Zdenerwowałam się wczoraj gdy po raz kolejny przeczytałam informację o rzekomej libacji Prezydenta Kaczyńskiego, która miała być powodem spóźnienia na samolot i w efekcie katastrofy pod Smoleńskiem.
Tę informację znalazłam 12 kwietnia.
Dedykuję ją wszystkim tym, którzy zapowiadają kolejne burdy pod Pałacem, którzy rzygają dziś do otwartych trumien ofiar i na ich najbliższych trzymając w ręku białe róże.
"Wieczorem przed śmiercią Lech Kaczyński podpisał list solidarności z Benedyktem XVI
Prezydent Lech Kaczyński podpisał w piątek 9 kwietnia, około godz. 23 list solidarności z papieżem Benedyktem XVI, znajdujący się na internetowej stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej (www.ekai.pl). Złożenie podpisu pod listem do Ojca Świętego było jednym z ostatnich aktów publicznej działalności Prezydenta, zanim udał się na uroczystości obchodów 70–lecia zbrodni katyńskiej.
W liście podpisanym do tej pory ponad 5 tys. internautów, polscy katolicy sprzeciwiają się medialnym atakom na Ojca Świętego, które ze szczególną intensywnością miały miejsce w ostatnich tygodniach. Przekazują Benedyktowi XVI wyrazy swej solidarności i modlitewnej łączności.
Podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego widniał wczoraj pod numerem 2650 pod adresem: http://ekai.pl/badz_solidarny/x27663/list-do-ojca-swietego-podpisz-sie/"
Wymowny jest fakt, iż ten, który chciał wesprzeć Benedykta XVI będącego ofiarą medialnej nagonki, która w efekcie doprowadziła papieża do rezygnacji z pełnienia obowiązków Głowy Kościoła, sam dziś nadal jest opluwany.
Inne tematy w dziale Polityka