warto w tym kontekście spojrzeć na teorię gier, zaczynając od optymalnych strategii w "dylemacie więźnia". Swoją drogą to dobra inspiracja do odrębnego artykułu.
Odnośnie PO i Min. Grada - podoba mi się Pana interpretacja.
 
Dudek:
Gdyby Rosja była członkiem UE, to byłbym sie skłonny z Panem zgodzić, gdyż meandry unijnej polityki dają możliwość "odreagowania" wiarołomnemu partnerowi na innym polu. Wszakże w przypadku naszych relacji z Rosją, abstrahując już - co Pan proponuje - od historycznych zaszłości, nie bardzo widzę na jakim polu mielibyśmy "odreagować" brak wzajemności. Gdybyśmy jeszcze mieli gazoport, o który dopominam się od lat 90., to rzeczywiście widziałbym jakieś pole manewru. A tak mamy do czynienia w relacjach z Rosją z oczywistą asymetrią: oni mogą nas ignorować i pomijać (czego koronnym dowodem jest budowa NS), a my nie możemy sobie na to pozwolić, bo dla ich gazu nie ma jak na razie alternatywy.
 
Pawlak:
Relacje z Rosją obejmują wiele więcej niż gaz. Rosja negocjuje umowę z UE o partnerstwie tzw PCA, wstąpienie do WTO i OECD - piszę tylko o dużych tematach. Tak więc bez pośpiechu i zacietrzewienia w czasach kryzysu warto rozważać jakie pożytki są z kooperacji a jakie z konfrontacji.
Co do gazu to możemy bez wielkiego ryzyka zrezygnować całkowicie z importu. Jeśli przestawilibyśmy nasze gospodarstwa domowe na alternatywne rozwiązania, przykładowo ogrzewanie pompy ciepła, kuchnie - elektryczność. Technicznie jest to możliwe. Polska ma mocną pozycję w rozmowach. Oczywiście pojawia się pytanie czy znaleźli byśmy poparcie dla wiekszej produkcji elektryczności i subsydiowanie cen na ogrzewanie czy użytek "kuchenny". Nasuwa się także pytanie czy potrzebne są tak skrajne działania skoro możliwy jest zwyczajnie zakup gazu.
 
Dudek:
Nie sądzę by tak skrajne rozwiązanie jak rezygnacja z importu gazu było realne. Nie tylko z uwagi na opór społeczny, ale i stan naszej energetyki. Jest dla mnie oczywiste, że z Rosją musimy osiągnąc kompromis i dalej kupować tam gaz. Nie podzielam jednak Pańskiej wiary, że mamy rzeczywistą możliwość naciskania na Rosję w oparciu o UE, nie mówiąc już o takich sprawach jak WTO, gdzie karty rozdają Amerykanie. Gdybyśmy mogli rozgrywać bodaj unijną kartę, to nie powstawałby NS, który jest przecież ekonomicznie więcej niż wątpliwy. Dlatego, niezależnie od tego co ostatecznie zostanie wynegocjowane i jakie to wywoła polityczne awantury w roku wyborczym, fundamentalne znaczenie ma dla mnie: 1) rozpoczęcie budowy gazoportu; 2) jak najszersze połączenie naszego systemu gazociągów z systemem gazowym państw starej UE.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka