Udałam się do księgarni, aby nabyć książeczkę autorstwa Grzegorza Kasdepke „Mam prawo!”.
Ta pozycja figuruje w spisie lektur dla klas IV-VI podstawówki. Z owej listy uczniowie obligatoryjnie mają przeczytać w ciągu roku cztery (słownie CZTERY) pozycje. Wychodzi na to, że jedną książkę czytają średnio 2,5 miesiąca!!!!
Bardzo byłam ciekawa, bo peany na cześć autora wygłaszało i wypisywało wielu znawców literatury dla dzieci. No i – nie przypuszczałam, że będę powoływać się na artykuł z Naszego Dziennika, ale to wszystko dokładnie tak!
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=96722
Zrezygnowałam z wydania ok. 30 zł.
Obok na stole wyeksponowana książka dla dzieci pod tytułem (dokładnie nie zacytuję) Jak mały jeżyk dowie się kto mu narobił na głowę. Ze stosownym obrazkiem (tak, tak, jeżyk na głowie ma KUPĘ!!!)
Wychodząc z księgarni natknęłam się jeszcze na książeczki wydane przez Fundację Polsat – cały cykl przeznaczony dla dzieci od lat 7. Nie dla przemocy, Nie dla agresji, Nie dla wykorzystywania seksualnego. Rzecz jasna, zainteresowała mnie najpierw ta ostatnia.
Otworzyłam na komisowej historyjce. Oto chłopczyk siedzi w wannie, pochyla sie nad nim postać nazwana Kuzyn i mówi do niego mniej więcej tak: ”Rozluźnij się. Dlaczego jesteś taki spięty?”
Co się dzieje?
Ja wysiadam.
Inne tematy w dziale Polityka