Stanisław Barańczak
PRZYWRACANIE PORZĄDKU
1.
Według nie potwierdzonych doniesień. Które traktować należy
ostrożnie. Według nie potwierdzonych doniesień,
które dotarły z opóźnieniem spowodowanym
przez niesprzyjające śniegi i zasieki. Według
nie potwierdzonych doniesień posunięto się za daleko
w łapczywym chwytaniu powietrza w płuca, zatracono
poczucie rzeczywistości w odmowie przyjmowania kopniaków,
zakłócono dialog kastetu ze szczęką, z winy tej ostatniej.
Według nie potwierdzonych doniesień, trudno się dziwić.
Trudno się mianowicie dziwić zdecydowanej reakcji.
Reakcji spowodowanej wolą przywrócenia porządku,
tak, aby każdy wiedział, gdzie jest jego miejsce.
2.
Najważniejsza rzecz, wiecie, koordynacja i precyzja,
grudzień, rozumiecie, krótkie dni, więc ciemno,
mróz, więc każdemu zimno, długo nie pociągną
bez opału i żarcia w tych, jak je tam, stoczniach,
do tego armatki wodne, wiecie, skutek murowany,
namioty w szczerym polu, od razu skruszeje
jeden z drugim, koordynować trzeba takie rzeczy
precyzyjnie, a grudzień, wiecie, tylko raz do roku.
4.(....)
To ich marne zwycięstwo, ta ich satysfakcja,
że oto można wreszcie bezkarnie dać w twarz.
Pamiętasz, zatrzymany za noszenie czarnej opaski,
zgasiłeś ich krótkim "owszem", kiedy z rechotem pytali,
czy naprawdę wierzysz, że Bóg istnieje. Czasami
obezwładnia ich nasz śmiech, czasem nasza powaga.
Aż tyle do wyboru. W gruncie rzeczy jest się zawsze wolnym.
Wiem, że wiesz o tym, nawet teraz, zwłaszcza teraz.
5.
Orzeł, tu Sokół, mów co u ciebie, odbiór.
Tu u nas też gorąco, nie zawracaj głowy,
skąd mam wziąć ludzi, sam potrzebuję, odbiór.
A co mają robić, idą i wykrzykują, odbiór.
A takie tam, wolność, sprawiedliwość, odbiór.
A gaz pobrałeś, odbiór. No to na co czekasz, Orzeł,
przyładuj im, a potem zdrowe grzanie, odbiór.
Tak jest, żeby im się odechciało raz na zawsze.
6.(....)
I już zdawało się, że to niemożliwe,
aby ktoś jeszcze liczył na zatarcie śladów,
na to, że kamień w wodę rzucony przepadnie,
bo nie ma dna, na którym mógłby się zatrzymać.
7.
Skąd pan wziął tę ulotkę, na jakiej podstawie
przebywał pan na ulicy o tej porze, jakim
prawem ta czarna opaska na rękawie, milczeć,
my zadajemy pytania, jesteśmy, jak pan widzi grzeczni
i oczekujemy równie grzecznej odpowiedzi, kto dał panu prawo
do tych praw, do kogo należy
ta pana Polska, gdzie się ukrywa
ta wasza Matka Boska, kontakty, nazwiska,
adresy, milczeć, my zadajemy
sobie trud po nocy, a pan co, to takiej
grzeczności was uczyli na uniwersytecie
za państwowe pieniądze, kto was uczył
takich wyrazów, kto was podjudzał
do tego wyrazu twarzy, milczeć (....)
14.
Proszę się rozejść, bo użyjemy broni,
uprzedzam, że naboje nie są
ślepe, znajdą drogę do serca, trafią
do przekonań, proszę
się rozmyślić, bo użyjemy siły,
ostrzegam, że pałki są
długie, sięgają po rozum
do każdej głowy, czy ją ktoś podnosi
czy nadstawia, proszę się
rozstać z nadzieją, bo użyjemy gazu,
zaznaczam, że gaz jest
łzawiący, ktoś tu gorzko zapłacze, oczyścić mi zaraz
z nadziei ten plac, ten mózg, ten kraj, ma być
czysty jak łza.
15.
Według nie potwierdzonych doniesień, zabitych
jest tylko siedmiu, cóż to znaczy siedmiu
zabitych, cała operacja
kosztowała zadziwiająco niewiele, sprawność
i tempo mogły naprawdę zaimponować,
i nawet, gdyby tych trupów, tych wdów,
tych kałuż krwi, było siedemnaście
lub siedemdziesiąt, cóż to w końcu znaczy.
Inne tematy w dziale Kultura