Wprawdzie już MKD poświęcił notkę dzisiejszym Solenizantkom, ale ja chcę szczególnie wspomnieć dwie. Obydwie z Katowic. Jedna zginęła 11 miesięcy temu pod Smoleńskiem. Druga odeszła już prawie cztery lata temu.
Niespokojny duch. Zawsze aktywna, zawsze wszędzie Jej było pełno, zawsze z głową pełną pomysłów. Niestrudzona w walce o nasz język polski. Twórczyni ogólnopolskiego dyktanda. No i inicjatorka hucznie obchodzonych imienin Krystyn. Senator – cóż, że nie z mojej bajki. Krystyna Bochenek.
A druga, a właściwie u mnie pierwsza, to Moja Siostra., Bożena. Jakby przeciwieństwo Krystyny. Nie wpychała się nigdy na pierwszą linię, bycie w centrum uwagi Ją zawsze peszyło.
Delikatna, wrażliwa i po prostu Dobra.
Obydwie odeszły wcześnie. Bardzo wcześnie.
Dla Nich – piosenka, która zawsze kojarzy mi się z Ich dniem imienin. Kiedyś dawno w radiu jeden z prowadzących do słów „dziewczyny” dośpiewywał „Krystyny” i „Bożeny”.
Bożenko, Isiu – bardzo Was tu brak.
Inne tematy w dziale Rozmaitości