Dowcip leciutki, cienki, inteligencja, jakaś tam wiedza... Świetny rozpoznawalny głos radiowy.
Nawet to, że występuje w reklamie mi nie przeszkadzało, dodawał swoją osobowością tej reklamie tyle uroku. Zaprotestował przeciw Jackowi Sobali – no trudno. Jakoś przełknęłam.
Ale RECHOTU pan Wojciecha już nie zdzierżę.
Dzień przed katastrofą w Smoleńsku w porannej audycji już było nieświeżo. Aluzje w stosunku do jeszcze wtedy żyjącego Prezydenta, choć w jego stylu, były bardzo nieładne. Czekałam w następny piątek, że może usłyszę jakieś „przepraszam”– a skądże!
Dziś rano pan Mann wpisał się w nurt niesiołszczyzny – oczywiście, powtórzę, w swoim stylu, cieniutko, ale....: „ nie będziemy tam mówić, kto se ile podpisów zebrał”... itd.
A na koniec gość – Piotr Bukartyk oświadczył, że to co się dzieje obecnie w mediach to coś strasznego i on zaśpiewa. I zaśpiewał. Tekstu całego nie pamiętam, na pewno padło słowo „prezes”, a refren sobie zdążyłam wynotować:
Im chodzi tylko
o to jedynie
by świat wyglądał
tak jak powinien.
No i tu pan Mann już na dobre rechotał, że to wiemy o co chodzi, no nie, nie o Chile...
Przepraszam, mnie też chodzi o to, by świat wyglądał tak, jak powinien, panie Redaktorze.
Takie tam – nie kradnij, nie zabijaj, kochaj bliźniego etc... takie tam głupoty.
I, szanowny Panie Redaktorze, by ludzie się szanowali.
Bardzo mi przykro. Nie spodziewałam się tego akurat po panu.
A można naprawdę inaczej – wystarczy posłuchać redakcyjnego kolegi, Kuby Strzyczkowskiego.
Jemy do Pisu jak mnie do księżniczki perskiej. A potrafi. Bez rechotu.
W sumie dobrze. Nie będę już w piatki w sytuacji "osiołkowi w żłoby dano" - Grzegorz Wasowski
ma audycję w radiu WNET (Warszawa 106,4)
Inne tematy w dziale Kultura