No i co??? Scena nie kłamie – znów się potwierdziło! W telewizorze można zakłamać, można udawać, ale scena jest bezlitosna. Mimo iż relacja telewizyjna – widać jak na dłoni.
W błazeńskich czapeczkach odśpiewała trójka posłów jedną z najprostszych- wydawałoby się -piosenek Grzegorza Turnau`a. Cieniutko.. oj, cieniutko... Nie idzie wcale o umiejętność śpiewania. Przecież nie o to szło w tej imprezie.
Okazało się, że słabo jest z umiejętnością czytania ze zrozumieniem, państwo posłowie szanowni. I o to, w jakiej sprawie staje się na scenie. Ani pan Poncyliusz ani pani Jakubiak nie mieli zielonego pojęcia po co. Po prostu żałośni.
Na tym tle pan Migalski wypadł świetnie. Wiedział, o czym śpiewa i w jakim celu pojawił się przed publicznością. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek coś na temat pana Migalskiego napiszę. Ale chcę być uczciwa. Gratuluję panie Marku! W pana ustach: „pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic” – godne tego, co pan od kilku miesięcy czyni. Bardzo profesjonalnie.
Tylko, że to nie moja bajka. Mnie takie historyjki nie pachną fiołkami. Czym innym zgoła.
Inne tematy w dziale Polityka